Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Koniec najkrótszej historii klubu w dolnośląskiego sejmiku. Radny rezygnuje, klub przestaje istnieć, a nazwa w sejmiku zostaje

Maciej Rajfur
Maciej Rajfur
Jaka będzie przyszłość Dariusza Stasiaka i Patryka Wilda, których opuścił Mirosław Lubiński? Ma się okazać na dniach?
Jaka będzie przyszłość Dariusza Stasiaka i Patryka Wilda, których opuścił Mirosław Lubiński? Ma się okazać na dniach? Paweł Relikowski
Zmiany na politycznej mapie sejmiku wojewódzkiego. A wszystko spowodowane decyzją radnego Mirosława Lubińskiego. Bezpartyjni Samorządowcy przestaną istnieć, choć nazwa wróci do dotychczasowych Bezpartyjnych i Samorządowców. Skomplikowane? Wyjaśniamy!

Dynamiczna rzeczywistość w sejmiku - kto tu jest w końcu bezpartyjny?

Przed tygodniem ogłoszono, że w Sejmiku Województwa Dolnośląskiego powstał nowy klub – Dolnośląska Koalicja Samorządowa (DKS). W praktyce byli to dotychczasowi radni Bezpartyjnych Samorządowców, którzy jakiś czas temu odłączyli się od środowiska marszałka Cezarego Przybylskiego. Natomiast radni skupieni wokół Przybylskiego w sejmiku dla odróżnienia przyjęli nazwę „Bezpartyjni i Samorządowcy”.

Klub dopiero powstał, a już przyszedł czas na zmiany. Jak dowiedziała się „Gazeta Wrocławska”, Mirosław Lubiński odchodzi z DKS. A ponieważ pozostało w nim tylko dwóch radnych: Dariusz Stasiak i Patryk Wild – zgodnie ze statutem w momencie złożenia rezygnacji, klub praktycznie przestaje istnieć. Po tygodniu!

- Tą decyzją nie poszedłem w żadną stronę. Byłem zawsze związany z lewicą, ale nie tą z Czarzastym i Biedroniem. Kiedy poseł Robert Kwiatkowski zwrócił się do mnie z pytaniem, czy nie wstąpię do projektu Stowarzyszenia Lewicy Demokratycznej, ucieszyłem się i przyjąłem propozycję. A ponieważ nie mogę być w dwóch projektach politycznych, zrezygnowałem z klubu DKS. SLD to nie tylko klub, ale też jasna wizja na najbliższe wybory – zarówno parlamentarne jak i samorządowe. Trudno być w dwóch projektach jednocześnie, które są konkurencyjne – tłumaczy „Gazecie Wrocławskiej” Mirosław Lubiński.

Jak dodaje, w sejmiku teraz będzie reprezentował interes Stowarzyszenia Lewicy Demokratycznej, jako radny niezwiązany z żadnym klubem. Przekonuje przy tym, że z radnymi Stasiakiem i Wildem nie rozstał się we wrogich stosunkach. Co ciekawe, do sejmiku Lubiński dostał się z ramienia jeszcze innej partii - PSL.

- Relacje mamy dobre. Moje odejście nie wyklucza głosowania razem z nimi. Będę po prostu głosował tak, jak uważam – kwituje Lubiński.

Jak to odejście i rozpad klubu odbiera Dariusz Stasiak?

- Każdy ma prawo do wyboru drogi politycznej. Z szacunkiem odnoszę się do decyzji p. Lubińskiego. Myślę, że ta zmiana stała się wynikiem dyskusji, jaka się odbyła co do kierunku naszych dalszych działań i politycznego usytuowania. W moim przypadku ono jest wykrystalizowane, podobnie jak w przypadku kolegi Patryka Wilda. Okazało się, że Mirosław Lubiński ma inny pomysł polityczny. W mojej ocenie jego decyzja jest spowodowana kierunkiem, jaki chcieliśmy nadać klubowi – odpowiada eufemistycznie Stasiak.

Radny deklaruje na łamach Gazety Wrocławskiej, że w niedługim czasie pojawi się informacja co do jego przyszłości, która się w tej chwili kształtuje. - Razem z kolegą Wildem będziemy raczej zrzeszeni w sejmiku województwa. Ale jeszcze nie podam gdzie. Rozmowy trwają. W najbliższych dniach temat zostanie rozwinięty, a jeśli nie, to na początku 2023 roku – ucina temat Dariusz Stasiak.

Informuje natomiast, że nigdy nie należał do żadnej partii, choć raz startował z komitetu wyborczego Platformy Obywatelskiej. - Nie wiem, czy to będzie krok w przód, ale będę chciał w tej pozycji wytrwać. Nastawiam się już na przyszłą perspektywę wyborczą. Obecnie uważam, że sejmik powinien w tym anturażu - z marszałkiem Przybylskim na czele – "dojechać" do samego końca – stwierdza radny.

Od razu jednak zastrzega, że rozmowa odnośnie dołączenia do jednego z klubów nie toczy się z Bezpartyjnymi Samorządowcami skupionymi wokół marszałka. - Nie zmieniło się to, że jesteśmy po dwóch stronach sporu politycznego – podsumowuje Stasiak.

Bezpartyjni Samorządowcy od marszałka komentują zmiany

Przy takim układzie środowisko Cezarego Przybylskiego w sejmiku wraca do nazwy Bezpartyjni Samorządowcy (już bez „i). Powyżej opisane zmiany nie wpłyną na rządzącą koalicję. Nieoficjalnie w kuluarach mówi się, że Stasiak i Wild dołączą do Koalicji Obywatelskiej.

- Funkcjonowanie klubu sejmikowego z udziałem pana Stasiaka nigdy nie miało żadnego sensu - ani merytorycznego ani formalnego. To osoba, która nie wzbudza sympatii wśród wyborców, będąca zarazem uosobieniem politycznej patologii. Media często pisały negatywnie o jego działalności, która powodowała liczne kontrowersje. Wystarczy wspomnieć o wstydliwej historii klapek, które pan Stasiak wyniósł z wietnamskiego hotelu bez zgody personelu - wspomina Bohdan Stawiski z Bezpartyjnych Samorządowców (związanych z marszałkiem Przybylskim).

- To dobra wiadomość dla Dolnego Śląska i Dolnoślązaków. Ci dwaj panowie (Stasiak i Wild - przyp. red.), którzy teraz zostali sami, powinni na trwałe wypaść z politycznego obiegu, bo tylko swoją działalnością szkodzą regionowi - komentuje dla nas Tymoteusz Myrda z Bezpartyjnych Samorządowców (związanych z marszałkiem Przybylskim).

POLECAMY RÓWNIEŻ:

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska