Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Koalicja Obywatelska przedstawiła kandydatów do wyborów. Program i postulaty? Tylko pokonać PiS i dojść do władzy

Maciej Rajfur
Maciej Rajfur
Politycy opozycyjnych ugrupowań są w jednym zgodni: chcą odsunąć PiS od władzy. Padały slogany: demokracja, Konstytucja, prawa kobiet. Nie wiadomo jednak, o co dokładnie chodzi.
Politycy opozycyjnych ugrupowań są w jednym zgodni: chcą odsunąć PiS od władzy. Padały slogany: demokracja, Konstytucja, prawa kobiet. Nie wiadomo jednak, o co dokładnie chodzi. Maciej Rajfur
Dolnośląscy liderzy opozycji przedstawiali się na wrocławskim rynku wyborcom. Nie usłyszeliśmy tam jednak konkretnych punktów programu poza powtarzanym: „Odsunąć PiS od władzy”. Jeden z przechodniów nie wytrzymał i krzyknął: "Do Niemiec jedźcie po głosy!". Grzegorz Schetyna się tylko uśmiechnął.

Koalicja Obywatelska na Dolnym Śląsku zaprezentowała kandydatów z Paktu Senackiego do senatu. Razem z nimi stanęli liderzy opozycyjnych partii z regionu m.in. Grzegorz Schetyna, Małgorzata Tracz, Michał Jaros, czy Krzysztof Śmiszek.

Była to kolejna okazja, by dowiedzieć się, co Platforma Obywatelska czy Lewica ma do zaproponowania Polakom przed wyborami. Niestety, nie padło tam więcej informacji poza tym, że chcą rządzić zamiast PiS-u.

- W tych wyborach chodzi o uwolnienie Polski od PiS-u i przywrócenie wartościowej polityki - grzmiał Kazimierz Michał Ujazdowski, kandydat do senatu z tzw. obwarzanka wrocławskiego.

- Kiedy 4 lata temu układaliśmy Pakt Senacki, mało kto wierzył w zwycięstwo. Teraz zakończymy ten smutny ośmioletni incydent rządów PiS-u – wtórował mu Grzegorz Schetyna, nie pamiętając chyba, że PO także miała 8-letni „incydent” władzy. Pewnie zdaniem obecnego kandydata do senatu nie był tak smutny.

Jeden z mężczyzn, widząc śmietankę dolnośląskiej Koalicji Obywatelskiej, przechodząc obok prezentacji kandydatów krzyknął: "Do Niemiec jedźcie po głosy!". Wywołał tym uśmiechy stojących polityków.

Małgorzata Tracz z Zielonych przyznała, że zwycięstwo polityczne nie przyjdzie samo z siebie.

- Nie będzie łatwo, bo mamy naprzeciwko siebie Konfederację i Bezpartyjnych Samorządowców oraz nazwiska, które zdecydowały się kandydować poza Paktem Senackim. Ale wierzę, że wygramy – stwierdziła Tracz, wiceliderka listy Koalicji Obywatelskiej do Sejmu z Wrocławia.

W patetyczne tony wszedł Krzysztof Mieszkowski, poseł związany z Nowoczesną.

- To będą trzecie najważniejsze wybory w powojennej historii Polski. Nasze główne zadanie to odsunięcie PiS-u od władzy. Potrzebujemy do tego wielkiego porozumienia narodowego – ogłaszał Mieszkowski z piątym miejscem na liście wrocławskiej KO do Sejmu.

Paweł Gancarz, szef PSL-u na Dolnym Śląsku, także wpisał się w retorykę przedmówców, choć poszedł krok dalej. Przeszkadzają mu inni kandydaci opozycyjni, spoza Paktu Senackiego.

- Chcemy wygrać z PiS-em. W tej rywalizacji pojawiają się jednak różne nazwiska wyborcze, które na sztandarach niosą walkę z PiS-em, ale prawda jest taka, że przeszkadzają i utrudniają wygranie z PiS-em – oświadczył Gancarz.

Obecna senator z PO Agnieszka Kołacz-Leszczyńska po raz kolejny kandyduje do senatu z Wałbrzycha. Tłumaczyła, że to opozycja stoi na straży Konstytucji.

- Państwo musi być znowu demokratyczne, znów będziemy mieli swoje godne miejsce w Unii Europejskiej i na świecie – ogłosiła. Ale co kryje się konkretnie za tymi hasłami? Nie wyjaśniła.

Krótko swój program przedstawił kandydat na senatora w Jeleniej Górze, Marcin Zawiła:

- Mam tego dość! Moje doświadczenie 12 lat bycia posłem, prezydentem miasta, bibliotekarzem, muzealnikiem. Jestem przekonany, że wszyscy wygramy, a najbardziej liczę na siebie – mówił Zawiła.

Swoje 3 grosze w podobnym stylu dołożyła Małgorzata Sekuła-Szmajdzińska, obecna poseł, którą Lewica wystawiła do senatu z Legnicy.

- Chcemy w ten sposób wyrwać mandat PiS-owi w tamtym rejonie – uzasadniał decyzje o politycznych losach Szmajdzińskiej Arkadiusz Sikora z Lewicy.

Sama zainteresowała jeszcze niedawno mówiła, że jej start do senatu, to największa głupota, jaką słyszała. Teraz wypowiada się już nieco inaczej:

- Chcemy, żeby wszystko wróciło do tego, co było kiedyś. Ja jestem pełna wiary w to, że Polacy sensownie zagłosują, czyli na nas, na opozycję. Bo to bardzo ważne. Teraz się na pewno nie poddam. Przede wszystkim walczę o prawa kobiet. Dziewczyny, nie poddamy się! Nasze prawa na pewno będą respektowane! – krzyczała Szmajdzińska. Także nie wyjaśniła, jakie jej prawa jako kobiety nie są respektowane.

od 16 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska