Samochody Vozilli miały jeździć po Wrocławiu do końca kwietnia, ale w związku z epidemią operator wypożyczalni wycofał je o miesiąc wcześniej. Co z pozostałymi po nich miejscami parkingowymi i samymi autami?
Samochody Vozilli sukcesywnie znikały z wrocławskich ulicy od stycznia. Miało to trwać do końca kwietnia, ale jak poinformowała spółka Enigma, operator wypożyczalni: w związku z rozprzestrzeniającą się epidemią koronawirusa, ze względu na znikome zainteresowanie naszą ofertą, podjęliśmy decyzję o przyspieszeniu wycofania samochodów. Firma pozostawiła we Wrocławiu jedynie skutery Vozilla by blinkee.city.
Przypomnijmy, w drugiej połowie stycznia Miłosz Franaszek, szef projektu Vozilla, poinformował o podpisaniu z magistratem aneksu do umowy, który skrócił okres działalności wypożyczalni. Jak wynikało z wyjaśnień Miłosza Franaszka - projekt Vozilla przestał być opłacalny. Wskazał przy tym przede wszystkim na rosnące ceny prądu, na wysokie ceny samochodów elektrycznych, często dwukrotnie przewyższających ceny samochodów spalinowych, a także na słabo rozwiniętą infrastrukturę ładowania powodującą problemy logistyczne. Po dwóch latach działalności Vozilla dysponowała flotą 240 aut elektrycznych w tym vanami. W tej flocie najwięcej jest Nissanów Leaf, ale od kwietnia 2019 roku po wrocławskich ulicach w barwach Vozilli jeździło też 40 Renault ZOE.
Wrocław został dysponentem oprogramowania informatycznego systemu i brandu Vozilla, a wycofywane z ulic auta albo trafiły z powrotem do firmy leasingowej albo miały zostać wystawione na sprzedaż.
Co z miejscami parkingowymi po Vozilli?
Przed trzema laty, gdy wypożyczalnia ruszała, miasto wyznaczyło dla jej aut 200 bezpłatnych miejsc parkingowych. Często w bardzo atrakcyjnych miejscach w centrum, jak na przykład ulice: Ruska, Włodkowica, Szajnochy, czy plac Solny. Oznaczono je pionowymi znakami parkingu przeznaczonego dla samochodów wypożyczalni i poziomymi - typową „kopertą”. Jednak zielone tła tych kopert doprowadziły do sporów z kierowcami, którzy argumentując, ze oznakowanie jest niezgodne z przepisami, odmawiali płacenia mandatów wlepianych im za parkowanie w miejscach przeznaczonych tylko dla aut Vozilli. Auta zniknęły wraz z nimi spór, co dalej z miejscami parkingowymi?
- Miejsca parkingowe, które służyły Vozilli, będą mogły być wykorzystywane przez wszystkie samochody elektryczne, część miejsc zostanie doposażona przez prywatne podmioty w ładowarki do samochodów elektrycznych i zostanie zachowana jako miejsca zarówno do parkowania jak i ładowania – wyjaśnia Grzegorz Rajter z biura prasowego wrocławskiego Urzędu Miasta.
Na razie nie wiadomo, jaki będzie podział tych miejsc na te dla „elektryków” i dla wszystkich kierowców. Czy miasto myśli o zastąpieniu aut Vozilli przez pojazdy innego operatora?
Nie zdecydujemy się już na współpracę w takiej formule, pilotaż miał służyć popularyzacji tego środka transportu, a rynek pokazuje, że są już podmioty, które są gotowe prowadzić tego typu działalność, bez udziału miasta. W samym Wrocławiu jest dwóch dużych operatorów, którzy świadczą usługi współdzielenia aut: Traficar, Panek – odpowiada Grzegorz Rajter.
Część aut Vozilli trafi pod młotek
Każdy mógł wystartować w przetargach, wystarczyło skontaktować się z Biurami Obsługi Klienta Enigmy. Do tej pory zbierane są zapisy zainteresowanych, a do końca kwietnia ma być znana dokładna liczba aut, którą firma będzie mogła wystawić na sprzedaż. Wtedy też będzie szacowana ich wartość i ustalane ceny. Wszystko zależeć będzie od ich przebiegu, a przede wszystkim stanu technicznego. Jak szacowano jeszcze w styczniu, na sprzedaż wystawiona miała być więcej niż połowa aut Vozilli, bo część została zwrócona firmie leasingowej. Średni ich przebieg to 17 tys. kilometrów, a więc stosunkowo niewiele. Pod dużym znakiem zapytania stoi jednak stan techniczny tych aut. Każdy z nich był wypożyczany średnio 1100 razy i to przez klientów, którzy - jak należy się spodziewać - wykazywali się bardzo różnymi sposobami i kulturą jazdy. Średnie ceny podobnych aut, jakie na sprzedaż wystawi Vozilla, czyli tej samej klasy i o podobnym przebiegu, w przypadku Nissanów Leaf wahają się od 35 do 45 tys. zł, a w przypadku Reanault Zeo od 50 do 70 tys. zł.
To ważne, zobacz!
- Wrocław: Nowi chorzy w DCO. Koronawirusa mają już 24 osoby
- Jak w czasie epidemii pracuje Poczta Polska?
- Kiedy koniec epidemii? Profesor: Maj spędzimy w domach
- Nowe ograniczenia w Polsce: zobacz wszystkie zmiany [LISTA]
- Zakaz rodzinnych spotkań podczas świąt?
- To on leczy zakażonych wirusem. Minister zabrania mu mówić
Nie przegap tych informacji
- Nie żyją trzy osoby ze szpitala przy Grabiszyńskiej
- Pielęgniarka z Wrocławia: Musimy płacić za szpitalny parking
- Samozwańczy patrol pod Wrocławiem blokował wjazd do wioski
- Ludzie na spacerze. Sutryk: Czy my jesteśmy nienormalni?
- Relacja z Koszarowej: To miejsce przyprawia o dreszcze!
- Wrocław: Łamią kwarantannę, choć mogą zarażać
Czy technologie niszczą psychikę dzieci?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?