Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wsiadasz na rower miejski? Uważaj! Coś może odpaść!

Błażej Organisty
Fot. Tomasz Ho£Od
Rozregulowane przerzutki lub hamulce, nieprzykręcone siodełko, z którego można spaść na bagażnik... - użytkownicy wrocławskich rowerów miejskich w czerwcu zgłosili aż 616 usterek rowerów. Firma Nextbike serwisuje codziennie 30 pojazdów.

W tym roku co piąty wrocławianin korzysta z Wrocławskiego Roweru Miejskiego. W systemie zarejestrowanych jest ponad 150 tys. użytkowników, którzy przez sześć lat wypożyczyli rowery 3 miliony razy, w tym prawie 156 tys. w rekordowym czerwcu 2017. W tym sezonie w 76 stacjach czeka na nich 760 pojazdów. Niestety, niekoniecznie sprawnych. W ubiegłym miesiącu wrocławianie zgłosili do biura obsługi klienta 616 usterek.

W ubiegłym tygodniu na stacji pod Uniwersytetem Wrocławskim stały trzy pojazdy. Jeden z kapciem z tyłu, drugi - z kręcącymi się jak ruletka pedałami, trzeci - ze zwisającym łańcuchem. Podobnych przypadków jest w mieście więcej.

Z problemem z przerzutkami spotkał się także Kazimierz Marciniak, który miesiąc temu pierwszy raz wsiadł na rower miejski. Mówi, że początkowo był nastawiany entuzjastycznie, ale jego ekscytacja zgasła jak zapałka na wietrze. Rower wypożyczył w pobliżu Capitolu. - Prawie się przewróciłem po drodze. Przejeżdżałem przez skrzyżowanie, gdy nagle zmienił mi się bieg. Zsuwały się także gumowe osłony z kierownicy, co również jest niebezpieczne - opowiada mieszkaniec Maślic. Dodaje, że nie raz miał kłopoty z automatem obsługującym wypożyczanie i zwroty. Pan Kazimierz po tej przygodzie wrócił do spacerowania.

Wczoraj rowerem miejskim z FAT-u na Bajana jechał Marek Stochel z Gądowa Małego. - Wypożyczyłem pierwszy lepszy rower i jego stan był raczej kiepski - ocenia. Wrocławianin narzeka na trzeszczący i piszczący napęd, na niedokręcony koszyk, który podczas jazdy "latał na prawo i lewo". - Przynajmniej było kolektywnie, trzeszczy, piszczy i nie hamuje - ironizuje.

Marek Stochel przyznaje, że jest fanem całego systemu. I jednocześnie przyznaje się do błędu. Po oddaniu roweru nie wyciągnął telefonu z kieszeni i nie poinformował operatora o złym stanie technicznym pojazdu. - To skąd mają wiedzieć, że kilka rzeczy było zepsutych? Zignorowałem problem, czym przyczyniłem się do aktualnego stanu rzeczy - zauważa.

Za stan rzeczy odpowiada firma Nextbike. Jej rzecznik prasowy zapewniał w marcu (wtedy o problemach z rowerami informował nas czytelnik Piotr Konarski), że usterki to naturalna kolej zwiększonej eksploatacji rowerów, a liczba zgłoszeń nie odbiega od normy. Operator utrzymuje, że robi, co może, serwisując rowery na bieżąco. Codziennie 30 sztuk. – Najczęściej podczas przewożenia ich z przepełnionych stacji na puste. Są to przeglądy wyrywkowe. Nie jesteśmy w stanie sprawdzić każdego pojazdu, ponieważ są one cały czas w ruchu – wyjaśniał wtedy Marek Pogorzelski.

Jakub Giza z Nextbike przypomina, że warto zgłaszać każdą usterkę. Choćby dlatego, żeby uniknąć sytuacji, która przydarzyła się rok temu koledze pana Marka. - Siodełko nie było przykręcone. Paweł na nie usiadł, a ono, hyc, do tyłu, więc kolega spadł na bagażnik. Na szczęście nic się nie stało, a my śmialiśmy się wniebogłosy - opowiada Stochel.

W przyszłym roku miasto ogłosi przetarg, który wyłoni operatora systemu na przyszłe lata od 2019 roku.

Sprawdź, czy na pewno jeździsz dobrze na rowerze

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska