Wrocławska Ekostraż interwencyjnie odebrała królika, który był pod opieką przedszkola Hoguś przy ul. Kominiarskiej. Zwierzę zamieszkiwało szklane terrarium o wymiarach 90-50 cm, co według Ekostraży jest pierwszym, poważnym zaniedbaniem ze strony opiekunów. Dyrekcja przedszkola zapewnia, że dbała o królika, a interwencję nazywa kradzieżą. Jak było naprawdę?
Zaniedbany królik odebrany z przedszkola
- Rzecznik prasowa Ekostraży zapakowała szamoczące się zwierzę do małego, kartonowego pudełka, bez wentylacji. Następnie uciekła z przedszkola. Królik został potraktowany jak przedmiot - twierdzi Agnieszka Świerkocka, dyrektorka przedszkola Hoguś.
Ekostraż ustosunkowała się do tych zarzutów, twierdząc, że kontaktowała się wcześniej z dyrekcją. Sama interwencja była przeprowadzona przy świadkach, a królik po wyniesieniu z przedszkola trafił do bezpiecznego transportera. Finalnie inspektorka Ekostraży zrezygnowała z powiadomienia patrolu policji z uwagi na obecność dzieci.
- Nie chciałam by dzieci brały udział w interwencji, która mogłaby potencjalnie wywołać traumę. Królik został odebrany zgodnie z trybem administracyjnym, nie był też narażony na niebezpieczeństwo z naszej strony. Zawiadomienie o czasowym odbiorze ma trafić do prezydenta miasta - tłumaczy Katarzyna Szakowska.
Ciasne terrarium, smród moczu i rany - królik jest w złym stanie
9-letni królik o imieniu Hoguś żył w placówce od 2015 roku. Jak twierdzi dyrekcja, w czasie pracy przedszkola królik przebywał w terrarium, a w pozostałym czasie miał biegać na wolności w przygotowanym pomieszczeniu placówki. Ekostraż poddała to pod wątpliwość ze względu na tragiczny stan zdrowia królika.
- Jego stan to tragedia: przerośnięte pazury - tak długie, że królik ma problemy z myciem się. Tył w odchodach i moczu, kołtun z sierści i kału, który w jeden dzień przecież się nie zrobił - twierdzi Ekostraż.
Weterynarz stwierdził biegunkę, wychudzenie oraz rany na łapach z silnym stanem zapalnym.
- Królik nie miał w akwarium karmy, nie jesteśmy więc pewni, czy dostawał pożywienie odpowiednie do gatunku. Nie wiemy, czy był wypuszczany. Ma problemy z chodzeniem i kicaniem, wykrzywiony nienaturalnie kręgosłup - dodają wolontariusze.
Co na to dyrekcja przedszkola?
- Królik nie miał jednego opiekuna, wszyscy się nim zajmowali. Nie miał żadnych ran. Do weterynarza został zabierany raz na jakiś czas - zapewnia Agnieszka Świerkocka.
Zobacz też:
Jak zakończy się sprawa królika Hogusia?
Dyrektorka przedszkola poinformowała, że sprawę zgłosiła na policję i i czeka na opinię radców prawnych.
- Jestem teraz w rozsypce. Nasz podopieczny, pomimo zaawansowanego wieku, cieszył się dobrym zdrowiem. Hoguś był powszechnie lubianym członkiem naszej społeczności, obecnie bardzo nam go brakuje.
Królik jest pod opieką wolontariuszy, a jego stan zdrowia jest monitorowany. O powrocie królika do właścicielki będzie decydował sąd. Organizacja zapewnia, że osoba, która zgłosiła im sytuację chce występować w sprawie w charakterze świadka.
- Porno na Uniwersytecie Wrocławskim. Uczelnia: "Ktoś się podszywa"
- Bolid F1 przejechał Wrocław wzdłuż i wszerz. A gdzie korki? - pytają internauci |FILM
- Ciągnęła psa za samochodem. Sąd zmienił karę dla sołtyski z Dolnego Śląska
- Znęcanie i molestowanie dzieci w przedszkolu pod Legnicą. Sprawę bada prokuratura
Euro 2024: STUDIO-EURO ODC-3 PRZED MECZEM POLSKA - AUSTRIA
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?