Trzynastu kierowców zapłaciło w sumie prawie 7,5 tys. złotych. To koszt odholowania pojazdu, mandatu i przechowania auta przez jedną dobę na strzeżonym parkingu. Dodajmy, że samo wezwanie lawety to koszt 440 zł za zwykły samochód osobowy.
Formalnie sprawa jest prosta - strażnicy miejscy widząc samochody zaparkowane w miejscu niedozwolonym po prostu zrobili swoje. Jednak okoliczności są nietypowe.
Idąc od ulicy Świętego Mikołaja po lewej stronie ulicy Wszystkich Świętych widzimy znak zakazu zatrzymywania się wraz z tabliczką informującą o możliwym odholowaniu pojazdu.
Jeszcze na początku grudnia była tam też tabliczka T-25c - ze strzałką w dół. Informowała kierowców, że za znakiem można bezpiecznie zostawić samochód. Jednak ktoś tabliczkę ściągnął. Zarządzający ruchem i drogami ani tego nie zrobili, ani nie wydali takiego polecenia - tabliczka została prawdopodobnie ukradziona.
Straż miejska prowadzi postępowanie wyjaśniające w sprawie zniknięcia znaku, nie jest to jednak dobra wiadomość dla kierowców.
Rzecznik prasowy wrocławskiej straży miejskiej Waldemar Forysiak wyjaśnia, że kierowcy muszą przestrzegać przepisów, a usunięcie tabliczki, legalne czy nie, w niczym ich nie usprawiedliwia.
Na ul. Wszystkich Świętych regularnie parkowały osoby pracujące na budowie pomiędzy ulicami Świętego Mikołaja i Ruskiej oraz z rogu Świętego Mikołaja i Nowego Światu. Przyjeżdżają do pracy z narzędziami, dlatego zależy im, by parkować jak najbliżej terenu budowy. Dopóki tabliczka znów nie zawiśnie przy znaku na ul. Wszystkich Świętych, muszą szukać miejsc parkingowych gdzie indziej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?