Płuca dla justyny

Wrocławski oddział Narodowego Funduszu Zdrowia nie sfinansuje przeszczepu płuc 34-letniej mieszkanki Oławy - Justyny Piotrowskiej, który przeprowadzono 17 lipca w wiedeńskiej klinice. NFZ umorzył wniosek o sfinansowanie jej operacji, która kosztowała 200 tys. euro, zasłaniając się przepisami.

- To cud - mówią w Oławie. Akcja "Płuca dla Justyny" poruszyły serca w całej Polsce. Harcerze i wolontariusze z Oławy w kilkanaście dni zebrali aż 765 tysięcy złotych, potrzebne na sfinansowanie przeszczepu płuc Justyny Piotrowskiej, ciężko chorej harcerki i nauczycielki z tego miasta. Potrzebnych było 600 tysięcy.

Wczoraj opublikowaliśmy zapisy rozmów między ratownikami z karetek pogotowia i dyżurnymi wrocławskich szpitali, ukazujące sytuację służby zdrowia w czasie pandemii. Narodowy Fundusz Zdrowia wyjaśnił, co stało się z pacjentami, o których mowa w zarejestrowanych rozmowach. Przeczytajcie poniżej.

Pacjenci leżą na łóżkach dostawionych w salach bądź na korytarzach, a także na oddziałach specjalistycznych, bo na internie nie ma miejsca. Brakuje łóżek, a zamiast zwiększać ich liczbę - szpitale ją redukują. Bo za pacjentów internistycznych Narodowy Fundusz Zdrowia płaci mało lub wcale.

Jest szansa na krótsze kolejki do lekarzy specjalistów i na badania tomografem komputerowym czy rezonansem magnetycznym. Ponad 82 mln zł na leczenie pacjentów jeszcze w tym roku przekaże dolnośląskim szpitalom i przychodniom Dolnośląski Oddział Wojewódzki Narodowego Funduszu Zdrowia. – Na dodatkowe pieniądze mogą także liczyć placówki realizujące zabiegi endoprotezoplastyki stawu biodrowego i kolanowego oraz usunięcia zaćmy – zapowiada Joanna Mierzwińska, rzeczniczka NFZ we Wrocławiu.

Byłeś u lekarza albo w szpitalu, a nie miałeś ubezpieczenia? Spodziewaj się komornika. Dolnośląski Oddział Narodowego Funduszu Zdrowia wydał 1107 decyzji administracyjnych nakładających obowiązek zwrotu kosztów za opiekę zdrowotną. Chodzi o te osoby, które korzystały bezpłatnie z pomocy medycznej, a nie miały do tego prawa. Nieubezpieczeni mieszkańcy Dolnego Śląska w sumie są winni Funduszowi ponad milion złotych.

Dziś wszystkie dolnośląskie szpitale, w tym 26 powiatowych, podpisały umowy z Narodowym Funduszem Zdrowia na pierwsze półrocze 2016 roku.

65 tysięcy złotych - to kara, jaką Narodowy Fundusz Zdrowia nałożył na Uniwersytecki Szpital Kliniczny przy ul. Borowskiej we Wrocławiu po śmierci 8-letniego chłopca z Oleśnicy, którego lekarze nie przyjęli do szpitala po ciężkim wypadku. NFZ ustalił m.in., że w szpitalnym oddziale ratunkowym nie było lekarze ze specjalizacją z zakresu medycyny ratunkowej, a jedynie taki, który był dopiero w trakcie zdobywania takiej specjalizacji.

W szpitalu na Brochowie chcieli utworzyć nowe miejsce dla seniorów. Nie ma jednak na to pieniędzy, więc do wyremontowanych z myślą o pacjentach sal przeniesie się administracja szpitala.

Jerzy Podloch ma 59 lat. Wiosną tego roku wykonano mu protezę górnej szczęki. Kilka dni wystarczyło, by przekonał się, że jest źle dopasowana. Poszedł do gabinetu z reklamacją, ale poprawki nie przyniosły rezultatu.

Justyna Piotrowska, nauczycielka i instruktor harcerski z Oławy wyzdrowiała po udanym przeszczepie płuc. Jej przyjaciele w ciągu kilkunastu dni zebrali na jej operację ponad milion zł! Dziś na specjalnym koncercie we Wrocławiu, Justyna podziękowała wszystkim, którzy jej pomogli.

Wrocławski NFZ codziennie wydaje ok. 2 tys. kart EKUZ (Europejska Karta Ubezpieczenia Zdrowotnego). Chętnych jest tak wielu, że muszą czekać po kilka godzin w kolejce.

Wrocławski NFZ codziennie wydaje ok. 2 tys. kart EKUZ (Europejska Karta Ubezpieczenia Zdrowotnego). Chętnych jest tak wielu, że muszą czekać po kilka godzin w kolejce. Czyżby NFZ zapomniał, że są wakacje?

Tylko część lekarzy rodzinnych przyjmowała pacjentów w piątek, 2 maja. Reszta chorych zastała zamknięte przychodnie. Pracownicy odbierali bowiem wolne za 3 maja. Pacjenci szukali pomocy gdzie indziej, zazwyczaj na szpitalnych oddziałach ratunkowych.

- Było ciężko, ale myślę, że najgorsze już za mną - napisała kilka dni temu z wiedeńskiej kliniki Justyna Piotrowska. Oławianka ma nadzieję, że najważniejszą w walkę - o życie - już wygrała - pisze Malwina Gadawa

Justyna Piotrowska, po przeszczepie płuc ciągle walczy z chorobą. Justyna Piotrowska dwa miesiące po przeszczepie płuc ciągle jest w szpitalu. Po raz pierwszy odezwała się oficjalnie i napisała sms do harcerzy

Sytuacja finansowa w szpitalach psychiatrycznych na Dolnym Śląsku jest tragiczna. Niektórzy szefowie tych placówek ostrzegają, że przestaną przyjmować pacjentów, jeśli sytuacja się nie poprawi. Wszystkiemu – według nich – są winne zbyt niskie stawki płacone przez NFZ.

Nawet po 1700 kart EKUZ (Europejska Karta Ubezpieczenia Zdrowotnego) wydawanych jest co dzień we wrocławskiej siedzibie NFZ przy ul. Dawida. Wszyscy, którym się śpieszy, mogą kartę otrzymać na miejscu, ale w kolejce spędzą trzy godziny. Wniosek można wysłać też mejlem lub pocztą, ale wtedy jest ryzyko, że nie doczekają się karty na czas.

Dwa tygodnie czekała pani Joanna na swoją Europejską Kartę Ubezpieczenia Zdrowotnego, o którą wniosek złożyła listownie we wrocławskim NFZ. Mimo że podała swój numer kontaktowy, nikt w NFZ nie raczył powiadomić jej, że po wniosek musi się stawić osobiście.

Justyna Piotrowska, harcerka i nauczycielka z Oławy jest już po przeszczepie. Dawcą nie była jednak ani mama Justyny, ani siostra. Siostra Justyny Piotrowskiej mówi, że potrzebuje ona teraz spokoju i ciszy.

Od pierwszego stycznia w święta i w nocy lekarze nie będą nas już przyjmować w ambulatorium przy ul. Inowrocławskiej. Zamiast tego zaopiekuje się nami przychodnia przy ul. Ziemowita. Zmieni się też miejsce, w którym w tym czasie otrzymamy pomoc w Strzelinie i Trzebnicy. W Nowy Rok we Wrocławiu przy ul. Inowrocławskiej tłumów pod drzwiami nie było. Jeśli ktoś już tam przyjechał, zastał zamknięte drzwi i kartkę odsyłającą do innej placówki.