- Z policją bił się nie będę, ale jak mnie usuną, to potem sprawą zajmą się prawnicy. Pan Łapiński przestał być posłem i szuka sobie tu w starostwie dobrej posadki - mówi dotychczasowy szef powiatu z Prawa i Sprawiedliwości.
Od środowego poranka obaj panowie mają ten sam sekretariat. Wysocki urzęduje w gabinecie po lewej stronie - patrząc od drzwi wejściowych. A Marek Łapiński - po prawej. Były poseł mówi nam, że opinia Waldemara Wysockiego - jakoby uchwała była bezprawna - to jego prywatne zdanie. A uchwała obowiązuje dopóki nadzór wojewody nie zakwestionuje jej. Dlatego - według Łapińskiego - Wysocki blokując gabinet łamie prawo. Może to być groźne dla bezpieczeństwa. Starosta ma wszak obowiązki wynikające z przepisów o zarządzaniu kryzysowym. Z tego też powodu Łapiński nie odżegnuje się całkiem o od pomysłu by zażądać od policji pomocy.
- Kornel Morawiecki mówił niedawno w Sejmie, że prawo szkodzące obywatelom to jest bezprawie - odpowiada Wysocki. Odwołany w poniedziałek starosta sugeruje, że ekipa Łapińskiego, czyli koalicja PO - PSL, tworzy fakty dokonane. Wiedząc o tym, że uchwała - dopóki inaczej nie zdecyduje wojewoda i sąd - obowiązuje.
Polityczny konflikt w powiecie trzebnickim spowodował, że od 1 grudnia mamy tam dwa zarządy powiatu. Jeden popierany przez PiS i ugrupowanie burmistrza Trzebnicy Marka Długozimy a drugi przez - PO i PSL. To konsekwencja poniedziałkowej uchwały rady powiatu. Powołała ona nowy zarząd, ale stary uchwały tej nie uznał za ważną i nie opuścił gabinetów. W tle jest konflikt o przyszłość trzebnickiego szpitala i o możliwość połączenia go z wrocławskim szpitalem przy Borowskiej.
Ta przedziwna i precedensowa sytuacja wzięła się m.in. stąd, że PO - PSL mają w radzie powiatu większość, ale brakuje im dwóch głosów do większości 3/5, umożliwiającej przegłosowanie odwołania zarządu.
Awantura w radzie powiatu trzebnickiego do złudzenia przypomina konflikt w parlamencie o wybór sędziów Trybunału Konstytucyjnego. Kilka dni temu nowy Sejm podjął uchwały uznające, że wybór sędziów Trybunału – dokonany przez poprzedni parlament – jest nieważny. W ramach protestu posłowie PO wyszli z sali na czas dyskusji i głosowania.
W Trzebnicy role się odwróciły. To PiS i radni burmistrza Długozimy wyszli z sali. W tym czasie PO i PSL podjęły uchwały ustanawiające nowe władze powiatu. Problem w tym, że – zgodnie z prawem – by odwołać władze powiatu trzeba w radzie większości 3/5. PO i PSL tej większości nie mają, więc nie zdecydowały o odwołaniu zarządu tylko o tym, że uchwała powołująca zarząd Wysockiego – podjęta w grudniu 2014 – jest nieważna. Prawnych argumentów dostarczyła im prokuratura.
Czytaj więcej o konflikcie w Trzebnicy (kliknij)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?