Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Po karambolu. Kierowcy traktują tę drogę jak autostradę

Małgorzata Moczulska
To co działo się w piątek, 10 dni temu rano na tzw. łączniku autostradowym jest kolejnym dowodem na to, że droga, która miała być bezpieczniejszą i szybszą alternatywą dojazdu ze Świdnicy do Żarowa i dalej do autostrady A4 funkcję swoją spełnia tylko teoretycznie. - Wybieram ją tylko w ostateczności i to wtedy, kiedy jest dobra pogoda - mówi Adam Jarosz, kierowca z Żarowa. - Starą drogą jest może wolniej, ale dużo bezpieczniej - dodaje.

Wypadki na łączniku to niemal codzienność. Najczęściej przyczyną jest nadmierna prędkość. Droga jest „powiatową”, a większość kierowców traktuje ją jak autostradę i jedzie z prędkością ponad sto kilometrów na godzinę.

Niestety stan utrzymania zimą, zdaniem kierowców, również pozostawia wiele do życzenia. W piątek na drodze była szklanka, a do tego gęsta mgła. Efekt? Potężny karambol, w którym zderzyło się 25 aut. Doszło do niego około godziny 7.30 w okolicach zjazdu na Bolesławice.

Karambol na łączniku autostrady A4 pod Świdnicą. Zderzyły si...

- Przyczyną było czołowe zderzenie samochodu osobowego z ciężarówką - mówi Grzegorz Oleśkiewicz z Komendy Powiatowej Policji w Świdnicy.

Uczestnicy karambolu opowiadali, że jadąca golfem od strony Żarowa kobieta wpadła w poślizg i czołowo zderzyła się z tirem. Auta stanęły w poprzek drogi. Kolejne samochody nie były w stanie wyhamować i wjeżdżały na siebie.

W akcji ratunkowej brało udział 42 strażaków, 22 policjantów oraz karetki pogotowania. Rannych zostało 10 osób. Cztery osoby wymagały hospitalizacji i zostały przewiezione do szpitala w Świdnicy. Sześciu osobom lekko rannym udzielono pomocy na miejscu.

- Z pewnością do wypadku przyczyniły się trudne warunki na drodze: mgła i gołoledź - dodaje Oleśkiewicz.

Uczestnicy karambolu oskarżają drogowców. - To jest skandal. Przecież ta droga jest jak lodowisko - mówił nam pan Piotr.

Inni opowiadali, że nikt nie jechał szybko, bo nie dało się, ale hamowanie na takiej śliskiej nawierzchni było trudne.

- Ja zdołałem jakoś wyhamować przed autami przede mną, ale we mnie już wjechano. Szkoda gadać. Dobrze, że wszyscy jechali wolno bo inaczej byśmy tu mieli ofiary. Samochody są jednak mocno zniszczone - dodawał inny.

Droga rzeczywiście przypominała lodowisko. Trudno było ustać po wyjściu z samochodu. Mimo to zarządca, czyli Służba Drogowej Powiatu Świdnickiego zapewniała, że od rana droga była polewana mieszanką chemiczną. - Mamy zapewnienia, że wszystkie drogi powiatowe, również łącznik, były utrzymane tak jak trzeba - mówi Piotr Dębek, rzecznik starostwa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska