Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Maraton rowerowy zakończył się śmiercią kolarza. Organizator: każdy ma swój rozum

Marcin Kruk
Marcin Kruk
zdj. ilustracyjne / Przemyslaw Swiderski
Upał pokazał, jak bardzo może być niebezpieczny. Młody mężczyzna zmarł po maratonie rowerowym koło Głogowa, kilku potrzebowało pomocy medycznej. Prokuratura prowadzi postępowanie karne po zgłoszeniu zastrzeżeń do organizacji zawodów.

Po wyścigach rowerzystów górskich zmarło dwóch kolarzy. Ostatnia edycja maratonu Kaczmarek Electric MTB rozgrywana była 30 czerwca w Jakubowie w powiecie polkowickim w ekstremalnych temperaturach sięgających blisko 40 stopni Celsjusza. To prawdopodobnie upał i duży wysiłek fizyczny były przyczyną zasłabnięcia 36 letniego uczestnika tych zawodów. Mężczyzna na trasie maratonu poczuł się źle. Została mu udzielona pomoc medyczna na miejscu, a następnie karetką został przewieziony do szpitala, gdzie zmarł. Uczestnicy podkreślają, że temperatury na maratonie w niedzielę były ekstremalne. Organizator przewidział dla zawodników dystanse od 23 do 64 km.

Czytaj także:Nowe hulajnogi we Wrocławiu. Czym chcą przyciągnąć klientów?

Postępowanie karne w związku ze śmiercią mężczyzny prowadzi polkowicka policja pod nadzorem Prokuratury Rejonowej w Głogowie: - Postępowanie karne w tej sprawie prowadzone jest na podstawie zawiadomienia osoby najbliższej, która zgłasza zastrzeżenia do organizacji tej imprezy. Wczoraj została przeprowadzona sekcja zwłok tego mężczyzny, która na chwilę obecną nie pozwoliła na ustalenie przyczyny zgonu. Niezbędne jest wykonanie badań dodatkowych – mówi prokurator Lidia Tkaczyszyn z prokuratury w Legnicy. Kodeks karny za narażenie człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia, a pod takim kątem jest prowadzone postępowanie, przewiduje karę do 3 lat więzienia.

Czytaj także:Zmiany w kodeksie drogowym rewolucyjne dla kierowców

Organizator nie ma sobie nic do zarzucenia: - Bardzo wiele imprez sportowych odbywało się w tym czasie w całym kraju. Każdy uczestnik ma swój rozum, startuje na własną odpowiedzialność. Wielu innych zawodników potrafiło zejść z trasy, bo uważało, że już organizm odmawia posłuszeństwa – mówi Joanna Balawajder, prezes stowarzyszenia Bike & Run Promotion, które jest współorganizatorem imprezy i dodaje: - Na zawodach w Jakubowie zwiększyliśmy trzy razy ilość wody, każdy uczestnik zgodnie z regulaminem podpisuje oświadczenie, że jest zdrowy, mamy zawsze wszystkie pozwolenia i pełne zabezpieczenie trasy.

Podobną tragedią zakończył się rozgrywany w tym samym dniu maraton rowerowy w Brodnicy w kujawsko-pomorskim. Tam na trasie wyścigu zasłabł 61-latek, który po przewiezieniu do szpitala zmarł.

Czytaj także:Roślinność na rondzie Reagana? To możliwe

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska