Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czy przetarg był na podsłuchu?

Grzegorz Chmielowski
Nie ma problemu z nabyciem sprzętu podsłuchowego. Wykorzystywany jest w różnych sytuacjach
Nie ma problemu z nabyciem sprzętu podsłuchowego. Wykorzystywany jest w różnych sytuacjach Mikołaj Suchan
Prezydent podziękował komisji, która wykryła pluskwę, za dbałość o majątek miasta.

Komenda Miejska Policji w Jeleniej Górze prowadzi pod nadzorem miejscowej Prokuratury Rejonowej śledztwo w sprawie podsłuchu w pokoju komisji przetargowej. Policję do siedziby urzędu miasta przy ul. Sudeckiej wezwali sami urzędnicy, gdy w trakcie rokowań dotyczących sprzedaży budynku Zespołu Szkół Rzemiosł Różnych przy ul. Cervii zauważyli pluskwę przyczepioną pod jednym z biurek.

Zastępca prokuratora rejonowego Sebastian Ziembicki nie udziela na razie szczegółowych informacji na temat śledztwa, bo jest ono w początkowej fazie. A co o tej sprawie już wiadomo?

Na pewno jest ciekawa, bo przetargów organizuje się w samorządach (i nie tylko) mnóstwo. Ale o zakładaniu podsłuchów, do czego prawdopodobnie doszło w Jeleniej Górze, raczej nie słyszymy.

Władze, już trzykrotnie próbowały sprzedać budynek przy Sudeckiej w przetargu, ale nie znalazł się nabywca, który zaproponowałby satysfakcjonującą cenę, relacjonuje sprawę Cezary Wiklik, rzecznik prezydenta Jeleniej Góry. Zdecydowano się więc na kolejną próbę sprzedaży - w procedurze rokowań. Tym razem miasto wyznaczyło cenę wywoławczą 700 tys. zł.

- To standardowa procedura. Bywa, że w rokowaniach uzyskuje się wyższą cenę, a zainteresowani liczą oczywiście na okazję, czyli na niższą cenę - komentuje Wiklik.

Najpierw zaproszono do sali wszystkich pięciu zainteresowanych, którzy wcześniej złożyli oferty cenowe. Omówiono zasady rokowań. Potem każdy z nich indywidualnie wchodził do sali i informował, czy podtrzymuje zaproponowaną cenę, obniża ją czy też podwyższa.

Rokowania dobiegły końca. Wtedy kogoś w komisji zastanowiło, dlaczego różnica między kwotą najwyższą i drugą w kolejności jest taka mała. Wówczas jeden z członków komisji zażartował, że być może był podsłuch. Schylił się pod biurko, by to „sprawdzić” i ku zdumieniu wszystkich znalazł... pluskwę!

Żarty się skończyły: wezwano policję i unieważniono rokowania w sprawie sprzedaży budynku szkoły.

Kilka dni po tym zdarzeniu prezydent Jeleniej Góry Marcin Zawiła zaprosił całą 5-osobową komisję i podziękował jej za dbałość o mienie miasta w tak niekonwencjonalny sposób. Bo sprawdzania pod stołem, czy nie ma podsłuchu procedura nie przewiduje.
Prawdopodobnie miasto zdecyduje się ponownie wystawić budynek na sprzedaż.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska