Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Były prezydent Wrocławia: Wzgórze Partyzantów zawsze było na drugim planie

Piotr Bera
Wzgórze Partyzantów w latach 2007 - 2017
Wzgórze Partyzantów w latach 2007 - 2017 Polska Press Grupa
W zeszłym tygodniu sąd nakazał rozwiązanie umowy użytkowania wieczystego z firmą Retropol i wydanie miastu Wzgórza Partyzantów. Jak to się stało, że tak reprezentacyjne miejsce jest zaniedbane? - Na początku lat 90. trwała masowa wyprzedaż mienia prywatnym inwestorom. Do tego Wzgórze Partyzantów zawsze było na drugim planie - opowiada Stefan Skąpski, ostatni prezydent Wrocławia w czasach PRL-u.

Wzgórze Partyzantów niszczeje od wielu lat. Niegdyś wizytówka miasta, a obecnie antyreklama Wrocławia, straszy nie tylko turystów, ale także samych mieszkańców. Terenem od 1 czerwca 1990 r. zarządza "Przedsiębiorstwo Konserwacji Zabytków Produkcji Handlu i Usług Retropol".

Czytaj: Wzgórze Partyzantów wróci do miasta. Sąd nakazał rozwiązanie umowy użytkowania wieczystego

- Wzgórze Partyzantów po II wojnie światowej było całkowicie zniszczone i do 90. roku przetrwało w dość dobrym stanie. Mimo że Wzgórze zawsze było na drugim miejscu. Gdy je oddawano miasto miało pilniejsze wydatki - przez lata budowano osiedla Gądów, Kozanów i Kosmonautów. Do tego było mizernie z kasą, a trwały prace budowlane wokół Rynku - wspomina prezydent Skąpski.

Stefan Skąpski w styczniu 1984 r. został powołany na stanowisko wiceprezydenta Wrocławia, a w marcu 1986 r. - prezydenta. Za jego kadencji w 1987 r. zawarto umowę partnerską z Wiesbaden, obejmującą współpracę kulturalną, sportową i szkolną, w tym wymianę uczniów. Ustąpił ze stanowiska 4 czerwca 1990 r., po roku od słynnych wyborów. Trzy dni wcześniej Wzgórze Partyzantów oddano w ręce Retropolu.

- Umowę z Retropolem podpisał wiceprezydent Andrzej Kosowski. Firma zobowiązała się do przeprowadzenia gruntownego remontu, którego jednak nie zrobiono. Należy jednak pamiętać, że w tamtych czasach jak pojawiał się wiarygodny inwestor, to mienie po prostu oddawano. Trwał wyprzedażowy amok - podkreśla Skąpski. - Termin użytkowania wieczystego był zbyt długi, ale w Polsce podpisywano umowy nawet na 99 lat. Na początku lat 90. istniało wiele firm, które znikały i nie wywiązywały się z umów. Retropol był wiarygodnym partnerem. Niestety głupich decyzji nie brakowało, a mogło to być najpiękniejsze miejsce w mieście - dodaje Skąpski.

Zdaniem Kazimierza Kloczkowskiego ze Stowarzyszenia Wzgórze Partyzantów, najlepszym rozwiązaniem na przywrócenie świetności będzie stworzenie restauracji z warzonym na miejscu browarem.

- Jeśli miasto stworzy tu kawiarnię, postanowi odbudować wieżę i infrastrukturę, to ludzie sami przyjdą. Do tego Grupa Rekonstrukcji Historycznej Festung Breslau chce otworzyć tu swoją siedzibę - mini muzeum z eksponatami - przyznaje Kloczkowski.

Z Kloczkowskim zgadza się Maciej Lose z pracowni Forum Architekci. Lose przez kilka lat lobbował, razem z Towarzystwem Upiększania Miasta Wrocławia, o przywrócenie godności temu miejscu.

- Wielokrotnie informowaliśmy, że sypią fragmenty kolumnady, przez co stwarzają zagrożenie dla ludzi. Miejmy nadzieję, że całość nie zawali się przed końcem sporu. To niezwykłe miejsce, które może stać się centrum kulturalnym z winiarnią, drobnym handlem i kinem letnim - przyznaje Maciej Lose.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska