Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zmiany na św. Antoniego. Ale auta zostają (WIZUALIZACJE)

Redakcja
Tak ma wyglądać ul. św. Antoniego po uspokojeniu ruchu
Tak ma wyglądać ul. św. Antoniego po uspokojeniu ruchu Wizualizacje inwestora
Będą zmiany na ulicy Świętego Antoniego - zapowiadają urzędnicy z ratusza. I pokazują wizualizacje z pięknym deptakiem, turystami i rowerzystami. Na obrazkach nie ma samochodów. Czy to oznacza, że ulica ta nareszcie stanie się deptakiem? Nic z tych rzeczy. Choć przed laty taką rewolucję zapowiadano, teraz miasto się z niej wycofuje. Kierowcy na Świętego Antoniego zostaną. Jedyny pomysł miasta, to... zmuszenie ich do jazdy jeszcze większym slalomem niż dotychczas.

Teraz kierowcy jadący ulicą Świętego Antoniego lawirują między zaparkowanymi tu samochodami, ustawionymi na jezdni ogródkami restauracyjnymi i rowerzystami, którzy od niedawna mogą tu jeździć także pod prąd.

Wkrótce będą kolejne utrudnienia. Zarząd Dróg i Utrzymania Miasta rozpisał właśnie przetarg na budowę na ulicy wysepek, posadzenie nowej zieleni w donicach, itp.

Jednocześnie miasto ostatecznie wycofało się z pomysłu całkowitego zamknięcia dla ruchu ulicy Świętego Antoniego.

- Gdy pracowałem nad projektem ograniczenia ruchu w centrum to było związane ze Ścieżką Czterech Świątyń, przez lata ten projekt prowadziłem. Ale potem został przekazany komuś innemu, gdy przeszedłem do województwa. Nie pracowałem jednak nad tym, by ulice zamknąć, tam jest bardzo skomplikowany wjazd. Był taki pomysł, żeby ruch uspokoić – mówi Grzegorz Roman.

– Uznaliśmy, że to ważny łącznik ze względów komunikacyjnych i taka zmiana nie byłaby zasadna. Jest tam parking podziemny, do którego musi być dojazd, są punkty gastronomiczne i usługowe. Nie zależy nam na konfliktowaniu użytkowników, tylko na kompromisie. Lepsze jest ograniczanie ilości zewnętrznych miejsc postojowych, przez które zmniejszamy też ruch na samej ulicy. Kierowcy wjeżdżali tam głównie krążąc w poszukiwaniu miejsca do zaparkowania samochodu. Nie będą tego robić wiedząc, że tych miejsc tam nie ma – wyjaśnia Tomasz Stefanicki z magistratu.

Zakaz parkowania po lewej stronie ulicy Świętego Antoniego wprowadzono już we wrześniu 2015. Ale kierowcy wciąż ten zakaz łamią - codziennie parkują tu dziesiątki samochodów. Nic dziwnego, bo zachęca ich do tego nawet miejski parkomat wciąż sprzedający bilety parkingowe.

– W tym miejscu jesteśmy bardzo często. Od września 2015 do kwietnia 2016 założyliśmy tam 405 blokad i wezwaliśmy 34 lawety. Mandatów nałożono 322. Faktem jest, że bez naszej obecności w tym miejscu kierowcy notorycznie nie przestrzegają przepisów, dlatego też działamy tam praktycznie cały czas – mówi Waldemar Forysiak, rzecznik wrocławskiej straży miejskiej.

Przy okazji przebudowy ulicy Świętego Antoniego ma z niej zniknąć, przynajmniej teoretycznie, kilka kolejnych miejsc parkingowych. Zostanie ich tylko 10.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska