Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sutryk gotów codziennie jeździć do Warszawy, a Frasyniuk nikogo nie przeprosi

Janusz Wolniak
Wideo
od 16 lat
Dlaczego prezydent Jacek Sutryk pojechał do na krakowski Rynek i czemu Władysław Frasyniuk nie przeprosi polskich żołnierzy za słowa, które w zeszłym roku oburzyły dużą część opinii publicznej, dowiedzieliśmy się po spotkaniu liderów PO i zwolenników partii opozycyjnej we Wrocławiu.

Na pl. Wolności we Wrocławiu, liderzy Platformy Obywatelskiej zachęcali do udziału w wyborach, a wspierali ich przedstawicie różnych środowisk artystycznych, naukowych oraz prezydent Jacek Sutryk i Władysław Frasyniuk. Z tymi dwoma osobami udało nam się porozmawiać po briefingu, na którym były tylko pojedyncze wystąpienia, bez możliwości publicznego zadawania pytań.

Kilka dni temu pisaliśmy o tym jak prezydent Wrocławia wziął udział w kampanii kandydatów do sejmu w Krakowie. Wydarzenie to Jacek Sutryk transmitował w mediach społecznościowych, na swoim oficjalnym profilu prezydenta.

W tej sprawie redakcja wysłała pytanie do biura prasowego Prezydenta z pytaniem o charakter tej wizyty. Jak się okazało, prezydent przebywał tam w związku ze służbową delegacją.

W przesłanej do redakcji odpowiedzi dowiedzieliśmy się, że był tam na zaproszenie burmistrza Wieliczki i wziął udział w spotkaniach z samorządowcami i przedstawicielami Stowarzyszenia Gmin i Powiatów Małopolski. Tyle że, ponadto był jeszcze na krakowskim Rynku, gdzie trzymał w rękach baner wyborczy Artura Kozioła, burmistrza Wieliczki, który startuje w wyborach do Sejmu. A przy mikrofonie zachwalał starostę z podkrakowskiego powiatu Myślenickiego, Józefa Tomalę.

Urzędnicy biura prasowego nie napisali nic o udziale Jacka Sutryka w kampanii wyborczej innych kandydatów do Sejmu. Kampanii, którą prezydent Wrocławia wspiera na koszt wrocławskich mieszkańców.

Skorzystaliśmy z okazji, kiedy Jacek Sutryk pojawił się przed Narodowym Forum Muzyki wraz z kandydatami Platformy Obywatelskiej, by wesprzeć ich kampanię i zapytaliśmy prezydenta Wrocławia jak reprezentował mieszkańców Wrocławia na Rynku w Krakowie, promując kandydatów opozycji.

- Przede wszystkim rozmawialiśmy o samorządzie. To był kolejny jubileusz 25-lecia samorządu powiatowego, stąd to piękne spotkanie z kolegami samorządowcami i jednocześnie pokazywaliśmy samorządowców, którzy będą pilnować po 15 października spraw samorządu w polskim parlamencie – wyjaśniał Sutryk.

Replikowaliśmy, że popiera samorządowców tylko z jednej opcji. Na to prezydent powiedział, że innych nie zna, a poza tym, jeśli nawet tacy są na listach partii rządzącej to zdaniem prezydenta Wrocławia „nie pilnują wartości samorządowych, także nie pilnują stabilności tak w wymiarze prawnym, jak i finansowym.

Sutryk dodał jeszcze, że właśnie dlatego pojedzie 1 października do Warszawy. - A jak trzeba będę jeździł codziennie – konkludował włodarz Wrocławia.

Podczas wystąpień polityków Platformy Obywatelskiej i jej zwolenników padały zarzuty wobec prezydenta RP Andrzeja Dudy, który mówiąc krytycznie o filmie „Zielona granica” Agnieszki Holland przywołał cytat, mówiąc: - Nie dziwię się, że funkcjonariusze Straży Granicznej, którzy zapoznali się z filmem Agnieszki Holland, użyli tego hasła znanego nam z okupacji hitlerowskiej, kiedy propagandowe hitlerowskie filmy pokazywano w naszych kinach: „tylko świnie siedzą w kinie”.

Zapytaliśmy w tym kontekście czy obecny na briefingu Władysław Frasyniuk zamierza przeprosić polskich żołnierzy za obraźliwe słowa, które skierował w stosunku do nich nazywając ich psami, śmieciami i watahą.

Najpierw przywołał swoje krzywdy z czasów stanu wojennego, gdzie jak twierdził, był przez wojsko, represjonowany a później ironizował, że jego wypowiedz to też cytat… z Frasyniuka.

Frasyniuk powiedział zdumiewającą rzecz, bo twierdził, że nie tylko muru nie powinno być na granicy z Białorusią, ale również polskiego wojska.

- Wojska na granicy nie powinno być, ustawa wyraźnie reguluje w jakich sytuacjach żołnierz polski powinien być użyty w terenie granic polskich i kiedy może być użyty wobec ludności cywilnej. To, że dowództwo, minister obrony i prezydent nie ma jaj…Jestem zwolennikiem, by mur rozebrać i postawić go w Ministerstwie Spraw Zagranicznych, bo ten mur podbił tylko cenę korupcyjną dla tych, którzy na tych zezwoleniach zarabiali – twierdził były działacz „Solidarności”.

Podczas briefingu prezydent Jacek Sutryk przypomniał, że wziął udział w marszu Platformy Obywatelskiej 4 czerwca i teraz też pojedzie do Warszawy.

- Wszyscy tam byliśmy zatroskani o Polskę i nic się w tym zakresie nie zmieniło. Dalej jesteśmy zatroskani o kondycję naszej demokracji i dalej wspólnie martwimy się o samorząd, który nie możemy się "samorządzić" – uważa Sutryk.

I zachęcał, by jak powiedział „wrocławianki i wrocławianie wraz z innymi zamanifestowali o to, co jest najważniejsze czyli wolność, demokracja, możliwość swobodnego głoszenia poglądów, kształtowania wrocławskiej szkoły i troskę o wolny i samorządny samorząd.

Zdumiewające słowa, bo w Polsce żadne wolności nie są łamane, każdy z panem Sutrykiem i Frasyniukiem na czele, może mówić, co zechce. A jaką wrocławską szkołę prezydentowi chodziło, doprawdy nie wiem.

Jedno jest oczywiste prezydent Sutryk beż żadnych ogródek zaangażował się w kampanię wyborczą PO, a mrzonki że reprezentuje wszystkich wrocławian można między bajki włożyć. Pozytywne na pewno w wystąpieniu Sutryka była zachęta do udziału w wyborach. Wszak beneficjentami rządów Zjednoczonej Prawicy jest ogromna rzesza Polaków.

Senator Alicja Chybicka twierdziła, że ma dość tak funkcjonującej służby zdrowia, tylko że nie wyjaśniła szczegółowo czego ma dość. Za to twierdziła, że kocha wolność, demokrację, trójpodział władzy, a jej zdaniem te wartości zastały jej zabrane.
Jeszcze bardziej kuriozalne były wypowiedzi przedstawiciela świata kultury. Konrad Imiela, dyrektor Teatru Capitol pochwalił się napisaniem litanii, jak zaznaczył, powinniśmy ją sobie odmawiać wszyscy codziennie przed wyborami. Zacytujmy fragment tego dzieła:

- Tym razem pójdę na wybory/Będę już chodził na wybory/Pójdę na wybory/Nawet jeśli będzie brzydka pogoda/ Pójdę na wybory/Nawet na potężnym kacu/Pójdę na wybory/Nawet jeśli będę poza miejscem zamieszkania/Pójdę na wybory/Nawet jeśli będę chory/ Pójdę na wybory/(…)/Nie posłucham szatana i pójdę na wybory.

Reprezentujący świat nauki prof. Andrzej Wiszniewski podważył fakt, że Polska się rozwija. Według byłego rektora PWr. Polska jest zalewana cynicznie falą kłamstwa, afer gospodarczych, hejtu. Skrytykował też Prezydenta RP, który wg ma nazywać obywateli świniami.

- Idźcie na wybory, żeby ratować Polskę – apelował prof. Wiszniewski.

Ciekawe, że o tym by ratować Polskę, idąc na wybory, mówią też politycy rządzących ugrupowań, tylko ich argumenty są zgoła przeciwne, bo są zdania że powrót do władzy ekipy Tuska, to klęska dla rozwoju Polski. Jedno jest pewne, 15 października Polacy w sposób wolny, nieskrepowany i demokratyczny dokonają wyboru, który spowoduje, jaką drogą pójdzie dalej Polska.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska