Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Śmierć zbiera żniwo w KGHM. Prokuratura bada wszystkie przypadki

Ewa Chojna
29 listopada w ZG Rudna Północna zginęło ośmiu górników
29 listopada w ZG Rudna Północna zginęło ośmiu górników Fot. Piotr Krzyzanowski/Polska Press Grupa
Zdecydowana większość śledztw prowadzonych po wypadkach śmiertelnych w KGHM jest w toku. Nikt nie usłyszał żadnych zarzutów.

Lubińska oraz legnicka prokuratura rejonowa prowadzą śledztwa w sprawie wypadków śmiertelnych, do których doszło w zakładach należących do KGHM Polska Miedź w ciągu ostatniego roku. Zdecydowana większość z nich jest w toku.

Umorzone wobec braku znamion czynu zabronionego zostało śledztwo po wypadku, do którego doszło 12 stycznia w Zakładach Górniczych Rudna. Tego dnia ok. godz. 11 doszło do samoistnego opadu skał stropowych nawóz transportowy typu SWT. Na miejscu zginął górnik przebywający na skrzyni transportowej pojazdu.

Zawieszone zostało śledztwo dotyczące wypadku, do którego doszło 13 kwietnia w kopalni Polkowice - Sieroszowice. Prokurator podjął taką decyzję ze względu na pojawienie się przeszkody procesowej w merytorycznym zakończeniu śledztwa.

- W śledztwie tym wykonane zostały wszystkie niezbędne czynności, czekamy tylko na opinię biegłego z zakresu BHP i górnictwa, który wyznaczył odległy termin jej sporządzenia - wyjaśnia Lidia Tkaczyszyn, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Legnicy.

Dodajmy, że w tym dniu w kopalni doszło do wypadku, w którym poszkodowany został mechanik z firmy KOPEX. Mężczyzna został przygnieciony łyżką ładowarki w trakcie naprawy wycieku oleju. Trafił do głogowskiego szpitala. Amputowano mu jedną nogę. Zmarł dwa dni później.

Strona postępowania złożyła zażalenie na decyzję o umorzeniu śledztwa w sprawie wypadku, do którego doszło 26 kwietnia w Zakładach Górniczych Rudna. Tego dnia na oddziale G-2 zginął próbkobiorca. Mężczyzna został uderzony przez ładowarkę wjeżdżającą na kratę z urobkiem. Prokurator umorzył śledztwo nie stwierdzając znamion czynu zabronionego. Po uwzględnieniu zażalenie jednej ze stron sprawę rozpatrywać będzie Sąd Rejonowy w Lubinie. Oprócz tego z materiałów śledztwa wyodrębniono materiały dotyczące nieumyślnego spowodowania śmierci próbkobiorcy przez innego pracownika kopalni.

Nieprawomocna jest decyzja o umorzeniu śledztwa dotyczącego wypadku z 14 września, do którego doszło w kopalni Rudna na oddziale G-12. Zginął wtedy jeden górnik, dziewięciu kolejnych zostało rannych. Doszło tam do samoistnego wstrząsu górotworu o sile tzw. „siódemki”.

W toku są następujące śledztwa, toczące się w sprawie niedopełnienia obowiązków przez osoby odpowiedzialne za bezpieczeństwo i higienę pracy (do tej pory, w tych sprawach, nikomu nie postawiono zarzutów karnych).

Śledztwo dotyczące wypadku z 24 września w Zakładach Górniczych Polkowice-Sieroszowice. Około godz. 22.25 na oddziale G-5 doszło do opadu skał stropowych w trakcie montowania elementów wentylatora. Bloki skalne przygniotły trzech pracowników Przedsiębiorstwa Budowy Kopalń PeBeKa. Dwóch z nich zginęło na miejscu, trzeci w szpitalu.

W toku jest śledztwo w sprawie wypadku z15 października w kopalni Polkowice-Sieroszowice. Zginął wtedy ślusarz-mechanik, który został przygnieciony przez wóz odstawczy. Górnik wyszedł z wozu i podszedł do operatora koparki. Wtedy wóz odstawczy stoczył się na niego.

Kolejny wypadek śmiertelny zdarzył się 3 listopada w Zakładach Górniczych Lubin. Na oddziale G-2 doszło dosamoistnego wstrząsu górotworu. Miał on siłę tzw. szóstki. W wyniku wstrząsu zginął jeden górnik, drugi został ranny.

Ostatni ze śmiertelnych wypadków był również najtragiczniejszym w historii kopalń Polskiej Miedzi. 29 listopada w wyniku następujących po sobie dwóch wstrząsów - tzw. ósemki, a następnie szóstki, śmierć pod ziemią poniosło osiem osób. Śledztwo trwa.

Prokuratura Rejonowa w Legnicy prowadzi śledztwo dotyczące wypadku z 28 sierpnia w Hucie Miedzi Legnica. Ciało pracownika huty zostało znalezione podtzw. karuzelą na Wydziale Pieców Anodowych.

Kolejne śledztwo legnickiej prokuratury dotyczy śmierci młodego elektryka, który 23 września wykonując prace w legnickiej hucie został porażony prądem o mocy 6000 volt. 21-latek zmarł w klinice w Siemianowicach Śląskich.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska