MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Na wagę, na sztuki lub na pęczki

Cezary Kaszewski
Wrocławska Hala Targowa przy pl. Nankiera
Wrocławska Hala Targowa przy pl. Nankiera Tomasz Hołod
Przepisy i konstrukcja dwóch wrocławskich hal targowych pozwalały na wjazd chłopskim wozom do środka. Wewnątrz umieszczono najnowocześniejsze urządzenia techniczne: windy i potężne chłodnie. Jednak na początku XX wieku ciągle bito się z problemem: jak uchronić lady z mięsem przed kotami. Dzisiaj mija setna rocznica rozpoczęcia budowy wrocławskich hal targowych.

Stuletnia Hala Targowa przy pl. Nankiera służy wrocławianom do dziś. Jej bliźniaczą siostrę przy ul. Kolejowej wyburzono w 1973 r. Obie były na początku XX wieku cudem techniki, pierwszymi w tej części Europy halami targowymi o konstrukcji żelbetowej.
- Nie powstałaby Hala Stulecia Maksa Berga, gdyby nie zdobyte wcześniej doświadczenia z budowy tych hal - mówi Jerzy Ilkosz, dyrektor Muzeum Architektury. - Technologia tam zastosowana miała nowatorski charakter - dodaje.

Budowle, ukończone w 1908 roku, były pierwszymi w Niemczech halami targowymi o konstrukcji żelbetowej, charakteryzowały się także największą, dziewiętnastometrową rozpiętością wiązarów, które miały niezwykłą, paraboliczną formę.
- O użyciu do budowy nowego materiału przesądziły względy ekonomiczne - ocenia Agnieszka Gryglewska z Instytutu Historii Architektury, Sztuki i Techniki Politechniki Wrocławskiej.
- Konstrukcja żelbetowa była bowiem o około 25% tańsza od żelaznej - uzupełnia.

Chwalono je od początku: "Architektoniczne ukształtowanie wiązarów, jak i całkowite wrażenie wnętrza hali, należą do najlepszych rozwiązań w dziedzinie żelbetu" - pisano we współczesnej prasie fachowej.
Bryła budowli nawiązywała głównie do gotyku. Widać także inspiracje płynące z istniejącego wcześniej, w okolicach pl. Nankiera, arsenału i murów obronnych.
- Wskazują na to wieże, przypominające te średniowieczne - relacjonuje Gryglewska.

Zadbano o dekorację architektoniczną. Na wieży zegarowej wbudowano płaskorzeźbę z piaskowca.
Przedstawia tęgą, zziębniętą przekupkę pod parasolem, w kapeluszu z kokardą, ciepłym płaszczu, sprzedającą warzywa. W tle zimowe, wrocławskie targowisko. Wykonano ją według projektu wrocławskiego rzeźbiarza Carla Ulbricha.

Zatroszczono się także o nastrój wnętrza. Niewątpliwą jego ozdobą był ogromny obraz autorstwa Emila Nöllnera, wrocławskiego malarza i architekta. Dziesięciometrowej długości, na cztery i pół metra wysoki. Umieszczono go na południowej ścianie poprzecznej nawy (dziś obraz nie istnieje). Przedstawiał Nowy Targ w zimie, w czasie zamieci śnieżnej. W zamyśle artysty podkreślał wyższość Hali Targowej nad otwartym targowiskiem.
Początek
Pod koniec XIX w. Richard Plüddemann, architekt miejski, rozważał możliwość rozmieszczenia pięciu hal wokół centrum miasta. Dla wygody przyszłych klientów tak zaplanował ich lokalizacje, aby odległości z centrum nie przekraczały 600 m. Dla pieszego oznaczało to 10 minut dojścia.

Wyznaczył nawet konkretne miejsca: przy placu Nankiera, ulicach Teatralnej, Piłsudskiego, Pomorskiej oraz w rejonie ulic Sikorskiego, Sokolniczej i Podwala. We wszystkich halach miało się znaleźć około 900 stoisk. Koszty budowy wyceniono na 3 mln 400 tys. marek. Po czterech latach zabiegów i starań magistratu, budowę hal odroczono.

19 lutego 1901 roku 12-osobowa Komisja Budowy Hal Targowych zdecydowała o budowie tylko dwóch hal - przy placu Nankiera i przy ulicy Kolejowej (Piłsudskiego 27/29). W obu zaplanowano piwnice, chłodnie i galerie.

26 czerwca 1906 roku firmy Theodor Hülssner, Leipzig Betonbaugeschäft (Hala I, przy pl. Nankiera) i Carl Brandt, Filiale Breslau (Hala II przy ul. Kolejowej) rozpoczęły prace przy wykopie. Decyzja podjęta w trakcie budowy, o zmianie konstrukcji żelaznej na żelbetową, spowodowała konieczność projektowania "z marszu", w miarę postępu robót.

Prace tak zorganizowano, aby możliwe było wykonywanie kilku faz budowy jednocześnie. Gdy w hali przy ulicy Kolejowej prowadzono prace przy wykopach, w drugiej były już gotowe stropy piwnic. "Tylko tak możliwe było dotrzymywanie wyjątkowo krótkich terminów przy stałym zatrudnieniu ponad 110 osób na budowie" - wspominał inżynier Rudolf Heim.

Rusztowanie i oszalowanie konstrukcji żelbetowej wymagało ogromnych ilości drewna. Do wykonania skomplikowanego szalunku łuków wykorzystano na miejscu elektryczną piłę taśmową. Na budowie jednej hali pracowały dwie betoniarki, automatycznie wciągane na górę taczki i inne urządzenia, które były stale w ruchu. Na różnych wysokościach umieszczono platformy dla robotników. Taczki były dowożone po biegnących w poprzek i wzdłuż hali roboczych pomostach.

Budowa obu hal, od wykonania wykopów do zakończenia prac przy wystroju wnętrz i wyposażeniu, trwała dwa lata i trzy miesiące. Rok wcześniej usunięto wszystkie rusztowania i szalunki.
Dużo przestrzeni do handlowania
Powierzchnia hali przy pl. Nankiera - 3776 mkw., powierzchnia drugiej hali nieco mniejsza - 3 500 mkw. Urządzone stoiska zajmowały powierzchnię: 5% - stoiska mięsne, 18% - warzywne, 3% - rybne, 12% - hurtowe.

Pozostałą część przeznaczono pod stoiska chłopskie. Komunikację w budynku przy pl. Nankiera zapewniało pięć wewnętrznych i trzy zewnętrzne klatki schodowe oraz trzy windy. Zewnętrznymi schodami można było dostarczać towary bezpośrednio do chłodni i magazynów znajdujących się w piwnicach, natomiast wewnątrz hali trzema windami i dwiema klatkami schodowymi.

Transport towarów z wykorzystaniem końskich wozów przebiegał sześciometrowym pasem, środkiem hali. Artykuły z chłodni i boksów magazynowych w piwnicach transportowano elektrycznymi windami o udźwigu 600 kg. Okna szklone szkłem nieprzezroczystym, rozpraszającym światło, "osłabiały siłę promieni słonecznych". Ogrzewanie w zimie, w ciągu 2-3 miesięcy w roku, zapewniały wstawiane na ten czas duże, węglowe piece.

Na parterze i galeriach umieszczono stoiska do wynajęcia. Przy każdej z hal na parterze była gospoda, gdzie sprzedawcy i kupujący mogli się posilić. W każdej hali urządzono stację opatrunkową. Dyżurował w niej lekarz z personelem i w nagłych wypadkach udzielał pierwszej pomocy.
"Dla ochrony kupujących przed zdzierstwem wraz z otwarciem hal wprowadzono sprzedaż na wagę".

Odpowiednie zarządzenie policyjne głosiło: "Towary powinny być sprzedawane na wagę, na sztuki lub pęczki. To samo dotyczy sprzedaży miodu, syropu, oleju i soków owocowych". W specjalnym pomieszczeniu zainstalowano wagi, gdzie klient mógł sprawdzić, czy go nie oszukano. Przygotowano także: pokoje socjalne dla pracowników, sanitariaty, a nawet budki telefoniczne.
Higiena na pierwszym miejscu
Stoiska mięsne, rozmieszczone przy zewnętrznych ścianach, urządzono na wzór sklepów, z ladą pokrytą marmurową płytą.
Były one zamknięte ze wszystkich stron dla ochrony przed kotami. Boczne ściany zostały wykonane z łatwych do umycia perforowanych blach w żelaznych ramach.

Powierzchnia stoisk wynosiła 4 metry kwadratowe i można było je łączyć ze sobą.
"W lecie na otwartym targowisku towary ulegają zepsuciu, a kurz uliczny opada na nie i z niektórych nie daje się usunąć. W zimie szkodliwie działa mróz, przy dużym chłodzie owoce i warzywa nie mogą być wykładane.

Sprzedawcy trzymają się z dala od targowisk, a gospodynie domowe omijają opustoszałe place targowe. Też deszczowa pogoda nie jest zaletą dla sprzedawanych artykułów. Nabywcy przybywają rzadko, wiele towarów pozostaje niesprzedanych. W halach targowych wszystkie te niedogodności nie mają miejsca: deszcz, śnieg, chłód, uliczny kurz nie mają wstępu, a sprzedawcy na koniec pracy nie muszą swoich towarów uprzątać" - w sugestywny sposób wrocławski starszy inspektor targowy Otto Resen opisywał w 1912 roku higieniczne walory hal.

Wszystko pod kontrolą
Kryte bazary, hale targowe, budowle pod jednym dachem, kryjące sklepy i stragany, powstawały od wieków. Znane w starożytności i architekturze Wschodu, największy rozkwit przeżyły w średniowieczu. Rozwój nauk przyrodniczych i medycznych w XIX wieku, pogłębienie wiedzy na temat higieny i bakteriologii, a jednocześnie gwałtowny wzrost liczby ludności miast, przyczyniły się do zainteresowania ich administracji warunkami sanitarnymi, w jakich handlowano żywnością. Hale targowe miały za zadanie chronić nie tylko sprzedających i kupujących przed warunkami atmosferycznymi, ale również zapewnić zaplecze techniczne dla potrzeb handlu artykułami spożywczymi (chłodnie, dopływ bieżącej wody, kanalizację, oświetlenie i wentylację). Skupienie handlu w halach targowych stwarzało możliwość sprawnej kontroli jakości żywności przez służby policji sanitarnej.
Wyznaczały rangę miasta
Gwałtowny wzrost budowy hal targowych nastąpił około połowy XIX wieku. Miały dwojakie przeznaczenie: do handlu detalicznego towarami spożywczymi (centralne i dzielnicowe) oraz hurtowe, specjalizujące się w handlu określonym towarem, np. mięsne, zbożowe. Lokalizowane najczęściej w centrum miasta, miały zapewnione wygodne połączenia komunikacyjne np. z kolejką miejską (Berlin, Kolonia), koleją (Drezno), komunikacją rzeczną lub portem (Kolonia, Hamburg). Stały się ważnym elementem pejzażu wielkomiejskiego i wyznacznikiem rangi i zamożności miasta.

Wcześniej na placu
Przed 1908 rokiem głównymi targowiskami Wrocławia były duże, otwarte place w centrum miasta: Rynek, plac Solny i Nowy Targ oraz usytuowane na przedmieściach place: Wróblewskiego, Kościuszki, Legionów, Solidarności i plac przy ulicy Jedności Narodowej.

Świetlik szeroki na 7 metrów
Zasadnicza konstrukcja każdej z hal tworzyła szkielet składający się z sześciu parabolicznych łuków dwuprzegubowych, wysokości ponad 17 metrów (wysokość ze świetlikiem - 20,65 m dla Hali I i 21.23 m dla Hali II), w rozstawie 12 metrów, rozpiętych nad nawą szerokości 19 metrów, połączonych poprzecznie kratowymi belkami na dwóch poziomach - u podstawy każdego pasa okien.
Szerokość świetlika wzdłuż głównej nawy wyniosła 7 metrów.

Wystawa w Rynku
W piątek, 24 października o godz. 15, pod pomnikiem Fredry na wrocławskim Rynku, zostanie otwarta plenerowa wystawa "Wrocławskie hale targowe - stulecie powstania 1908-2008". Wystawę przygotowało wrocławskie Muzeum Architektury i Wydział Kultury Urzędu Miejskiego Wrocławia.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Inflacja będzie rosnąć, nawet do 6 proc.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska