Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Milion złotych kary za sondaż wyborczy. Wyjaśniamy, o co chodzi z ciszą wyborczą

Andrzej Zwoliński
zdjęcie ilustracyjne
zdjęcie ilustracyjne K_kapica_afk
Dobę przed dniem wyborów zakazana jest jakakolwiek agitacja wyborcza, również ta w internecie. Sprawdź, jakie grzywny grożą za jej naruszenie.

Polski system wyborczy w przeciwieństwie do wielu krajów w Europie na przykład Niemiec, Austrii czy Słowacji przewiduje ciszę wyborczą. To ostatnie 24 godziny przed dniem głosowania, a także sam czas wyborów, podczas których prowadzenie kampanii wyborczej jest zakazane. W tych wyborach do Parlamentu Europejskiego rozpocznie się ona o północy z 24 na 25 maja, czyli w sobotę i potrwa do zamknięcia lokali wyborczych, a więc do 21.00 w niedzielę 26 maja. Jak czytamy w artykule 104 Kodeksu wyborczego: kampania wyborcza musi ulec zakończeniu najpóźniej na 24 godziny przed dniem głosowania. W tym czasie zabroniona jest wszelka agitacja wyborcza, która polega na: „publicznym nakłanianiu lub zachęcaniu do głosowania w określony sposób lub do głosowania na kandydata określonego komitetu wyborczego”. Tak z kolei stanowi art. 105 ust. 1 Kodeksu wyborczego.

Rekordowo długa ciszę wyborczą na świecie ma Honduras. Rozpoczyna się ona aż sześć dni przed wyborami. U nas część polityków optuje za zmianą naszych przepisów i za rezygnacją z ciszy, argumentując to jej iluzorycznością wraz z upowszechnieniem dostępu do internetu. Podczas poprzednich wyborów zdarzało się, że na portalach społecznościowych w trakcie ciszy publikowano wyniki sondaży podając pseudonimy zamiast nazw komitetów wyborczych.

Co można, a czego nie można w czasie ciszy?

W zasadzie zdecydowanie więcej nasze prawo zakazuje niż dopuszcza. W czasie ciszy wyborczej nie mogą się pojawiać żadne nowe plakaty, czy bilbordy, nie wolno wieszać reklam wyborczych na pojazdach czy przyczepach. Zakaz nie obejmuje jednak bilbordów oraz reklam, które zostały opublikowane przed dniem ciszy wyborczej. Nie ma zatem konieczności ściągania plakatów ze słupów ogłoszeniowych.

W trakcie ciszy zabronione jest organizowanie wieców politycznych, pochodów i manifestacji. Politycy nie mogą wygłaszać przemówień oraz rozpowszechniać materiałów wyborczych na przykład rozdawać ulotki. Generalnie znikają wtedy z mediów. Zabroniona jest również jakakolwiek agitacja przed i w lokalach wyborczych. Nie można eksponować żadnych symboli i napisów kojarzonych z komitetami lub kandydatami.

Internet nie jest tu wyjątkiem

Złamaniem ciszy wyborczej jest nie tylko prowadzenie agitacji w tym okresie przez kandydatów i komitety na ulicach czy w tradycyjnych mediach. Zakaz agitowania odnosi się również do internetu i do każdego z internautów. Nie można publikować na portalach internetowych czy udostępniać materiałów dotyczących kandydatów czy wyników sondaży. Nie trzeba jednak usuwać stworzonych wcześniej materiałów związanych z wyborami. Zakaz dotyczy jedynie publikowania nowych. W czasie trwania ciszy zakazane jest za to aktualizowanie starych publikacji dotyczących wyborów i kandydatów.

Gigantyczne grzywny za złamanie ciszy wyborczej

Naruszenie ciszy wyborczej stanowi wykroczenie, zagrożone pod groźbą grzywny, co wynika z art. 498 Kodeksu wyborczego. Wysokość grzywny jest reguluje Kodeks wykroczeń. Może to być od 20 zł do 5 tys. zł. Na największą karę naraża się ten, kto przed zakończeniem ciszy wyborczej, czyli przed zamknięciem lokali wyborczych publikuje wyniki przedwyborczych sondaży lub sondaży przeprowadzonych w dniu głosowania tzw exit pool. W przypadku zagrożenie grzywną sięga od 500 tys. zł do 1 mln zł. Naruszenia ciszy wyborczej można zgłaszać policji dzwoniąc pod numer telefonu 997.

W poprzednich wyborach zdarzały się przypadki łamania ciszy wyborczej. Na przykład podczas wyborów samorządowych w 2014 roku policjanci otrzymali 13 zgłoszeń naruszenia ciszy wyborczej na całym Dolnym Śląsku. Zgłoszenia dotyczyły zrywania lub zaklejania plakatów. Podczas wyborów prezydenckich w 2015 roku czy późniejszych parlamentarnych oraz zeszłorocznych do samorządów, też odnotowywano przypadki niszczenia plakatów czy kart do głosowania.

Najgłośniejszy jednak przypadek skargi na łamanie ciszy wyborczej miał miejsce podczas poprzednich wyborów prezydenckich w 2015 roku. Gdy okazało się, że ciszę przedłużono o półtorej godziny, telewizja publiczna wyemitowała wtedy odcinek serialu "Ranczo". Widzowie w tym pewien Wrocławianin, zobaczyli na ekranie hasło "Głosuj na Dudę". Baner nie nawoływał jednak do poparcia Andrzeja Dudy, lecz Fabiana Dudy - bohatera serialu, który walczył o stanowisko wójta w Wilkowyjach. To nie ma znaczenia – uznał jednak widz ze stolicy Dolnego Śląska i zadzwonił na policję. Ostatecznie uznano, że serialowy baner nie naruszył ciszy wyborczej.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska