Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mija tydzień, a system biletowy jak szwankował, tak szwankuje

Błażej Organisty
,
, Pawel Relikowski / Polska Press
Z puszki Pandory otworzonej w poprzednim tygodniu przez Mennicę wylatują kolejne awarie nowego systemu biletowego: niedziałające terminale w puntach handlowych, które nie sprzedają biletów, a także problemy z nowymi Urbancard EP, które niektórzy pasażerowie już musieli wymienić.

W czwartek mija tydzień od ostatecznego uruchomienia nowego systemu sprzedaży biletów MPK, a Mennica Polska wciąż nie potrafi w pełni postawić go na nogi. Do nieszczęść, które w ubiegłym tygodniu wysypały się z istnej puszki Pandory otworzonej przez miasto i Mennicę, dochodzi kolejne: niedziałające terminale w kioskach i innych punktach handlowych sprzedających bilety papierowe oraz bilety okresowe zapisywane na kartach Urbancard.

Miejsca, gdzie bilety sprzedaje człowiek, nie automat, są szczególnie ważne dla seniorów, którzy przez lata przyzwyczaili się do papierowych biletów i nie zamierzają z nich rezygnować, ponieważ tak im najwygodniej. Niektórzy z nich do dziś nie korzystają z kart płatniczych i smartfonów, a nowy system jest dla nich po prostu czarną magią.

– Dla starszych osób obecna sytuacja to tragedia. Moja 64-letnia sąsiadka zastanawia się, gdzie kupi bilet. Nie ma żadnej karty – słyszymy od pana Marcina.

Biletów papierowych przez kilka dni nie sprzedawał kiosk na placu Grunwaldzkim. Pan Dariusz, który w nim pracuje, informuje, że dostarczony przez Mennicę terminal przez kilkanaście minut nawiązywał połączenie. Czasami nie udawało się to wcale. U pana Dariusza dziś bilety papierowe można już kupić, ale podobny problem w środę występował chociażby w sklepie przy pl. Solnym, w dwóch kioskach przy Dworcu Głównym, gdzie roi się od przyjezdnych bez Urbancard w kieszeni, czy w kiosku przy pl. Legionów, którego sprzedawca, podobnie jak pan Dariusz, do dziś nie może zapisywać biletów okresowych na Urbancard.

– To jakiś czeski film, nikt nie wie, kiedy to naprawią – słyszymy w okienku. To samo mówi nam pan Dariusz, który od kilku dni bezskutecznie wydzwania na infolinię Mennicy.

Mało? – Na Kwiskiej i placu Strzegomskim są wywieszki, że nie kodują biletów na Urbancard, a ja mam 70 lat i nie potrafię obsłużyć automatu – żali nam się w słuchawkę inna Czytelniczka.

Karolina Mystek z Mennicy wyjaśnia, że system działa w trybie online i w niektórych kioskach są trudności z łącznością GPRS. Mennica zamierza zamontować tam anteny zewnętrzne, aby problem rozwiązać. Kiedy? – W przeciągu kilku dni – odpowiada Mystek. A przypominamy, że nowe terminale Mennicy w punktach handlowych pojawiały się od początku marca...

W mieście jest 375 stacjonarnych puntów sprzedaży biletów, w tym 154 biletomatów, ale one nie znajdują się przecież przy każdym przystanku MPK. Np. na odcinku trasy linii tramwajowej nr 9 i 15 od „Parku Południowego” do „Sanockiej” (7 przystanków) bezpośrednio przy przystanku jest jeden kiosk i jeden automat, i to w okolicy tego samego przystanku – „Weigla”. Wsiadającym bez biletu pozostaje zakup wirtualnej przejazdówki w środku pojazdu kartą płatniczą (zbliżeniowo) lub nową Urbancard EP (z funkcją elektronicznej portmonetki), z tym że wciąż można trafić na niedziałające nowe kasowniki z funkcją sprzedaży biletów. Tak było we wtorek wieczorem w pierwszym wagonie tramwaju linii numer 9. Wszystkie trzy były wyłączone. Karolina Mystek nie wyjaśnia dlaczego, ponieważ nie dowierza, że to w ogóle mogło się stać. Co więcej, Mennica idzie w zaparte, utrzymując, że nie ma problemów z systemem, a występują jedynie okazjonalne usterki. Tymczasem nawet dziś dostaliśmy zdjęcie niedziałającego kasownika w autobusie linii 103. Ponoć biletu nie można było kupić w żadnym z trzech urządzeń.

Tymczasem w biurze obsługi klienta przy ul. Grabiszyńskiej w środę rano pasażerowie wymieniali nowe karty Urbancard EP, które odebrali po 8 marca. Z nimi też są problemy. Przy próbie jej doładowania w biletomacie automat się zawiesza. To kolejna nowa usterka. W biurze słychać narzekania, że dopóki system nie będzie działał sprawnie, to wolą jeździć na gapę, niż płacić za niewypał. A jak ktoś dostanie mandat? To trzeba złożyć reklamację. Ale to przecież nie pasażera wina, że system jest zawodny, a operatora, z którym umowę obowiązującą od 8 marca podpisało miasto reprezentowane przez wiceprezydenta Wojciecha Adamskiego. Umowa wygaśnie dopiero za 8,5 roku, chyba że wcześniej ktoś ją rozwiąże, bo na wyłączenie nowego systemu i powrót do starego nie ma co liczyć.

Jak długo jeszcze puszka Pandory pozostanie otwarta? Miasto kieruje takie pytania do Mennicy, która nie odpowiada jednoznacznie, bo sama nie wie, kiedy informatycy poradzą sobie z awariami, natomiast cieszy się z nagrody dla Wrocławia w konkursie Smart City, zdobytej właśnie za nowy system sprzedaży biletów. I to nie jest ponury żart.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska