Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

,,Jacek Betonowy Placek!” Mieszkańcy protestowali pod wrocławskim ratuszem. Próbują ocalić zielone płuca miasta [ZDJĘCIA]

Magdalena Pasiewicz
Magdalena Pasiewicz
Protest mieszkańców Wrocławia. Nie chcą zabudowy w miejscu zieleni na zachodzie miasta
Protest mieszkańców Wrocławia. Nie chcą zabudowy w miejscu zieleni na zachodzie miasta Magdalena Pasiewicz
Łąki na zachodzie Wrocławia na pożarcie? Mieszkańcy zaprotestowali już przy pierwszych planach na stworzenie osiedla w miejscu Lasu Mokrzańskiego. Wcześniej aktywiści uratowali go, a wraz z nim chronione ptaki, których jest tam kilkadziesiąt gatunków. Tereny jednak nadal kuszą pod zabudowę i teraz mieszkańcy znowu protestują przeciwko planom powstania osiedla mieszkaniowego na terenie łąk w Leśnicy, tuż obok lasu. - To zielone płuca Wrocławia - mówią zgodnie i dodają - Jacek betonowy placek, niedługo wybory, nikt nie zagłosuje na takie zarządzanie.

Data protestu nie jest przypadkowa. Mieszkańcy Leśnicy zaprotestowali w czwartek (24 marca) na placu Gołębim we Wrocławiu tuż pod ratuszem, gdzie rozpoczynała się właśnie sesja Rady Miasta. Radni mają do rozpatrzenia podczas obrad, złożony przez mieszkańców wniosek o zmianę Miejscowego Planu Zagospodarowania Przestrzennego.

- Jestem wrocławianką, która straciła rodziców w wyniku miejskiej wyspy ciepła. Temperatury tutaj zabijają i odbierają ludzkie zdrowie. Znakomita większość wiatrów jest właśnie z zachodu - mówi Ewa Zachara z komitetu społecznego ratujmy Las Mokrzański.

Las Mokrzański wraz z łąkami to część ekosystemu, który jest zielonymi płucami Wrocławia, dlatego, że wiatry idące od zachodu zabierają ze sobą tlen produkowany z zielonych obszarów. Jest naturalnym korytarzem dla zwierząt aż do rzeki Bystrzycy. Stwierdzono tam ponad 50 gatunków ptaków żyjących w lasach i żerujących właśnie na łąkach przeznaczonych pod budowę nowego osiedla.

Według protestujących pod ratuszem mieszkańców, zabudowa wchodzi w cenne dla natury i miasta, obszary mokrych łąk i części lasu, które nigdy nie były zabudowane i nie powinno się na nich budować.

- Próbowaliśmy rozmawiać z panem Sutrykiem, bezskutecznie. Ten człowiek nie wychodzi do nas. Uważamy, że za pomocą swoich urzędników kłamie i oczernia nas. Urzędnicy miejscy podają, że łąki o które walczymy, są nic nie warte ponieważ zarasta je nawłoć — mówili podczas protestu organizatorzy. Zwracali uwagę, że dzieje się tak, ponieważ miasto nie dba o swoje tereny i nie kosi łąki.

Obszar o który toczy się spór, to miejsce nazywane przez mieszkańców wielką łąką, znajduje na osiedlu Leśnica, między wieżą ciśnień a Lasem Mokrzańskim. Obszar zajmuje kilka hektarów. W planie jest budowa drogi i osiedla domków jednorodzinnych.

- Trzy komisje Rady Miejskiej negatywnie zaopiniowały projekt inicjatywy uchwałodawczej, projekt pod którym podpisało się ponad 1400 osób. - mówił Robert Suligowski z komitetu społecznego ratujmy Las Mokrzański.

Protestujący zjawili się by zaapelować o ochronę terenów wartościowych przyrodniczo, ich zdaniem plany MPZP tworzone przed 15 laty, są nieaktualne i nie odpowiadają w żaden sposób potrzebom ochrony przyrody.

Przewodniczący Rady Miasta nie zostawia złudzeń, wniosek mieszkańców będzie odrzucony

- Z powodów formalnych i trybu w jakim został ten projekt złożony, radni będą zmuszeni ten projekt odrzucić, gdyż prawo nie pozwala procedować zmiany planu zagospodarowania przestrzennego w ramach inicjatywy obywatelskiej — mówił Sergiusz Kmiecik, przewodniczący Rady Miasta - co zaś się tyczy samych tych terenów, niesłusznie wiązanych z Lasem Mokrzańskim, bo to nie jest Las Mokrzański, to są tereny przylegające ściśle do terenów zurbanizowanych. Tereny co do których Miejscowy Plan Zagospodarowania Przestrzennego, który ma już swoje lata, ustalił taki a nie inny sposób gospodarowania tym terenem i my tutaj nic nie zmieniamy, to pozostanie tak jak jest w tym planie.

Kmiecik podkreślił także, że ochrona środowiska jest jednym z bardzo ważnych aspektów budowania odpowiedzialnego i nowoczesnego miasta. Dodaje, że urzędnicy nie stwierdzili zagrożenia dla tych terenów, o których mówią protestujący. Natomiast wniosek złożony przez mieszkańców nie może być uwzględniony. - Prawo nie dopuszcza zmian w MPZM złożonych przez obywateli. Jedyną stroną, która posiada inicjatywę ustawodawczą w tym zakresie jest prezydent Wrocławia — dodał.

ZOBACZ TAKŻE:

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Czy warto kupować dzisiaj mieszkanie?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska