Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zemsta czy zbieg okoliczności? Ktoś podpalił samochód biznesmena z Siechnic, który walczy z rosnącą górą odpadów

Nadia Szagdaj
Nadia Szagdaj
Pożar w Siechnicach wybuchł przed godziną pierwszą w nocy z soboty na niedzielę (11/12 września)
Pożar w Siechnicach wybuchł przed godziną pierwszą w nocy z soboty na niedzielę (11/12 września) Edward Malaga
Niedawno podzielił się z nami swoją historią. Teraz ktoś podpalił mu samochód zaparkowany przed jego firmą. Czy to zbieg okoliczności? A może zemsta?

5 września na łamach portalu GazetaWroclawska.pl opisaliśmy sytuację właścicieli firm usytuowanych przy ul. Zachodniej w Siechnicach pod Wrocławiem, którzy każdego dnia zmagają się z brudem i hałasem. Wszystko przez ciężarówki zwożące tam odpady. Trafiają one na działki należące do państwa B., rośnie tam potężne wzgórze ziemi, gruzu, styropianu i innych śmieci. O sytuacji biznesmenów z Zachodniej opowiedział nam pan Edward Malaga, właściciel jednej z firm.

Edward Malaga postawił przed ogrodzeniem firmy dwa samochody w nadziei, że brudu będzie mniej. Ciężarówki wzniecające kurz lub zalewające wodą fasadę budynku przez zaparkowane auta musiały przejeżdżać nieco odjechać od ogrodzenia. W nocy z 11 na 12 września nieznani sprawcy podpalili jedno z aut.

"Do tej pory, gdy urząd w Siechnicach pozostawał bierny w temacie wysypiska i większość naszych pism do różnych instytucji w tej sprawie pozostawała bez odpowiedzi, nie mieliśmy żadnych gróźb. Teraz, po artykule najwyraźniej ktoś postanowił zadziałać. Muszę to traktować jako ostrzeżenie" - mówi nam pan Edward.

Przypomnijmy, że do burmistrza Siechnic trafiła petycja z blisko 80 podpisami zmęczonych sytuacją właścicieli firm i mieszkańców okolic.

"Pracownicy z firm położonych w głębi ulicy rezygnują z posad, bo warunki w jakich pracują są po prostu koszmarne" - opowiada Edward Malaga.

Osoby podpisane pod petycją wciąż czekają na jej rozpatrzenie.

9 września - na prośbę mieszkańców Zachodniej i okolic - teren skontrolowała również Inspekcja Transportu Drogowego. W dwóch skontrolowanych pojazdach zmierzających w stronę usypiska, funkcjonariusze odkryli źle zabezpieczone odpady sypkie i wylewające się na ulicę ścieki. Jedna z ciężarówek nie miała nawet tablicy rejestracyjnej i sprawnych świateł cofania. Kierowców ukarano mandatami.

"Pożar wybuchł przed godziną pierwszą w nocy" - informuje asp. szt. Łukasz Dutkowiak, oficer prasowy KMP Wrocław. - "Od strażaków nie mamy sygnałów, jakoby doszło do podpalenia. Ale samochód muszą zbadać biegli, byśmy mogli powiedzieć o tym zajściu coś więcej. Zapewniam, że policja zbada każdy wątek tej sprawy."

Na nagraniach z monitoringu, które pokazał nam pan Edward, widać sylwetkę osoby, która mogła być podpalaczem:

Na nagraniu z monitoringu widać sylwetkę osoby, która mogła podpalić samochód
Na nagraniu z monitoringu widać sylwetkę osoby, która mogła podpalić samochód Edward Malaga

"Czuję się zagrożony" - potwierdza pan Edward. - "Pan B., do którego żony należy działka, powiedział otwarcie, że urodził się, wychował i mieszka w Siechnicach. Zna tu wszystkich, a my możemy się skarżyć dziennikarzom ile chcemy, bo i tak nic nie wskóramy".

Sprawą spalonego samochodu zajmuje się policja.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska