Do podróżowania pociągami Kolei Dolnośląskich z rowerem, a potem zwiedzania na nim zakątków Dolnego Śląska zachęcają m.in. ceny biletów. Bilet za przewóz jednośladu kosztuje 2 zł. Jeśli kupimy bilet weekendowy, od piątku do niedzieli z rowerem będziemy podróżować za dodatkowe 5 zł. Niestety, nie zawsze bilet, a tym samym rowerową przygodę po regionie można zrealizować. Przekonał się o tym nasz Czytelnik, pan Adrian, który 19 maja chciał się wybrać pociągiem z Wrocławia do Forst (Lausitz) przy niemiecko-polskiej granicy - oczywiście z rowerem.
KONDUKTOR KOLEI DOLNOŚLĄSKICH NIE WPUŚCIŁ MNIE DO POCIĄGU Z ROWEREM - PEŁNY LIST NASZEGO CZYTELNIKA - ROWERZYSTY
O tym, że nie wsiądzie z rowerem do pociągu odjeżdżającego ze stacji Wrocław Nowy Dwór o godz. 8.31 pana Adriana poinformował konduktor. Bogusław Godlewski, rzecznik Kolei Dolnośląskich za niedogodność przeprasza, ale niestety takie sytuacje nadal mogą się zdarzać.
– W naszych pociągach nie jest prowadzona rezerwacja miejsc ani dla podróżnych, ani dla rowerów, czy bagaży ponadgabarytowych – informuje Bogusław Godlewski i jak dodaje, mówi o tym paragraf 22, ustęp 4 regulaminu KD. – Rower może być przewożony w miejscu do tego wyznaczonym, oznaczonym odpowiednim piktogramem, o ile nie zachodzą szczególne okoliczności uniemożliwiające wniesienie roweru i swobodne jego wprowadzenie oraz ustawienie roweru w pociągu (np. wysoka frekwencja podróżnych). Wobec tego zabierając rower do przewozu podróżny, każdorazowo powinien wziąć pod uwagę taką okoliczność i liczyć się z możliwością odmowy przyjęcia do przewozu.
Zdaniem Bogusława Godlewskiego, w tym przypadku powodem była właśnie duża frekwencja. Panu Adrianowi pozostało spróbować szczęścia w kolejnym pociągu - ten jednak odjeżdżał z Wrocławia Głównego... ponad 10 godzin później - o godz. 18.50 - lub zwrócić bilet - jeszcze tego samego dnia.
Ograniczone możliwości przewozu rowerów w pociągach KD to także pokłosie braku wystarczającej liczby spalinowych szynobusów. Również pociąg, na który pan Adrian miał bilet w rozkładzie miał adnotację o "ograniczonym przewozie rowerów w wagonach nieprzystosowanych".
– Czasami, na przykład z powodu awarii, wzmocnienie odpowiednich linii lub ściągnięcie odpowiednio dużego szynobusu bywa niemożliwe – twierdzi Godlewski. Ten palący problem KD miały ugasić dwa używane szynobusy, które spółka chciała kupić. Niestety, zakup nie dojdzie do skutku. W przetargu wystartowała tylko jedna firma - bydgoska PESA, która za dwa składy zażądała 25,4 mln zł - o prawie 3,5 mln więcej, niż zamierzały przeznaczyć Koleje Dolnośląskie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?