Od kilkunastu dni towarzyszy nam prawdziwie letnia pogoda. Wrocławianie szukają więc odpoczynku nad wodą. W mieście mogą poopalać się na trzech plażach – przy wybrzeżu Stanisława Wyspiańskiego, za ZOO i przy moście Trzebnickim. 10 czerwca tuż przy moście Milenijnym nieopodal Hali Orbita otwarta z kolei zostanie największa miejska plaża o powierzchni 1,5 ha. Niestety, w żadnym z tych miejsc, ani w jakimkolwiek skrawku Odry nie możemy się kąpać i nie chodzi tu wcale o jakość wody.
- Nazwałbym go umiarkowanym. Nie ma zagrożeń sanitarnych, czy zrzutów przemysłowych i komunalnych. Odra wygląda na mętną i brudną, ale ta zawiesina jest naturalnym stanem i ona nigdy nie będzie tak przezroczysta jak górskie rzeki. Jeśli więc ktoś wejdzie do wody i nawet się nią zaciągnie, to nie powinien się zatruć - twierdzi Marian Dziewanowski z wydziału monitoringu środowiska Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska.
Zakaz kąpieli w Odrze na terenie całego miasta wynika przede wszystkim z faktu, że Odra jest na całym odcinku drogą wodną.
- Kąpać nie można się także w żadnej z odrzańskich zatok, ponieważ należą one do infrastruktury związanej z drogą wodną. W każdym z takich miejsc stoją zresztą znaki zakazujące kąpieli - wyjaśnia Jan Pyś, dyrektor Urzędu Żeglugi Śródlądowej we Wrocławiu.
CZY UDA SIĘ PRZYWRÓCIĆ WROCŁAWIANOM ZDEWASTOWANE KĄPIELISKO RÓŻANKA?
VIDEO //get.x-link.pl/8ae543cd-ca12-fbc0-e615-76bad9021ba7,38a735f2-8c09-f145-da72-f2516b761d3b,embed.html
Kąpiel w miejscu niedozwolonym to wykroczenie, za które grozi od 20 do 500 zł mandatu. Pływać i kąpać się można za to w pozostałych wrocławskich rzekach - Ślęzie, Widawie, Bystrzycy i Oławie.
- Nie są one drogami wodnymi, służą więc turystyce i rekreacji i można z nich korzystać powszechnie - mówi Jan Pyś. - Każdy wchodząc do wody w miejscu, gdzie nie ma oficjalnego kąpieliska i ratownika, robi to jednak na własną odpowiedzialność - przestrzega i odradza kąpiel zwłaszcza przy jazach i śluzach.
- Dawniej często kąpano się w śluzie Opatowice. Nie jest to dobry pomysł, ponieważ przy jazach prąd jest silniejszy, a śluzy wypełnione są betonem, cegłami i metalowymi elementami, uderzenie o które zagraża naszemu życiu. Odradzam więc kąpiele w rzekach.
Jak zauważa Kamil Zaremba z fundacji OnWater, przed wojną we Wrocławiu było kilkanaście pływających kąpielisk na Odrze.
- Znajdowały się głównie przy wyspach śródmiejskich, ale także przy moście Sikorskiego. Po wojnie można było popływać na kąpielisku Różanka i Oława - wymienia Zaremba.
Kąpieliska na Wiśle powstają w Warszawie i Krakowie. We Wrocławiu na razie nikt o kąpieliskach na Odrze nie myśli.
- Nie mamy takich miejsc i to smutne. Mamy największe tradycje i najwięcej miejsc, gdzie mogłyby one powstać. Być może powodem jest cały czas funkcjonująca we Wrocławiu trauma powodziowa po 1997 r., która powoduje rezerwę wśród inwestorów i decydentów - twierdzi Zaremba.
Spragnionym wypoczynku nad Odrą pozostaje więc zażywanie kąpieli, ale wyłącznie słonecznych.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?