Wybory w usa

Zachęcana wzrostem popularności oraz sympatii w USA po głośnym wywiadzie dla Oprah Winfrey, żona księcia Harry'ego Meghan szykuje się do startu w przyszłych wyborach prezydenckich w Ameryce. Tak przynajmniej twierdzą jej bliscy.

Zwolennicy Donalda Trumpa przyjęli go bardzo entuzjastycznie na spotkaniu na Florydzie. Usłyszeli z ust byłego prezydenta, że partii politycznej nie założy, ale sugeruje start w wyborach prezydenckich w 2024 roku.

Charyzmatyczna, pełna pasji. W życiu nigdy nie miała łatwo, choć urodziła się w zamożnej rodzinie naukowców. Senatorka Kamala Harris właśnie została pierwszą wiceprezydentką w historii Stanów Zjednoczonych. Często - może nieco na wyrost porównuje się ją do Baracka Obamy. Ale to Harris zapewniła Bidenowi setki tysięcy głosów kobiet, Afroamerykanów, Azjatów, Hindusów i osób innego pochodzenia etnicznego. W poniedziałek Harris złożyła mandat senatora, po zaprzysiężeniu Joe Bidena będzie drugą osobą w Stanach Zjednoczonych.

To ona miała namówić Joe Bidena do kandydowania w tych wyborach, choć jeszcze w 2004 roku nie chciała, by mąż startował w wyścigu o Biały Dom. Wszystko zmienił Donald Trump - była mu tak niechętna, że wzięła urlop na uczelni, gdzie ywkłada i w kampanii wyborczej wspierała męża. Ale już teraz zapowiada, że jako Pierwsza Dama nie zrezygnuje z wykładania na uczelni, więc po raz pierwszy w historii żona prezydenta nie będzie pełniła jedynie funkcji reprezentacyjnej. Michelle Obama pisze o niej: "Trudno sobie wyobrazić lepszą Pierwszą Damę".

Kongres Stanów Zjednoczonych odrzucił wszystkie protesty w sprawie głosowań w wyborach prezydenckich i zatwierdził wygraną demokraty Joego Bidena w wyborach prezydenckich. To oznacza, że zostaje on już oficjalnie prezydentem. Urząd obejmie 20 stycznia.

W środę amerykański Kongres ma uznać Joe Bidena za zwycięzcę wyborów prezydenckich. Posiedzeniu przewodzić będzie aktualny wiceprezydent Mike Pence.

Donald Trump w rozmowie z sekretarzem stanu Georgia Bradem Raffenspergerem naciskał, by znaleziono głosy pozwalające go uznać zwycięzcą w tym stanie USA.

Elektorzy wybrali kolejnego prezydenta Stanów Zjednoczonych. Został nim Joe Biden, który uzyskał 306 głosów elektorskich, jego przeciwnik Donald Trump dostał 232 głosy.

Podczas Święta Dziękczynienia prezydent Donald Trump po raz pierwszy publicznie zadeklarował, że odejdzie z Białego Domu, jeśli kolegium elektorów ogłosi, iż zwycięzcą wyborów prezydenckich został Joe Biden. Trump powiedział jednak, że uważałby taką decyzję za błąd.

Sędzia federalny z Pensylwanii odrzucił wniosek sztabu prezydenta Donalda Trumpa o unieważnienie milionów głosów wyborczych w tym stanie, oddanych drogą pocztową. To zapewne ostateczny cios w próbę odwrócenia wyników wyborów, w których wygrał Joe Biden.

Tysiące zwolenników obecnie urzędującego prezydenta Donalda Trumpa zgromadziło się w Waszyngtonie, by poprzeć jego oskarżenia o oszustwa podczas tegorocznych wyborów prezydenckich w Stanach Zjednoczonych.

Wieloletni współpracownik Bidena, doświadczony urzędnik Ron Klain zostanie szefem administracji przyszłego prezydenta USA. To jedna z najpoważniejszych pozycji w administracji Białego Domu.

Ivana Trump, pierwsza żona Donalda Trumpa, z którym ma trójkę dzieci, mówi o tym, co może zrobić miliarder w najbliższej przyszłości.

Ludzie Bidena od miesięcy przygotowywali się do objęcia władzy po wyborach prezydenckich. Tuż po zaprzysiężeniu Demokraty mają ogłosić ustawy, które wzmocnią gospodarkę i pozwolą na skuteczniejszą walkę z pandemią.

Donald Trump zapowiedział, że będzie walczył w sądach o swoją wygrana w wyborach. Jeśli przegra, a wszystko na to wskazuje, musi ułożyć sobie życie na nowo. Nie opuści USA, pozostanie mu polityka albo biznes.

PiS zachowuje się tak, jakby najpierw w ogóle nie brał pod uwagę możliwości przegrania przez Trumpa wyborów, a później postanowił ten fakt wyprzeć ze świadomości. To pierwsze - choć nie najlepiej świadczy o zdolnościach analitycznych obozu władzy - jest bardzo prawdopodobne. To drugie jest za to bardzo niebezpieczne dla Polski.

Po tym, jak amerykańskie media ogłosiły, że Joe Biden został kolejnym prezydentem Stanów Zjednoczonych, z całego świata zaczęły płynąc do niego gratulacje. Prezydentowi elektowi pogratulowali także polscy politycy.

Noc wyborcza była bardzo nerwowa dla Amerykanów. Stracili oni w tym czasie łącznie 138 milionów godzin snu.

Po czterech latach nieobecności do Białego Domu powrócą, jak nakazywała tradycja psiaki. Dwa niemieckie owczarki zamieszkają z Joe Bidenem i jego żoną.

Z całego świata płyną do Joe Bidena gratulacje z okazji wygranych wyborów prezydenckich. Gratuluje były prezydent Barack Obama, szef NATO Jens Stoltenberg, premier Wielkiej Brytanii Boris Johnson. Prezydent Andrzej Duda pogratulował "zakończonej sukcesem kampanii.

Stało się! Po maratonie wyborczym i zliczani głosów Joe Biden wygranym prezydenckiej walki. - Będę prezydentem wszystkich Amerykanów, niezależnie, czy głosowali na mnie, czy nie - ogłosił Joe Biden.

Joe Biden będzie nowym prezydentem Stanów Zjednoczonych - ogłosiła w sobotę po południu agencja Associated Press. Kandydat Demokratów pokonał Donalda Trumpa w Pensylwanii, co oznacza, że ma już ponad 270 głosów w kolegium elektorskim.