
Koniec procesu o odszkodowanie dla Tomasza Komendy. Nie będzie apelacji i walki o większą kwotę
Nie będzie odwołania od wyroku, przyznającego Tomaszowi Komendzie 12,8 mln zł zadośćuczynienia i odszkodowania za niesłuszne skazanie i osiemnaście lat spędzonych niewinnie w więzieniu. Tak więc jeszcze w marcu wyrok się uprawomocni i sąd wypłaci pieniądze. - Pan Komenda chce zamknąć ten tragiczny etap w swoim życiu, zapomnieć, nie chodzić już po sądach tylko zająć się rodziną i dzieckiem – mówi jego pełnomocnik mecenas Zbigniew Ćwiąkalski.

Finał procesu o odszkodowanie dla Tomasza Komendy. Jakie będzie odszkodowanie za 18 lat niewinnego więzienia?
Dziś w sądzie w Opolu ma się zakończyć proces w sprawie odszkodowania dla Tomasz Komendy za 18 lat, które spędził za kratami za zbrodnię, której nie popełnił. Sąd wysłucha końcowych przemówień stron procesu, spodziewany jest też wyrok. Tomasz Komenda domaga się przeszło 18,8 milionów złotych. Po milion zadośćuczynienia za każdy rok niewinnie spędzony w więzieniu i przeszło 800 tys. zł odszkodowania.

Dziś może zapaść wyrok w sprawie odszkodowania dla Tomasza Komendy. Domaga się blisko 19 mln zł
Dziś może zapaść wyrok w sprawie odszkodowania dla Tomasza Komendy. Domaga się on zadośćuczynienia w wysokości 19 milionów złotych za 18 lat, które niesłusznie spędził w więzieniu.

Zbrodnia Miłoszycka. Rodzice zamordowanej Małgosi pozwali Kaczyńskiego, Morawieckiego i Ziobrę
Rodzice zamordowanej w Miłoszycach pod Wrocławiem 15-letniej Małgosi pozwali do sądu Skarb Państwa, a dokładnie: premiera Mateusza Morawieckiego, prezesa PiS i wicepremiera Jarosława Kaczyńskiego oraz ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobrę. O szczegółach przeczytacie poniżej.

Stawiał zarzuty Tomaszowi Komendzie, teraz sam idzie do więzienia
Były wrocławski prokurator prawomocnie skazany na 5 lat więzienia za branie łapówek – głównie za wypuszczanie aresztowanych przestępców. Wyrok skazujący prokuratora O. zapadł w ubiegłym tygodniu we wrocławskim Sądzie Okręgowym. Tak po 16 przeszło latach ostatecznie skończyła się sprawa, która zaczęła się wiosną 2004 roku. Stanisław O. - przypomnijmy – to ten prokurator, który w kwietniu 2000 roku stawiał zarzuty Tomaszowi Komendzie. Później niewinnie skazanemu za zbrodnię miłoszycką. Tomasz Komenda odsiedział 18 z 25 lat więzienia, zasądzonych wobec niego. Dopiero w 2018 roku Sąd Najwyższy oczyścił go z zarzutów. W tym samym czasie, w którym wrocławskie sądy skazywały niewinnego człowieka za zabójstwo na tle seksualnym, zaczynała się sprawa, która w ubiegłym tygodniu skończyła się prawomocnym wyrokiem. Stanisław O. będzie musiał pójść do więzienia. Na kolejnych slajdach przypomnimy tę historię.

Stawiał zarzuty Tomaszowi Komendzie, teraz sam idzie do więzienia
Były wrocławski prokurator prawomocnie skazany na 5 lat więzienia za branie łapówek – głównie za wypuszczanie aresztowanych przestępców. Wyrok skazujący prokuratora O. zapadł w ubiegłym tygodniu we wrocławskim Sądzie Okręgowym. Tak po 16 przeszło latach ostatecznie skończyła się sprawa, która zaczęła się wiosną 2004 roku. Stanisław O. - przypomnijmy – to ten prokurator, który w kwietniu 2000 roku stawiał zarzuty Tomaszowi Komendzie. Później niewinnie skazanemu za zbrodnię miłoszycką. Tomasz Komenda odsiedział 18 z 25 lat więzienia, zasądzonych wobec niego. Dopiero w 2018 roku Sąd Najwyższy oczyścił go z zarzutów. W tym samym czasie, w którym wrocławskie sądy skazywały niewinnego człowieka za zabójstwo na tle seksualnym, zaczynała się sprawa, która w ubiegłym tygodniu skończyła się prawomocnym wyrokiem. Stanisław O. będzie musiał pójść do więzienia. Na kolejnych slajdach przypomnimy tę historię.

Skazany za zbrodnię miłoszycką wychodzi na wolność. Niewinny?
Norbert Basiura skazany przed kilkunastoma dniami za udział w zbrodni miłoszyckiej wychodzi na wolność. Chodzi o gwałt i zabójstwo, za które wcześniej 18 lat spędził niewinnie w więzieniu Tomasz Komenda. Pod koniec września na 25 lat więzienia za udział w tej zbrodni sąd skazał Ireneusza M. oraz właśnie Norberta Basiurę - strażaka z Jelcza-Laskowic. Dziś sąd apelacyjny wypuścił go z aresztu. Ireneusz M. zostaje za kratami. Obaj od początku twierdzą, że są niewinni.

Zbrodnia miłoszycka. Czego wciąż nie wiemy o tragedii w sylwestrową noc
Dziś wyrok w procesie dwóch mężczyzn oskarżonych o „zbrodnię miłoszycką”. Czyli gwałt i zabójstwo, do którego doszło w Sylwestra 1996/1997 na wiejskiej dyskotece pod Wrocławiem. To za tę zbrodnię 18 lat niewinnie przesiedział za kratami Tomasz Komenda. Dziś prokuratura twierdzi, że znalazła dwóch prawdziwych sprawców zbrodni, której ofiarą padła 15 letnia Małgosia. Co o tej sprawie wiemy a co wciąż jest tajemnicą? Czy dzisiejszy wyrok przybliża nas do prawdy o piekle, jaki sprawcy zgotowali dziewczynie? Niestety nie. Po pierwsze wyrok tak i tak będzie nieprawomocny. Jest jeszcze druga instancja potem Sąd Najwyższy i kasacja. Sporo jeszcze może się zmienić. W końcu prokuratura opiera się na poszlakach. Wynikach badań - genetycznych i innych specjalistycznych opiniach. Obrona przekonuje, że są nic nie warte. A nawet gdyby to same w sobie nie dowodzą, że oskarżeni to mordercy. Co musimy wiedzieć o tej historii? Na jakie pytania wciąż szukamy odpowiedzi? Dlaczego jeden z punktów tej opowieści jest zatytułowany „Solidarność morderców”? Zobacz na kolejnych slajdach.

To za nich siedział Tomasz Komenda? Dziś wyrok w sprawie zbrodni miłoszyckiej
Wrocławski sąd ma dziś wydać wyrok w sprawie brutalnego gwałtu i zabójstwa piętnastoletniej Małgosi K. Do zbrodni doszło w Sylwestra 1996/1997 na wiejskiej dyskotece w Miłoszycach pod Wrocławiem. Zdaniem prokuratury, dwaj oskarżeni: Ireneusz M. i Norbert Basiura są winni. Dla pierwszego domaga się dożywocia, dla drugiego 25 lat więzienia. Obrona przekonuje, że oskarżenie nie ma żadnych dowodów winy.

Matka ofiary zbrodni miłoszyckiej: Tomasz Komenda powinien wrócić do więzienia
Rodzice piętnastoletniej Małgosi, zamordowanej w sylwestra 1996 roku w Miłoszycach pod Wrocławiem nie wierzą w niewinność Tomasza Komendy, który odsiedział za tę zbrodnię 18 lat w więzieniu, a przed kilkunastoma miesiącami zostało ostatecznie uniewinniony. Dziś we wrocławskim sądzie mama zamordowanej Małgosi oświadczyła, że Komenda powinien wrócić do więzienia. Ojciec dziewczynki oznajmił zaś, że film o tragedii niewinnie skazanego za zbrodnię to „hańba wymiaru sprawiedliwości”. W sądzie kończy się proces dwóch mężczyzn, którzy – według prokuratury – są prawdziwymi sprawcami brutalnego gwałtu i morderstwa.

Koniec procesu o zbrodnię miłoszycką. "Powinni resztę życia spędzić w celi śmierci"
Kary dożywocia oraz 25 lat więzienia zażądała prokuratura dla dwóch mężczyzn oskarżonych o zbrodnię miłoszycką. To zabójstwo 15-letniej Małgosi, do którego doszło w noc sylwestrową 1996/1997 na dyskotece w wiejskiej świetlicy w Miłoszycach koło Wrocławia. - O karę śmierci wnoszę. Tak dla jednego jak i drugiego – powiedziała sądowi matka Małgosi, oskarżyciel posiłkowy w tej sprawie. - Dla sprawiedliwości lepiej by było, aby resztę życia spędzili w celi śmierci. Gwałciciele i mordercy muszą wiedzieć, że dopadnie ich sprawiedliwość. Nie chcemy współczucia. Chcemy sprawiedliwości – dodał ojciec zgwałconego i zamordowanego dziecka.

Kto zabił Małgosię K? Kończy się proces o zbrodnię, za którą niewinnie siedział w więzieniu Tomasz Komenda
Być może już dziś dowiemy się jakich kar zażąda prokuratura w procesie dwóch mężczyzn oskarżonych o zbrodnię miłoszycką. To ta, za którą 18 lat niewinnie przesiedział w więzieniu Tomasz Komenda. Teraz śledczy są pewni, że postawili przed sądem właściwych sprawców okrutnego przestępstwa, do którego doszło w noc sylwestrową 1996/1997, podczas dyskoteki w Miłoszycach koło Wrocławia. Oskarżeni Ireneusz M. i Norbert Basiura [wyraził zgodę na publikację nazwiska i wizerunku – M.R.] nie przyznają się do winy. Jakie argumenty ma prokuratura? Czy są wystarczające by udowodnić , że obaj są mordercami? Co wiemy a czego ciągle nie wiemy o tej strasznej zbrodni? Zobacz na kolejnych slajdach.

Oskarżony o zbrodnie miłoszycką jednak zostaje w areszcie
Oskarżony o zbrodnię miłoszycką Ireneusz M. zostaje w areszcie – orzekł dziś wrocławski Sąd Apelacyjny. Areszt przedłużono do 31 października. Sąd zmienił tym samym decyzję sprzed kilku dni o wypuszczeniu na wolność mężczyzny oskarżonego dziś o gwałt i zabójstwo piętnastolatki Małgorzaty K. Za to samo przestępstwo niewinnie przez 18 lat siedział w więzieniu Tomasz Komenda. Sąd uwzględnił wszystkie argumenty prokuratury za dalszym stosowaniem aresztu. Zwrócił też uwagę, że Ireneusz M. kończy karę za gwałt i po wyjściu na wolność może popełniać nowe przestępstwa przeciwko życiu i zdrowiu.

Zbrodnia Miłoszycka: oskarżony o morderstwo piętnastolatki wyjdzie z aresztu?
Oskarżony o udział w zbrodni miłoszyckiej Ireneusz M. wyjdzie z aresztu? Tak, jeśli dzisiejsza decyzja wrocławskiego sądu apelacyjnego zostanie utrzymana w mocy w drugiej instancji. Ireneusz M. - zdaniem prokuratury – jest jednym ze sprawców morderstwa piętnastoletniej Małgosi K. To zbrodnia, za którą niewinnie siedział w więzieniu przez 18 lat Tomasz Komenda.

Wrocławski prokurator stracił immunitet bo jechał po pijanemu
Wrocławski prokurator, który przed laty oskarżał (dziś wiemy, że niesłusznie) Tomasza Komendę o zbrodnię miłoszycą, stracił immunitet. Ma być podejrzany o prowadzenia samochodu pod wpływem alkoholu. Został złapany przez drogówkę w październiku ubiegłego roku. Wczoraj Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego zgodziła się na postawienie Tomaszowi F. zarzutu przestępstwa. Ta decyzja jest jeszcze nieprawomocna. Śledczy może się jeszcze odwołać.

Groził rodzicom ofiary zbrodni. "Ryczał, że nas załatwi"
Ktoś groził rodzicom ofiary zbrodni miłoszyckiej. „Darł się, ze nas załatwi” – powiedział dziś we wrocławskim sądzie Krzysztof K. ojciec piętnastolatki zgwałconej i zamordowanej w sylwestrową noc 1996/1997 w Miłoszycach koło Jelcza Laskowic. Prokuratura oskarża dwóch mężczyzn o zabójstwo Małgosi, a jej rodzice są oskarżycielami posiłkowymi.

Zbrodnia Miłoszycka: Przełom w sprawie? Kluczowe ślady zębów i zamienione dowody
Sensacyjny przebieg rozprawy w procesie oskarżonych o zbrodnię miłoszycką. Zabójstwo piętnastolatki, za które niewinnie przesiedział w więzieniu 18 lat Tomasz Komenda. Dziś sąd zajmował się śladami ugryzień na ciele ofiary morderstwa. Do czyich zębów pasują? Do Ireneusza M. - jednego z oskarżonych – odpowiadają eksperci. Choć stuprocentowej pewności nie ma. Jest jeszcze jeden mężczyzna, do którego – teoretycznie - mogłyby pasować. Ale ten mężczyzna od kilku lat nie żyje.

Tomasz Komenda siedział niewinnie, bo sąd źle zrozumiał lekarza?
Jerzy Kawecki - patomorfolog z Wrocławia analizował ślady zębów, odciśnięte na ciele piętnastoletniej ofiary gwałtu i zabójstwa w Miłoszycach pod Wrocławiem. Przed 19 laty przekonał sąd, że to z pewnością ślady zębów Tomasza Komendy. Dziś przekonywał, że musiał zostać źle zrozumiany i nastąpiła „omyłka pisarska”. Dziś wiemy, że Komenda był niewinny. Czy więc siedział 18 lat w więzieniu z powodu źle zaprotokołowanych słów biegłego?

Ojciec zamordowanej Małgosi: "Niech sąd wstrzyma produkcję filmu o Tomaszu Komendzie!"
Ojciec piętnatoletniej Małgosi, ofiary zbrodni miłoszyckiej, poprosił wrocławski sąd, by ten zakazał produkcji filmu o Tomasz Komendzie - mężczyźnie, który niesłusznie skazany za tę zbrodnię spędził w więzieniu 18 lat. Swoją prośbę nazwał „wnioskiem dowodowym” i wygłosił ją podczas procesu dwóch innych mężczyzn oskarżonych o zamordowanie dziewczynki. Mowa o zbrodni dokonanej w sylwestra 1996/1997 w podwrocławskich Miłoszycach.

Prokuratura wzywa Tomasza Komendę na przesłuchanie
W najbliższych dniach łódzka Prokuratura Okręgowa kolejny raz przesłuchiwać będzie Tomasza Komendę, który odsiedział niewinnie 18-letni wyrok za zbrodnię, jakiej nie popełnił. Ma rozpoznawać na zdjęciach tych, którzy znęcali się nad nim w czasie pobytu w zakładzie karnym – dowiadujemy się nieoficjalnie.

"Policjanci bili mnie jak powiedziałem coś co im nie pasowało". Łzy świadka na procesie o zbrodnię miłoszycką
Byłem bity przez policjantów, wyzywali mnie, że jestem mordercą. Jak zeznałem coś, co im nie pasowało, to bili. Cztery razy zostałem uderzony w twarz - taką historię opowiedział dziś na procesie oskarżonych o zbrodnię miłoszycką świadek Krzysztof K. Mówiąc to rozpłakał się. Niedługo potem sąd przerwał jego zeznania i zarządził, że mężczyzna musi być zbadany przez psychologa. Później psycholog ma też przesłuchiwać się dalszym zeznaniom Krzysztofa K.

Zbrodnia Miłoszycka: On przyznał się do gwałtu. Dlaczego?
Mieszkaniec podwrocławskich Miłoszyc Krzysztof K. przyznał się w styczniu 1997 roku do udziału w gwałcie na Małgosi - ofierze zbrodni Miłoszyckiej. Tej, za którą niewinnie 18 lat siedział więzieniu Tomasz Komenda. Potem Krzysztof K. wszystko odwołał i nigdy żadne zarzuty nie zostały mu postawione. Dziś we wrocławskim sądzie powiedział, że wtedy przyznał się, bo został pobity przez policjantów. Raz jeszcze opowiadał o tym co działo się na sylwestrowej dyskotece z 31 grudnia 1996 na 1 stycznia 1997.
Najpopularniejsze