Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Skandal to...

Krzysztof Kucharski
Fot. M. Grotowski
Państwo w większości pewnie jeżdżą, prawda? Ale ja chodzę, przepraszam, wiem, że to głupio. Poważny człowiek albo nawet zwykły dupek jeździ samochodem. No, więc idę sobie…

Może już nie krokiem zamaszystym, jak kiedyś, ale wyważonym w rytmie dla arytmii, idę ulicą Widok od Wrocławskiego Teatru Lalek do Rynku na konferencję prasową poświęconą 44. Wrocławskim Spotkaniom Teatrów Jednego Aktora. Jest dopiero poniedziałek. Idę, a tu czuć jakimś skandalem.

Na każdym rogu policyjne radiowozy i odblaskowe kamizelki z napisem na plecach "Policja". Już tak sobie myślę niepokornie, kogo ku uciesze gawiedzi wyprowadzono w kajdankach, jak w najwspanialszych czasach najmniejszego premiera. Tak sobie myślę, bo prawie po dużych palcach u nóg przejechał mi pod prąd nieoznakowany radiowóz z kogutem na dachu i połową szybkości Kubicy na torze w Abu Dhabi.

Może się rozmarzył. W końcu funkcjonariusz państwowy też może mieć marzenia. Tyle że za sto metrów z piskiem dziewicy musiał hamować na światłach. Nie udało mi się skręcić z Szewskiej w kawałek ulicy Oławskiej, żeby dojść do OKiS-u, bo mężczyzna większy ode mnie i ubrany w czarny pancerz, pokazywał mi po angielsku bez słów, że mam iść dalej. Nie będę nudził. Skąd miałem wiedzieć, że przyjechał mój premier z moim marszałkiem i wyborczą marszrutą do mojego miasta? W końcu jestem tylko pieszy. Do pieszych wiele rzeczy nie dociera. A jak dociera, to zbyt późno.

Z punktu widzenia pieszego najbardziej mi się nie podobał marszałek, który był właścicielem koszykarskiego Śląska Wrocław za czasów jego największych sukcesów i zarzucił miłościwie panującemu nam prezydentowi Wrocławia, że chce dać pieniądze na koszykarski Śląsk. Czy to źle? A co to ma za znaczenie, kiedy kto coś obiecuje? Ja wiem, że jak ten prezydent obiecuje, to ostatecznie da z własnej kieszeni. Ja chodziłem na koszykarskie mecze Śląska jeszcze w sali na Saperów, gdzie mieściło się góra pół tysiąca ludzi, a pana marszałka może wtedy nawet w świecie świadomości nie było. To były lata sześćdziesiąte ubiegłego wiek. Nie wiem, co panów tak strasznie poróżniło? Domyślam się, że polityka i wzrost.

Uważam...zaraz, jak to się nazywa? Spokojnie, tym długim berłem, tym rzeźbionym kijem od szczotki. A wiem! To się nazywa laska marszałkowska. Tą laską (mnie się jednak laska kojarzy z młodą dziewczyną) niech pan marszałek walnie trzy razy w podłogę w Sejmie ku chwale Wrocławia i Dolnego Śląska. Nam się to należy jak psom kitekat, choć nie należy tego może podawać w restauracji sejmowej, choć... Po tych państwowotwórczych niestrawnościach dotarłem na konferencję teatralną do OKiS-u. A tam bieda z nędzą w Polskę idą. Desperacja i frustracja. Ta ostatnia to moja frustracja, bo jestem z tym festiwalem związany nie tylko emocjonalnie. Nigdy na jego rzecz nie lobbowałem, bo uważam, że mu się wszystko należy jak wspomnianemu wyżej psu. Ale tylko fakty.

To pierwszy na świecie festiwal teatrów jednego aktora i uznawany przez dyrektorów już prawie stu festiwali tego wyjątkowego gatunku jako matka i ojciec w tym skromnym, ale twórczym ruchu. Odbywa się po raz 44. Jest najstarszym żywym wrocławskim i dolnośląskim festiwalem teatralnym. Wystąpiła na nim większość najwybitniejszych polskich i europejskich aktorów w tym gatunku. A co to znaczy dla jakiegoś urzędnika, który daje pieniądze, jak ksiądz Pomarnacki "z łaski pańskiej"? Ano gówno.

To miasto, w którym odbywa się ten festiwal, ma być Europejską Stolicą Kultury 2016. Na stronie pokazującej festiwalowy dorobek miasta tego najstarszego i pierwszego na świecie festiwalu nie ma. Są takie, które mają dwa lata, rok albo trzy miesiące lub pięć minut. Dlaczego? A z głupoty, niewiedzy albo niechęci! Ja liczę na dyrektora wrocławskiego projektu europejskiego, profesora Adama Chmielewskiego i jego zdrowy rozsądek. Wróćmy wreszcie do uczciwych zasad.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska