Dolny Śląsk jest obecnie klasyfikowany przez Unię Europejską jako region już nie biedny, a przejściowy. To niesie za sobą konsekwencje.
- Dolny Śląsk to najszybciej rozwijający się region w Polsce. W zbliżającej się perspektywie unijnej wkład własny dla wszystkich beneficjentów czyli dla samorządów nie wynosi jak dla innych województw 15 procent, lecz 30 procent dla dolnośląskich samorządowców to realny problem – mówi minister w kancelarii premiera Michał Dworczyk.
Przez ostatnie miesiące przedstawiciele rządu i zarządu województwa odbyli dziesiątki spotkań z samorządowcami. Okazało się, że dla niektórych gmin byłaby to bariera nie do przeskoczenia. Podjęto więc rozmowy z rządem polskim.
- Rozmawialiśmy z rządem o tym, aby tę sytuację zmienić i poprawić sytuację beneficjentów. W konsekwencji tych rozmów rząd zdecydował, że miliard złotych trafi na Dolny Śląsk na wkłady własne dla samorządów i wszystkich beneficjentów. Czyli ten wkład będzie wynosił dla nich już nie 30 procent, ale znacząco mniej. To dla wielu samorządów stworzy realną możliwość aplikowania o środki europejskie – zapewnił Dworczyk.
Zaznaczył, że spora część środków może trafić w końcu do subregionu wałbrzyskiego. Południe Dolnego Śląska było przez lata niedoinwestowanie. Wiele samorządów te problemy sygnalizowały.
- W każdej beczce miodu jest łyżka dziegciu. Regiony przejściowe, takie jak nasz, mają inną strukturę jeśli chodzi o dotację i wkład własny. W regionach biednych to 85 procent dotacji i 15 procent wkładu własnego. W przypadku regionu przejściowego to rozkłada się inaczej: 70 procent dotacji i 30 procent wkładu własnego – informuje Cezary Przybylski, marszałek województwa dolnośląskiego.
Przypomniał, że zarząd województwa i przedstawiciele rządu wynegocjowali rekordowy budżet na okres programowania środków unijnych. Kwotą wyjściową było 870 milionów euro. Po negocjacjach udało się podwoić tę kwotę 1 miliard 760 milionów euro.
- W wliczając 584 miliony euro na Fundusz Sprawiedliwej Transformacji dla regionów pogórniczych, to mamy ponad 11 miliardów złotych w okresie programowania. Zgromadzenie wkładów własnych byłoby niezwykle trudne dla samorządów, trzeciego sektora i biznesu. Stąd podjęcie rozmów w rządem polskim, by wyjść naprzeciw beneficjentom.
Dzięki dofinansowaniu rządu środki z funduszy europejskich będą łatwiej absorbowane przez Dolnoślązaków.
- Jesteśmy jednym z lepiej rozwiniętych regionów w tej części Europy. Ale w negocjacjach zwracaliśmy uwagę na rozwarstwienie i zróżnicowanie poziomu rozwoju pomiędzy północną i południową częścią województwa. To niezwykle istotne, by wyrównywać szanse. Nie dość że na południu gminy są nieco biedniejsze, to jeszcze muszą uporać się z warunkami topograficznymi, które wpływają na ceny inwestycji. Dziękuję wszystkim samorządowcom, którzy brali udział w rozmowach. Jeździli z nami i do Warszawy i do Brukseli – oświadcza Grzegorz Macko, wicemarszałek województwa dolnośląskiego.
Kiedy pierwsze pieniądze popłyną do beneficjentów?
- Pierwsze konkursy związane z zadaniami na termomodernizację dla samorządów planujemy ogłosić w maju i w czerwcu – dodaje wicemarszałek Macko.
- Jesteśmy gminą z południowej części regionu wałbrzyskiego i jestem wdzięczna, że nas głos został wysłuchany. Bardzo często pukaliśmy do drzwi pana marszałka i pana ministra o to, aby nasz wkład własny był mniejszy. Każdy z nas, samorządowców jest bardzo szczęśliwy, a dzięki temu nasi mieszkańcy będą cieszyć się większą liczbą inwestycji samorządu, ponieważ więcej pieniędzy zostanie w naszym budżecie - stwierdza Renata Surma, burmistrz Bystrzycy Kłodzkiej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?