MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Oszust wpadł w ręce policji

Grażyna Szyszka
Mężczyzna, który na portalu ogłoszeniowym wystawił dziecko na sprzedaż jest ... bezdzietnym kawalerem. Oszust usłyszał już prokuratorskie zarzuty

Wyjaśniła się zagadka bulwersującego ogłoszenia internetowego, w którym mężczyzna oferował oddanie swojej czteromiesięcznej córki do adopcji w zamian za 5 tysięcy złotych. Policja ustaliła, że ogłoszeniodawcą był 34-letni ... bezdzietny kawaler, który już wcześniej miał kłopoty z prawem. W czwartek, 28 maja, mężczyzna został zatrzymany we Wrocławiu. Spędził noc w policyjnym areszcie, a w piątek, po przesłuchaniu w prokuraturze, złożeniu wyjaśnień i przyznania się do winy, wyszedł na wolność.

- Mężczyźnie został postawiony zarzut oszustwa, za co grozi mu do ośmiu lat pozbawienia wolności - mówi Małgorzata Klaus, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu. - Wobec podejrzanego został zastosowany dozór policyjny.

Został zatrzymany po trzech dniach

Fikcyjny "tatuś" przyznał, że dał ogłoszenie, bo liczył na szybki zysk. Mężczyzna już wcześniej miał kłopoty z prawem i był poszukiwany za oszustwa i znęcanie się. Tym razem chyba się nie spodziewał, że wpadnie tak szybko, bo zaledwie trzy dni po umieszczeniu ogłoszenia.

O sprawie napisaliśmy w poprzednim wydaniu "Tygodnika Głogowskiego" (tytuł: "Ojciec chciał sprzedać córkę"). O ogłoszeniu zrobiło się też głośno w niemal wszystkich ogólnopolskich mediach, które zjechały się do naszego miasta.

Ogólnopolskie media zjechały do Głogowa

Przypomnijmy: W poniedziałek, 25 maja na kilku głogowskich portalach ogłoszeniowych opublikowano szokujący anons, w którym ojciec oferował oddanie do adopcji czteromiesięcznej córeczki za 5 tys. zł. Napisał, że robi to z powodu trudnej sytuacji finansowej i rozwodu z żoną. Jeszcze tego samego dnia internauci zawiadomili o tym policję, a administrator strony zdjął ogłoszenie i zablokował nadawcę. Sprawa była sprawdzana pod kątem głupiego żartu, ale też nie wykluczano, że za internetowym anonsem kryje się zamiar handlu ludźmi.

Głogowscy śledczy ustalili numer IP komputera, z którego zostało wysłane i okazało się, że nadano je z biblioteki publicznej we Wrocławiu. Przy współpracy z funkcjonariuszami ze stolicy województwa, namierzono i zatrzymano 34-letniego oszusta. Za niewybredny pomysł odpowie przed sądem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska