MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Maria i Paweł Nalepkowie świętowali piękny jubileusz

Grazyna Szyszka
Jubilaci z rodziną
Jubilaci z rodziną Grażyna Szyszka
W niewielkiej miejscowości Zabornia w Gminie Głogów zorganizowano uroczystość na cześć mieszkańców tej wsi. A okazja była nie byle jaka, bo 60. rocznica ich ślubu. Jubilaci to Maria i Paweł Nalepkowie.

niewielkiej miejscowości Zabornia w Gminie Głogów zorganizowano uroczystość na cześć mieszkańców tej wsi. A okazja była nie byle jaka, bo 60. rocznica ich ślubu. Jubilaci to Maria i Paweł Nalepkowie.
Obchody jubileuszu państwa Nalepków odbyły się w poniedziałek, 2 lutego. Najpierw ksiądz proboszcz Ryszard Klimek odprawił w kaplicy mszę świętą w intencji jubilatów, a potem rodzina, znajomi i sąsiedzi jubilatów świętowali przy wspólnym, zastawionym jedzeniem stole w wiejskiej świetlicy w Zaborni. Biesiadnikom przygrywała nawet muzyczna kapela. Był też ksiądz proboszcz i wójt gminy Joanna Gniewosz.
– Choć mamy oboje po 80 lat, to jeszcze się jakoś trzymamy i jesteśmy samodzielni – mówi pani Maria.

Pani Maria jest z Limanowej, pan Paweł to góral z Nowego Targu
Maria i Paweł Nalepkowie cywilny ślub wzięli 10 stycznia w 1955 w Krakowie. Przed Bogiem ślubowali 19 lutego w miejscowości Kamienica w powiecie limanowskim.
– Ja pochodzę z okolic Limanowej, a mąż urodził się koło Nowego Targu – opowiada pani Maria. – Poznaliśmy się w Nowej Hucie, gdzie oboje pracowaliśmy. Mąż przychodził na obiady do restauracji, w której ja pracowałam. No i tak to było na początku.
Po ślubie państwo Nalepkowie zamieszkali koło Nowego Targu, u rodziny pana Pawła. Ale na krótko, bo w poszukiwaniu pracy pan Paweł wyruszył na zachód Polski, do gospodarstwa rolnego w Borowie koło Nowej Soli. – Ściągnął mnie, bo było mieszkanie – wspomina pani Maria. – Spędziliśmy tam pięć lat. Później mąż znalazł pracę i mieszkanie w Zaborni, bo kiedyś była tu doświadczalnia. Pojechałam więc za mężem z półrocznym dzieckiem na ręku i całym naszym majątkiem, który zmieścił się do jednej walizki – opowiada z uśmiechem jubilatka, która podobnie jak mąż pracowała w doświadczalni. – Od tamtej pory mieszkamy w Zaborni. Mieszkanie najpierw należało do doświadczalni, ale potem je wykupiliśmy i jesteśmy na swoim – mówi.

Wychowali dwie córki i dwóch synów

Państwo Nalepkowie wychowali czworo dzieci, w tym dwie córki i dwóch synów - Teresę, Grażynę, Teodora i Józefa. Dwoje z nich mieszka w Głogowie, syn w Sławie, a córka w Wietszycach. Państwo Nalepkowie doczekali 11 wnucząt i mają już 15 prawnucząt.
Pani Maria przyznaje, że aby spędzić w zgodzie wspólnie tyle lat z drugą osobą, potrzeba dużo cierpliwości i wyrozumiałości.
– Jeden drugiemu powinien ustąpić, a nie zaraz kłócić się o byle słowo – wyznaje jubilatka. – U nas tak właśnie jest, że oboje, jak trzeba to sobie ustępujemy – przyznaje pani Maria dodając, że z wiekiem każdy się zmienia. – Ale nie jest źle! – podkreśla jubilatka chwaląc przy okazji i sołtysa i wójtową, za zorganizowanie w świetlicy obchodów ich jubileuszu. Bo uroczystość odbyła się z inicjatywy sołtysa Zaborni Jana Kałużnego, który rok temu zorganizował we wsi jubileusz 65. lecia ślubu innych mieszkańców Zabroni, państwa Wrzecinowskich.
– Niestety, przez najbliższych kilkanaście lat w nasze wsi nie zapowiada się podoba uroczystość – śmieje się Jan Kałużny. – Chyba że za kilkanaście lat sam doczekam z żoną okrągłego jubileuszu, a w tym roku mija nam 37 lat wspólnego życia.

Wieś stanęła na wysokości zadania

Sołtys przyznaje, że organizacja uroczystości przebiegła bardzo sprawnie. Najpierw ustalił z jubilatami datę, potem z proboszczem Ryszardem Klimkiem godzinę mszy świętej, a przygotowanie smakołyków na stół zostało podzielone na mieszkańców wsi.
– Wiem, które panie dobrze pieką i gotują więc chodzę po wsi i proponuję naszym paniom przygotowanie potraw na uroczystość – mówi sołtys. – Przyznam, że nie spotkałem się jeszcze z odmową. Muszę dodać, że bardzo nam pomogła sama jubilat, a czyli pani Maria, która dużo gotowała. Pieniądze na zakup potrzebnych artykułów dostaliśmy od gminy, więc zrobiłem zakupy i podzieliłem je między ludzi, którzy przynieśli już gotowe jedzenie na świetlicę – mówi z dumą sołtys Zabroni. – Nasz wieś jest mała, a ludzie dobrze się znają i współpracują.
Wójt Joanna Gniewosz, która też była w gronie gości przyznaje, że coraz mniej jest tak pięknych okazji do świętowania.
– O jubileuszu państwa Nalepków dowiedziałam się na spotkaniu noworocznym i nie wyobrażałam sobie, by nie wesprzeć tak pięknego święta małżeńskiego – przyznaje wójt gminy Głogów Joanna Gniewosz. – Coraz mniej jest par, które są razem od tylu lat. Dlatego z przyjemnością gmina wsparła finansowo przygotowania do uroczystości, a sołtys, pan Kałużny stanął na wysokości zadania

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska