Oto pełna treść listu naszej Czytelniczki:
Od tygodnia mam zablokowaną kartę Visa. Już raz musiałam ją wyrabiać na nowo, bo nie działała w komunikacji miejskiej. I to nie z winy banku, bo byłam w banku i pytałam o przyczynę. Mało tego - za każdym razem, gdy chciałam kupić bilet w MPK, mimo komunikatu o zastrzeżeniu karty, a co za tym idzie - niezakupieniu biletu- kasownik zabierał pieniądze za bilet.
Mam w historii operacji bankowych na to dowód - potrafiłam zapłacić kilka razy za ten sam bilet, nie wiedząc, że pieniądze idą. Jeszcze do tego kupowałam bilet papierowy od pasażerów, bojąc się kontroli i kary. Tak więc za jeden przejazd w sumie potrafiłam zapłacić ok. 4-krotną wartość normalnego biletu.
No, dobra. Wyrobiłam sobie nową kartę w banku. Musiałam za nią zapłacić 25 zł. Był jakiś czas spokój. Teraz zaczęło się wszystko od nowa. Dzwoniłam dzisiaj do Biura Obsługi Klienta i dowiedziałam się, że to nie ich wina, tylko banku. Ciekawe tylko, dlaczego muszę iść po odblokowanie karty do biura MPK, skoro to wg nich problem banku. Wiecie co, ten cały nowy kasownik, to jakiś straszny bubel, zakupiony za nasze ciężko zarobione pieniądze podatników. I mimo, że poprzednie kasowniki były ok, ktoś musiał je usunąć i dać zarobić jakiejś kaszaniarskiej firmie.
Tak się marnuje nasze publiczne pieniądze! Tak się wygrywa szemrane przetargi we Wrocławiu! Uważam, że to wielkie oszustwo! A może komuś zależy na tym, żeby powlepiać ludziom jak najwięcej mandatów za przejazd bez biletu, albo wyłudzić kasę na bilety, których się wcale nie kupiło? Mógłby ktoś się temu przyjrzeć i sprawdzić? Po jakiego diabła wymienili dobre, całkiem nowe kasowniki na taki szmelc?
Czytelniczka Jowita (nazwisko do wiadomości redakcji)
Zobacz też
Co dalej z remontem ulicy Hubskiej?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?