- Ministrowie, wiceministrowie w rządzie Prawa i Sprawiedliwości otrzymywali nagrody za ciężką, uczciwą pracę. I te pieniądze im się po prostu należały - wołała z trybuny sejmowej Beata Szydło, gdy wyszło na jaw że członkowie jej rządu otrzymali po kilkadziesiąt tysięcy złotych premii. Argument Beaty Szydło przekonujący nie był, bo ministrowie nagrody musieli wpłacić na cele charytatywne.
Teraz niemal identycznie jak Beata Szydło, wypłatę horrendalnych nagród miejskim urzędnikom z Wrocławia tłumaczy prezydent Jacek Sutryk. - W urzędzie pracują wrocławianie, wrocławianki, to nie są kosmici. Jeżeli są możliwości finansowe, to tak jak w każdej innej firmie, należy im się za wykonaną pracę nagroda - oznajmił prezydent na antenie Radia Wrocław. - Ja pamiętam, że tak było od wielu lat i dla mnie nie ma w tym nic dziwnego - dodał.
Czytaj więcej w galerii.
Wideo
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!