Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Co z "buntem" pielęgniarek ze szpitala przy Weigla? Wyjaśniamy, co dalej z odwołanymi zabiegami

Andrzej Zwoliński
zdjęcie ilustracyjne
zdjęcie ilustracyjne Fot. Piotr Krzyzanowski/Polska Press Grupa
Protest, choć nikt go tak nie chce nazwać, trwa już około 10 dni. W tym czasie około jedna trzecia pielęgniarek z bloku operacyjnego 4 Szpitala Wojskowego przy ulicy Weigla we Wrocławiu poszło na L4.

- Nie otrzymałem żadnej informacji oprócz pierwszego telefonu, kiedy to powiadomiono mnie o anulowaniu zabiegu. Nie wiem co robić, czy gdzieś mam dzwonić, czy czekać na informację o nowym terminie. Czy mogliby Państwo nagłośnić sprawę strajku pielęgniarek? - napisał do nas zaniepokojony pacjent szpitala wojskowego przy ulicy Weigla.

Oprócz pana Piotra alarmowali nas też inni pacjenci, których telefonicznie powiadomiono o odwołaniu zabiegów. Dzwoniono do nich tuż przed wyznaczonym nawet kilka miesięcy wcześniej dniem przyjęcia do placówki, mówiąc, że operacje są odwołane bezterminowo. „Pielęgniarki z bloku operacyjnego wzięły wszystkie L4 ze względu na niskie płacę. Taką formę protestu przyjęły” - relacjonował nam jeden z pacjentów.

Nieoficjalne informacje o buncie, potwierdziły nam same pielęgniarki, choć jak same przekonywały - to nie jest żaden strajk, a efekt przemęczenia nadgodzinami i nadmiarem obowiązków i stąd – jak mówiły – wzięły się zwolnienia. Przyznały jednak, że nagłe pójście ponad 20 pracownic szpitalnego bloku operacyjnego na L4, zbiegło się z zawieszeniem dodatków motywacyjnych wypłacanych im do pensji. Zależnie od bloku operacyjnego, wstrzymane dodatki wahają się od 10 do nawet 400 złotych. Przyznawane są za szczególne trudne warunki pracy. Pielęgniarki dodatkowo rozzłościło, to, że nikt z dyrekcji szpitala ich wcześniej nie uprzedził o tej decyzji. Jak ognia unikają jednak słów: strajk czy protest, ale jednocześnie przyznały, że negocjują z dyrekcją szpitala przywrócenie wstrzymanych dodatków.

Porozumienie tuż tuż, a co odwołanymi zabiegami?

- Jest szansa, że do końca tygodnia sytuacja na bloku operacyjnym naszego szpitala wróci do normy. Już dzisiaj tylko kilka pielęgniarek korzysta ze zwolnień lekarskich, pozostałe wróciły do pracy- poinformowała nas rzeczniczka szpitala Marzena Kasperska. Co z odwołanymi zabiegami? Mam nadzieję, że lada moment poszczególne oddziały będą mogły wyznaczyć nowe daty zabiegów tym pacjentom, którzy z powodu absencji instrumentariuszek oraz pielęgniarek anestezjologicznych mieli przełożone terminy operacji – wyjaśnia Marzena Kasperska.

Jak nam powiedziała rzecznik placówki, dyrekcja szpitala przywróciła pielęgniarkom zablokowane dodatki i znów trafia na ich konta po 1 lipca. Trwają też rozmowy z białym personelem w celu wypracowania nowego systemu dodatków motywacyjnych. Planowane jest między innymi włączenie części z nich do podstawy wynagrodzenia, co będzie skutkować wyższą gratyfikacją pochodnych pensji, np. dyżurów. W przyszłym tygodniu odbędzie się spotkanie przedstawicieli dyrekcji szpitala i pielęgniarek i powołanie wspólnego zespołu, który ma wypracować nowy system wynagradzania.

Protest, choć nikt go tak nie chce nazwać, trwa już około 10 dni. W tym czasie około jednej trzeciej pielęgniarek z bloku operacyjnego korzystało ze zwolnień lekarskich, co oznaczało, że kilka z 11 sal operacyjnych było wyłączonych. Jeśli chodzi o pacjentów, to nie wypadli z kolejki, a jedynie terminy części zabiegów zostały przesunięte. Na kiedy? To - jak nas poinformowano w szpitalu - wciąż jest ustalane, a pacjenci by się dowiedzieć, co ustalono w ich sprawie, mogą dzwonić pod numery informacyjne na poszczególnych oddziałach.

Porozumienie nie musi oznaczać końca kłopotów w szpitalu przy Weigla

Pracownicy placówki przy Weigla opowiedzieli nam o coraz większych kłopotach jeżeli chodzi o braki kadrowe wśród białego personelu z jakimi boryka się wojskowy szpital. Sam fakt, że gdy do pracy nie przyszło około 20 pielęgniarek i że nie było ich kim zastąpić świadczyć może o tym, że szpital balansuje na granicy jeżeli chodzi o obsadę. Przypomnijmy, że w marcu w szpitalu protestowali pracownicy SOR-u, którym także wstrzymano wypłatę dodatków. Niektórzy z nich zdecydowali się odejść z pracy.

4. Wojskowy Szpital Kliniczny z Polikliniką SP ZOZ jest jedną z największych tego typu placówek nie tylko na Dolnym Śląsku, ale też w Polsce. Rocznie leczy w swoich oddziałach ponad 60 tysięcy pacjentów i udziela porad około 200 tysiącom chorym w gabinetach specjalistycznych oraz gabinetach lekarzy podstawowej opieki zdrowotnej.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska