Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ciężarówki sieją grozę na ulicach Głogowa

Kacper Chudzik
Wciągu zaledwie dwóch dni na ulicach Głogowa doszło do dwóch kolizji z udziałem samochodów ciężarowych. Co prawda nie skończyły się one groźnie dla uczestników, ale do tragedii nie brakowało wiele.

Najpierw chwilę grozy przeżyli głogowianie jadący we wtorek autobusem linii 53. Na skrzyżowaniu ul. Rudnowskiej i Osadników w ich pojazd wjechał samochód ciężarowy marki Scania.

Jak ustalili policjanci, autobus zatrzymał się na skrzyżowaniu, z zamiarem skrętu. Przepuszczał właśnie samochody jadące z naprzeciwka, gdy na jego tył najechał TIR. Jego kierowca nie zdążył zareagować na to co działo się na drodze.

W autobusie podróżowało osiem osób. Sześciu pasażerów zostało przewiezionych do głogowskiego szpitala na obserwację. Na szczęście tam okazało się, że nie odnieśli poważnych obrażeń i wszyscy zostali zwolnieni do domów.

W nie najlepszym stanie są natomiast pojazdy, które brały udział w kolizji. Tył autobusu został wgnieciony. Zbita jest też w nim tylna szyba. Uszkodzeniu uległy też drzwi. Z kolei w ciężarówce niezbędna będzie wymiana przedniej szyby oraz licznych elementów kabiny.

Kierowca ciężarówki został ukarany mandatem w wysokości tysiąca złotych, jednak nie jest to grzywna za samą kolizję. W tym wypadku sprawa zakończy się w sądzie, ponieważ zeznania obu kierowców były różne. Policjanci wymierzyli mu jednak karę za nieprawidłowości przy dokumentacji pojazdu.

- Dodatkowo tachometr znajdujący się w samochodzie nie był zgodny z przepisami - mówi Bogdan kaleta, oficer prasowy głogowskiej policji.

Jak się okazało, scania miała również niesprawny układ hamulcowy, co mogło mieć wpływ na fakt, że nie zdążył zatrzymać się przed głogowskim autobusem.

Z tym zjazdem zawsze są problemy!

Z kolei w środę kolejna ciężarowa scania uderzyła w samochód osobowy na ul. Brama Brzostowska, tuż przed zjazdem na stację paliw. TIR skręcał na stację, ale zjeżdżał tam z prawego, zamiast lewego pasa. Zahaczył przy tym o volkswagena. Prowadząca go kobieta trafiła w szoku do szpitala. Na szczęście nie odniosła poważniejszych obrażeń.

- Tutaj zawsze tak jest! Wszyscy zjeżdżają na stację ze złego pasa, a potem są problemy - mówił nam jeden ze świadków zdarzenia. - Coś powinno się z tym zrobić, bo w końcu dojdzie w tym miejscu do tragedii, a wtedy będzie za późno na działanie.

W tym wypadku sprawa skończyła się na mandacie i punktach karnych dla kierowcy ciężarówki. Przez prawie dwie godziny ruch na tym odcinku drogi był mocno utrudniony, przez blokujące jeden pas samochody.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska