Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bogdan Zdrojewski za Grzegorza Schetynę? Tak proponują wrocławianie

Andrzej Zwoliński
Bogdan Zdrojewski, Grzegorz Schetyna
Bogdan Zdrojewski, Grzegorz Schetyna Gazeta Wrocławska
To Bogdan Zdrojewski powinien zastąpić Grzegorza Schetynę na stanowisku szefa Platformy Obywatelskiej. Tak odpowiedziało 31 procent głosujących w naszej sondzie. Małgorzata Kidawa - Błońska miała 14 procent głosów, a Borys Budka i Donald Tusk - po 13 procent. Swój głos oddało prawie 4 tysiące Czytelników.

Kto powinien zastąpić Grzegorza Schetynę na stanowisku przewodniczącego Platformy Obywatelskiej?

  1. 30.97%
  2. 14.36%
  3. 13.28%
  4. 13.10%
  5. 6.85%
  6. 6.25%
  7. 4.31%
  8. 3.28%
  9. 3.07%
  10. 2.95%
  11. 1.59%

- To sondaż bardzo wrocławski. Dla mnie interesujący bo związany z moim okręgiem wyborczym. By jednak myśleć o przywództwie w PO, podobną akceptację trzeba mieć w innych okręgach. Tu moja wiedza o potencjalnym poparciu jest zbyt skromna - tak wyniki sondażu skomentował senator Bogdan Zdrojewski. Jak podkreślił, dla niego dzisiejszym priorytetem jest potwierdzenie większości opozycji w senacie i wybór wszystkich władz tej izby.

- Grzegorz Schetyna nie odda władzy przed styczniowymi wyborami, choć szykuje się jednocześnie na wariant w którym ustąpi ze stanowiska przewodniczącego, ale wcześniej zapewniwszy sobie wybór następcy i pozycję, dzięki której będzie miał wpływ, na to co dzieje się w PO - słyszę tymczasem od dolnośląskich działaczy partii. Ewentualne przekazanie władzy nastąpi nie wcześniej niż w lutym.

To co do tej pory wydarzyło się w partii i same słowa Grzegorza Schetyny, wydają się wskazywać, że taki scenariusz jest już realizowany. Przypomnijmy, że po ogłoszeniu pełnych, ostatecznych wyników, zarząd Platformy ustalił plan działania w którym na pierwszym miejscu znalazło się poukładanie spraw klubowych w sejmie i w senacie, a także wybór marszałków i wicemarszałków. Następne ma być ustalenie trybu wyboru kandydata PO i Koalicji Obywatelskiej w przyszłorocznych wyborach prezydenckich. Dopiero jako kolejny, dość odległy krok, określono wybory nowych władz Platformy, czyli przewodniczącego, sekretarza generalnego i pozostałych członków zarządu PO.

Grzegorz Schetyna w liście otwartym wysłanym w miniony weekend do członków PO i wyborców KO zaapelował o jedność i o to, by nie oceniać źle wyników partii. Choć wyniki wyborów – jak przyznał - są dalekie od naszych ambicji, to nie oceniajmy ich źle - zaapelował lider PO. W liście przedstawił "scenariusz budowy lepszej Polski". Zwrócił się z apelem o współpracę opozycji oraz spójność PO i KO. Schetyna przypomniał, że w wyborach do Sejmu Koalicja Obywatelska przekonała do siebie ponad 5 milionów Polek i Polaków, a to - jak dodał - dużo więcej głosów, niż w 2015 roku zebrały wspólnie PO i Nowoczesna. "Koalicja Obywatelska ma 134 posłów i 43 senatorów. Sytuacja Platformy i Koalicji, sytuacja obozu demokratycznego i - wierzę - sytuacja Polski jest dziś dużo lepsza niż 4 lata temu" - napisał Schetyna. "To, że po wyborach europejskich nie udało się utrzymać wielkiej koalicji opozycji, nie było naszą decyzją" - zaznaczył lider Platformy.

Zdrojewski znany i lubiany, ale nie w Platformie

- To, że Bogdan Zdrojewski uzyskał tak wysokie poparcie w waszym głosowaniu, złożyłbym bardziej na karb jego popularności wśród wrocławian, na którą zapracował sobie jako wieloletni prezydent miasta, a później jako minister kultury – komentuje prof. Jarosław Flis, socjolog i specjalista w zakresie public relations, wykładowca na Uniwersytecie Jagielońskim.

Jego zdaniem, Zdrojewski ze swoją krytyką przywództwa Grzegorza Schetyny w partii, umiejętnie powrócił w momencie, gdy inni, rozczarowani wynikiem wyborczym PO, dopiero zaczęli podnosić głowy. - Głośny był jego konflikt w szefem z okresu wyborów do Parlamentu Europejskiego, kiedy to nie znalazł się na listach kandydatów. On umiejętnie przypomniał swoją rolę oponenta w stosunku do szefa - ocenia Flis. Jego zdaniem Zdrojewski mógł zyskać w oczach zwolenników partii, ale nie tylko wśród nich, bo przecież w sondażu mogli głosować wszyscy, dzięki wizerunkowi polityka centrowo-prawicowego, trzymającego się z daleka od zakulisowych sporów i walk o władzę. - Nawiązując do Jaroslava Haska, Zdrojewski jest takim politykiem partii umiarkowanego postępu w granicach prawa – mówi Flis.

W ocenie profesora, Zdrojewski nie zdecyduje się na rzucenie wyzwania Schetynie. - Od czasu do czasu będzie recenzował, to co dzieje w partii, ale nie zdecyduje się na start w wyborach wewnątrz PO. O tym, że nie miałby szans na objęcie funkcji przewodniczącego, słyszę od działaczy. - On nie ma silnego zaplecza, przez ostatnie lata był poza Polską i stracił wpływ na to, co dzieje się w partii. On bardziej jest poza nią niż w środku – słyszę też od jednego z posłów PO. Co do dalszego przywództwa Schetyny, to zdaniem Flisa, przewodniczący skłaniać się będzie ku scenariuszowi kontrolowanego przekazania władzy nad ugrupowaniem, tak by mieć na nie wpływ i na to, kto zostanie wystawiony w wyborach prezydenckich. - Ustępującego polityka się gryzie, ale z reguły nie zagryza, to może być taktyczna zagrywka z jego strony – mówi Flis.

Schetyna szykuje pieczarę?
O tym, że Schetyna szykuje sobie pieczarę na przeczekanie słyszę też od działaczy PO. W najbliższych tygodniach – do czasu pierwszego posiedzenia sejmu, czyli 13 listopada - rozstrzygnie się walka o kontrolę nad klubem w sejmie. - Ten, kto stanie na jego czele, będzie miał największe szanse na ewentualne odebranie Grzegorzowi Schetynie władzy nad partią. Nie oznacza to jednak, że będzie to na pewno oznaczało utraty kontroli nad tym, co będzie się w niej działo, przynajmniej do wyborów prezydenckich – słyszę od polityków PO. Ich zdaniem na lidera partii będzie przez Schetynę forsowana Małgorzata Kidawa-Błońska, która później zaproponowana zostanie innym ugrupowaniom opozycyjnym jako wspólna kandydatka w wyborach prezydenckich. Chyba, że Donald Tusk powracając z Brukseli, zdecyduje się na start w wyścigu do Belwederu, ale ten scenariusz wskazywany jest jako mniej prawdopodobny.

Kto rzuci Schetynie rękawicę i spróbuje stanąć na czele klubu partii w sejmie?
Wśród tych, którzy odważą się to zrobić wskazywani są: Borys Budka, Sławomir Nitras, Cezary Tomczyk i Joanna Mucha. Bardzo aktywna ostatnio w mediach Izabela Leszczyna, była wiceminister finansów za czasów rządów PO-PSL, podobno odpuściła sobie walkę o władzę w klubie, podobnie zresztą jak typowany na rezerwowego szefa klubu – Tomasz Siemieniec. O tym, kto będzie miał największe szanse na władzę w klubie, zależy też od tego, czy koalicjanci PO w Koalicji Obywatelskiej zdecydują się na pozostanie w nim czy jednak „pójdą na swoje”. Małgorzata Tracz podobno skłania się ku pomysłowi stworzenia przez Zielonych własnego koła. Przypomnijmy, że oprócz Tracz, do sejmu z Zielonych trafili jeszcze Urszula Zielińska i Tomasz Aniśko. Nie wiadomo też jaką decyzję podejmie Nowoczesna, choć zdaniem polityków PO, nawet jeżeli pozostaną we wspólnym klubie, to bez szans na kierownicze stanowisko.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Niedziele handlowe mogą wrócić w 2024 roku

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska