18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

80-latki

Krzysztof Kucharski
Mikołaj Nowacki
Tak sobie pamięć zarzuciłem za plecy, żeby udźwignąć bagaż wspomnień, bo strasznie się tego nazbierało i warto to jakoś zapisać. Gdy patrzę na nasze dziennikarskie środowisko z tamtej perspektywy, zza pleców, to byliśmy kiedyś wielką paczką przyjaciół.

Obojętnie, w jakiej kto gazecie pracował, czy był z radia, czy z telewizji, niech tam korespondentem Polskiej Agencji Prasowej był albo Interpressu. Nic to. Łączył nas Klub Dziennikarza na rogu Podwala i Świdnickiej oraz tysiące wspólnych przygód dziennikarskich. Po pierwsze i po setne - zawsze sobie nawzajem pomagaliśmy. Wspólnie obchodziliśmy imieniny, jubileusze i opijaliśmy zdobyte przez kogoś nagrody. W przyszłym tygodniu spytam szefa tego dziennika, który trzymacie w dłoniach, czyli Arka Franasa, co by powiedział na jakiś maleńki kącik seniora żurnalisty. Tych, którzy zakładali wrocławskie gazety po wojnie, już nie ma, ale jest jeszcze sporo rześkich byłych żurnalistów, dla których czas się zatrzymał, a pamiętają najdziwniejsze rzeczy z tamtej rzeczywistości. Anegdot całe fury, bo czasem było śmiesznie, a czasem strasznie.

Tak mnie natchnęły dwa bardzo zacne jubileusze naszych redakcyjnych kolegów. Rysia Pollaka, który redagował kilka dolnośląskich tytułów. Grzał miejsce w różnych redakcyjnych kolegiach, a i prezesował Stowarzyszeniu Dziennikarzy Polskich na Dolnym Śląsku. W stanie wojennym, choć stowarzyszenie zlikwidowano, "kwestował" w całym środowisku, wyciągając od nas pieniądze na paczki dla kolegów, którzy byli internowani.

Drugie sto lat śpiewałem Zbyszkowi Umańskiemu, który pierwsze kroki we Wrocławiu skierował do redakcji "Słowa Polskiego", ale po jakimś czasie przeszedł przez podwórko przy Podwalu 62, bo postanowił pisać dla "Gazety Robotniczej", czyli dzisiejszej "Gazety Wrocławskiej". Na początku tego dziesięciolecia obie gazety się połączyły i wciągnęły do towarzystwa pierwszą wrocławską popołudniówkę "Wieczór Wrocławia". O czym warto pamiętać.

Obaj panowie bardzo skromnie, bez orderów, kamer i polityków, świętowali swoje osiemdziesiąte urodziny. Rysio przy golonce i czystej w Brajcie, a Zbyszek z dmuchaniem świeczek i winem musującym w Wall Street.

Ten drugi - redaktor Zbigniew Umański - to rodowity lwowiak, od ubiegłego roku kawaler orderu Polonia Mater Nostra Est, przyznawanego przez kapitułę Kresowiaków rozrzuconych po całym świecie. Do dziś pisuje w ich periodyku "Semper Fidelis", wydawanym zresztą we Wrocławiu. Owe tajemnicze dwa słowa łacińskie to dwie trzecie deklaracji lwowiaków: Leopolis semper fidelis, czyli Lwów zawsze wierny. Pracując w codziennej prasie, Zbysio szalał po całym Dolnym Śląsku. Znał wszystkich, których należało znać, żeby jakiś dziennikarski materiał przywieźć do redakcji, i wszyscy znali Umańskiego.

Gdyby Państwo mieli akurat jakieś szklane naczynia z płynami, to wypijcie za zdrowie Ryszarda i Zbigniewa nie raz, bo bardzo im się to przyda.

Redaktor Ryszard Pollak jest właściwie dziś legendą wrocławskiego środowiska żurnalistów. Nie wiem, czego bardziej mu zazdrościli koledzy. Wielkiego powodzenia u dam czy redaktorskich wyczynów w różnych tytułach. Przypomnę tylko, że to on powołał do życia legnicki tygodnik "Konkrety", który na starcie miał dwudziestotysięczny nakład, a po paru latach kupowało go ponad sześćdziesiąt tysięcy Czytelników, i sprzedawany był nie tylko w Legnicy i zagłębiu miedziowym, ale też w wielu dolnośląskich miastach z Wrocławiem na czele.

Rysio swoją osiemdziesiątkę świętował po raz drugi i przyznał, że teraz najchętniej obchodziłby ciągle siedemdziesiąte dziewiąte urodziny, żeby go nie brano za starca mającego aż… osiemdziesiąt lat. Mam nadzieję przez następne lata spotykać się z Panem Redaktorem i jego przyjaciółmi z okazji kolejnych siedemdziesiątych dziewiątych urodzin. Zresztą tak z jednym, jak i z drugim.

Gdyby Państwo mieli akurat jakieś szklane naczynia z płynami, to wypijcie za zdrowie Ryszarda i Zbigniewa nie raz, bo bardzo im się to przyda.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska