Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wrocław: Numer 112 jak głuchy telefon

Artur Szkudlarek
fot. Tomasz Hołod
Chcesz dodzwonić się do służb ratunkowych? Zamiast numeru alarmowego 112 wykręć lepiej 999 (pogotowie ratunkowe), 998 (straż pożarna), 997 (policja) czy 986 (straż miejska). Będzie szybciej.

Przekonała się o tym Lidia Socha, mieszkanka ul. Pugeta. Właśnie tam, w parku, wrocławianka znalazła konającą sarnę. - Najpierw zadzwoniłam do zoo, ale powiedzieli, że oni nie zajmują się takimi sprawami. Próbowaliśmy dodzwonić się do straży miejskiej, ale bez rezultatu. W końcu wykręciłam numer 112. Przez bardzo długi czas nie mogłam się połączyć, ani ja, ani mój wnuk, który dzwonił ze swojego telefonu - wspomina kobieta.

Czas mijał, a telefony wciąż pozostawały głuche. - Gdy się udało w końcu dodzwonić, to przełączono nas do straży miejskiej. Tylko że tam nikt nie odbierał. I tak w kółko, kilkanaście razy - dodaje mieszkanka ul. Pugeta.

W końcu ktoś zadzwonił bezpośrednio do Centrum Zarządzania Kryzysowego przy ul. Strzegomskiej. - Tam sprawą zajęli się błyskawicznie. Niedługo potem przyjechał weterynarz, który zajął się zwierzęciem. Cała sprawa trwała kilka godzin. A gdyby chodziło o ludzkie życie? - mówi Lidia Socha.

Od ponad miesiąca wybierając numer alarmowy 112 dodzwonimy się do Wojewódzkiego Centrum Powiadamiania Ratunkowego przy ul. Borowskiej. Stąd dyspozytor przekieruje nas do konkretnych służb, zazwyczaj znajdujących się w... CZK przy Strzegomskiej. - To może znacznie wydłużyć czas przekazywania sprawy. Zwłaszcza gdy 112 jest zajęty i dzwoniący spada na koniec kolejki osób oczekujących na połączenie - uważa Stanisław Kosiarczyk, dyrektor CZK.

Przedstawiciele Wydziału Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego w Urzędzie Wojewódzkim, którzy odpowiadają za funkcjonowanie WCPR-u przy ul. Borowskiej, przekonują, że nowy sposób działania ma zapewnić lepszą koordynację służb oraz odciążenie CZK.

Jarosław Wojciechowski, dyrektor wydziału, zapewnia, że zgodnie z procedurą osoba dzwoniąca nie powinna być odsyłana pod inny numer. - Dyspozytor powinien wyłączyć się dopiero wtedy, gdy uda mu się skutecznie przełączyć dzwoniącego - wyjaśnia.

Fakt, że czasem nie jest łatwo dodzwonić się na numer alarmowy szef wydziału tłumaczy tym, że większość telefonów blokuje tylko linię. - Nawet do 70 proc. połączeń jest nie na temat. Ludzie bardzo często traktuję numer 112 jak informację - dodaje Wojciechowski.

Obecnie w Wojewódzkim Centrum Powiadamiania Ratunkowego pracuje 15 osób. Na dziennej zmianie są 3-4 osoby, na nocnej 1-2. Podczas długiego weekendu pracują w pełnej obsadzie. Podobnie jak CZK przy Strzegomskiej. - Zazwyczaj jest u nas 26 osób pełniących dyżur. Nikt w czasie majówki nie ma urlopu - mówi Stanisław Kosiarczyk.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska