Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tak zatrzymywano wrocławskiego gangstera [FILM, ZDJĘCIA]

Marcin Rybak
Marcin Rybak
Legenda dolnośląskiego półświatka Jacek B. „Lelek” aresztowany pod zarzutem kierowania gangiem oszustów podatkowych i prania brudnych pieniędzy. Dopiero dziś policja oficjalnie potwierdza nasze informacje sprzed kilku dni o akcji CBŚP i zatrzymaniu człowieka, o którym kilkanaście lat temu pisały media w całej Polsce. Jako o jednym z hersztów przemytniczych gangów prowadzących krwawą wojnę na polsko-czesko-niemieckim pograniczu.

W 2016 roku „Lelek” opuścił wrocławskie więzienie. Odsiedział niemal cały 15-letni wyrok za kierowanie zbrojna grupą przestępczą. Zamieszkał we Wrocławiu. Szybko pojawiły się informacje jakoby był zaangażowany w podatkowe przestępstwa. Współpracować miał z byłym wrocławskim adwokatem Krzysztofem S.

W piątek rano funkcjonariusze CBŚP zatrzymali „Lelka” czyli Jacka B., jego syna Kamila i Tomasza D. W akcji oprócz policjantów uczestniczyli też funkcjonariusze Krajowej Administracji Skarbowej. Śledztwo – już od ubiegłego roku – prowadzi wrocławski wydział Prokuratury Krajowej.

Zdaniem prokuratury istnieją dowody, że zarządzana m.in. przez „Lelka” szajka oszukiwała na podatku VAT. Zorganizowano sieć fikcyjnych firm, które - również fikcyjnie - kupowały i sprzedawały sobie nawzajem śrutę sojową. Od „Lelka” miały pochodzić pieniądze, które były konieczne by rozpocząć całą operację. On też – czytamy w komunikacie CBŚP – miał być mózgiem przedsięwzięcia.

TU WIĘCEJ o zatrzymaniu "Lelka"

Jego syn Kamil B. miał „czuwać” nad sprawną działalnością grupy, natomiast Tomasz D. zajmował się ochroną i windykacją „wierzytelności” – twierdzą dziś prokuratorzy i policjanci. W czasie przeszukań, przy okazji piątkowej akcji, zabezpieczono 160 tysięcy złotych w gotówce i majątek wart 25 tysięcy złotych.

W śledztwie, w którym w ostatnich dniach zatrzymano i aresztowano legendarnego gangstera, podejrzanych jest już siedemnaście osób. W styczniu do aresztu trafił były mecenas Krzysztof S. Kilka miesięcy temu zwolniony decyzją Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu. Łącznie wszystkim podejrzanym w tej sprawie przedstawiono 64 zarzuty popełnienia przestępstw.

Kilkanaście lat temu o „Lelku” pisały media z całej Polski. Wymieniany był w gronie liderów zorganizowanej przestępczości w Polsce. Głośno było przede wszystkim o jego wojnie z konkurencyjną grupą przestępczą ze Zgorzelca i okolic, kierowaną przez Zbigniewa M. „Caringtona”.

OPOWIEŚĆ o wojnie gangów na pograniczu

„Lelek” miał blisko współpracować z polskimi mafiosami z pierwszym stron gazet takimi jak - nieżyjący już dziś - „Nikoś” czyli Nikodem S. z Wybrzeża. W aktach sprawy, za którą „Lelek” przesiedział piętnaście lat, jest opis urodzinowej imprezy. Jacek B. zorganizował ją w wynajętej sali restauracyjnej. „Nikoś” był jednym z honorowych gości. Jubilatowi uroczyście wręczono prezent – dwa japońskie miecze na specjalnym ozdobnym stelażu.

W 1998 roku na pograniczu wybuchła krwawa wojna. Nie wszystkie zdarzenia z tamtych czasów zostały wyjaśnione. Nie wszystkie ofiary tej wojny zostały odnalezione. Do dziś krążą opowieści o zwłokach ofiar mafijnych porachunków, które odkopywano, żeby przewieźć i zakopać w inne miejsce, tak by policja ich nie znalazła.

ZOBACZ TEŻ:

Wejściówki na spotkanie szybko się skończą

Gigantyczna kolejka po wejściówkę na spotkanie z Olgą Tokarczuk

Zobacz także

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska