Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sprawa Komendy: Norbert B. zostaje w areszcie, ale czy prokuratura ma mocne dowody?

Marcin Rybak
Marcin Rybak
Pawel Relikowski / Polska Press
Podejrzany o zbrodnię miłoszycką Norbert B. zostaje w areszcie – zdecydował dziś wrocławski sąd okręgowy. Nadal jednak nie ma pewności czy prokuratura ma przekonujące dowody na to, że to ten mężczyzna był jednym z morderców piętnastoletniej Małgosi. I czy to za niego osiemnaście lat niewinnie przesiedział w więzieniu Tomasz Komenda. Najpóźniej za trzy miesiące prokuratura będzie musiała złożyć wniosek o przedłużenie aresztu. Czy dowody, które są dziś wystarczą by Norbert B. pozostał za kratkami?

Przed 21 laty w podwrocławskich Miłoszycach została brutalnie zgwałcona i zamordowana piętnastoletnia Małgosia. Było to podczas dyskoteki sylwestrowej 196/1997. W 2000 roku zarzuty udziału w tej zbrodni usłyszał Tomasz Komenda. Został skazany, a dopiero kilka miesięcy temu wyszło na jaw, że jest niewinny. Od czerwca ubiegłego roku w areszcie siedzi Ireneusz M. Z zarzutem morderstwa i gwałtu. Ale wiadomo, że sprawców zbrodni mogło być więcej.

Niedawno ustalono, że jednym z nim mógłby być Norbert B. W 1997 roku miał 19 lat. W miłoszyckiej dyskotece pracował jako ochroniarz. Dziś jest strażakiem w Jelczu-Laskowicach. Ma bardzo dobrą opinię. Rodzina i przyjaciele nie wierzą, że byłby zdolny do tak brutalnej zbrodni. A dowody?

Gdy kilka tygodni temu trafił do aresztu,] wrocławski sąd rejonowy ocenił, że prokuratura przedstawiła dowody „które uprawdopodabniają w stopniu znacznym popełnienie przez Norberta B. zarzucanego mu przestępstwa. Przynajmniej co do przestępstwa zgwałcenia”. Problem w tym, że sam gwałt już się przedawnił i Norberta B. nie da się ścigać. Bez zarzutu zabójstwa nie będzie można postawić go przed sądem.

PRZECZYTAJ KONIECZNIE: Norbert B:"Jestem niewinny!"

Dlatego zażalenie na areszt napisały i obrona i prokuratura. Obrona chciała wypuszczenia Norberta B., a prokuratura zmiany uzasadnienia decyzji - by uznać zabójstwo za równie prawdopodobne co gwałt. Nie udało się. Sąd zażalenie śledczych odrzucił. Nie zgodził się też na zwolnienie Norberta B., oddalając argumenty obrony, że dowody w ogóle są słabe.
Prokuratura wygrała więc tylko w połowie. - Mam wrażenie, że sąd nie pochylił nad naszymi argumentami – mówił dziennikarzom prokurator Tomasz Krzesiewicz z wrocławskiego wydziału Prokuratury Krajowej.

Ale niedługo sąd znowu pochyli się nad tą sprawą. Może to być za trzy miesiące – kiedy kończyć się będzie areszt i prokuratura zechce go przedłużyć. Albo i wcześniej. Bo obrona nie wyklucza, że wcześniej złoży wniosek o uchylenie aresztu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska