Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Spółka Saller próbuje dogadać się z miastem

Gażyna Szyszka
Tak ma wyglądać Galeria Glogovia
Tak ma wyglądać Galeria Glogovia Grażyna Szyszka
Niewielki kawałek miejskiego gruntu stał się wąskim gardłem inwestycji wartej ponad 100 mln zł. Chodzi o projekt dojazdu do budowanej przy Tesco Galerii Glogovia.

Miesiąc po wmurowaniu kamienia węgielnego pod budowę Galerii Glogovia, spółka Saller, która zamierza ją postawić obok marketu Tesco, ma kłopoty. Nie może rozpocząć robót przy przebudowie drogi dojazdowej do galerii, bo nie ma zgody ratusza na wejście na niewielki teren należący do miasta.

– Jesteśmy gotowi na dostosowanie półkilometrowego odcinka ulicy Piłsudskiego pod potrzeby komunikacyjne dla naszej galerii, ale możemy rozpocząć prac, bo czekamy na decyzję urzędu miasta – mówi Jacek Zagrabski z firmy Saller. – Posiadamy wszystkie zezwolenia i uzgodnienia z Generalną Dyrekcją Dróg Krajowych i Autostrad, która administruje drogą. Z wielu przedstawionych przez nas propozycji, łącznie z rondami a nawet tunelem pod jezdną, GDDKiA wybrała opcję z sygnalizacją przy jednym z wjazdów do galerii. Niestety, inwestycja musi wejść w niewielki miejski teren. Od września wymieniamy z ratuszem korespondencję w tej sprawie i z przykrością stwierdzam, że nie możemy dojść do porozumienia – twierdzi Zagrabski dodając, że Saller zamontuje sygnalizację świetlną przy wjeździe do galerii, a także wybuduje chodniki przy ul. Piłsudskiego.

Miejski grunt, o który ma zahaczyć spółka Saller, ma około 20 mkw powierzchni. To fragment ulicy Perseusza łączący się z krajową „dwunastką”. Jednak bez zgody miasta inwestycja nie może ruszyć z miejsca. Wiceprezydent Leszek Rybak twierdzi, że przedstawiony projekt drogowy spółki Saller nie jest korzystny dla głogowian, a już na pewno nie dla mieszkańców ulicy Perseusza.
– Układ komunikacyjny jest tak zaplanowany, że z tej ulicy będzie tylko prawoskręt, a wjazd od strony huty zupełnie niemożliwy – wyjaśnia. – Szkoda, że na etapie planowania z GDDKiA nie mogliśmy brać w tym udziału, bo dziś nie byłoby problemu.
Leszek Rybak zapewnia, że miastu zależy na porozumieniu z Sallerem i jest ono możliwe. – Ale najbardziej zależy nam na bezpieczeństwie mieszkańców, dlatego nie bierzemy pod uwagę jedynie fragmentu projektu, a cały odcinek tej drogi. Powinien on być oświetlony, przy chodnikach powinny powstać ścieżki rowerowe, a miedzy ruchliwą drogą a blokami powinny stanąć ekrany – mówi

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska