MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Śląsk wyceniony. Miasto coraz bliżej przejęcia klubu

Marcin Rybak, PK
Zdaniem działaczy Śląska, Rafał Gikiewicz (na zdj.) zachowuje się "nieprofesjonalnie w relacjach z drużyną"
Zdaniem działaczy Śląska, Rafał Gikiewicz (na zdj.) zachowuje się "nieprofesjonalnie w relacjach z drużyną" Janusz Wójtowicz
Fundacja Wspierania Inicjatyw Gospodarczych oszacowała, że akcje Śląska Wrocław mogą być warte nieco ponad 7 mln zł. To oznaczałoby, ze za pakiet akcji należący do Zygmunta Solorza miejska kasa musiałaby zapłacić około 3,6 mln zł. Projekt wyceny trafił we wtorek do wrocławskiego klubu, ale został odesłany do poprawek. Mają być naniesione w środę. - To drobne błędy - mówi sekretarz miasta Włodzimierz Patalas.

Zdaniem Patalasa, jeśli wycena będzie gotowa, od razu zostanie przekazana akcjonariuszom klubu, czyli Zygmuntowi Solorzowi i wrocławskiemu magistratowi. Jeżeli zaakceptują wycenę, to do przejęcia w całości wrocławskiegu klubu piłkarskiergo przez miasto zostanie już tylko jeden akt notarialny do podpisania. Kiedy do transakcji dojdzie, jeszcze nie wiadomo. Ale po zaakceptowaniu wyceny przez akcjonariuszy przeprowadze-nie transakcji bedzie już tylko formalnością.

Skoczyli sobie do gardeł

W szatni Śląska Wrocław znów zawrzało. Po przegranym 1:2 meczu z Zawiszą Bydgoszcz do gardeł skoczyli sobie Rafał Gikiewicz i Przemysław Kaź-mierczak. Reakcja klubu była natychmiastowa - wobec piłkarzy została wszczęta procedura dyscyplinarna. Obaj muszą się także liczyć z tym, że mogą zostać ukarani finansowo.

Przypomnijmy. Śląsk przegrał z Zawiszą na własnym stadionie 1:2, chociaż na początku drugiej połowy, po bramce Sylwestra Patejuka, prowadził 1:0. Później jednak goście z Bydgoszczy strzelili dwa gole i mogli się cieszyć z trzech punktów. Winę za to ponosi m.in. Gikiewicz, który popełnił dwa kosztowne błędy. W kolejnym meczu, przeciwko Podbeskidziu Bielsko-Biała, bramkarz został od-stawiony na ławkę, ale jak się okazuje, nie do końca była to kara za pomyłki na boisku, a za to, co wydarzyło się w szatni po końcowym gwizdku sędziego.

To samo spotkało Przemysława Kaźmierczaka. W niedawnym pojedynku z Lechią Dzierżoniów "Kaz" do składu powrócił, spędził na boisku 90 minut, a nawet pełnił funkcję kapitana zespołu. Gikiewicz do dziś nie wstał z ławki rezerwowych.
Dokładny przebieg zdarzeń w sza-tni nie jest znany. Piłkarze nabrali wody w usta. Nieoficjalnie mówi się, że prowodyrem całego zajścia miał być Gikiewicz, który w ostrych słowach wykrzyczał, co myśli o postawie swoich kolegów z pola. W ich obronie miał stanąć masażysta Jarosław Szandrocho. W "Gikim" nadal gotowała się krew i podobno dopuścił się nawet uderzenia w twarz Kaźmier-czaka, który mu się postawił.

Gikiewicz nie potrafi funkcjonować w grupie?

Klub ustosunkował się do tych wydarzeń i wydał oświadczenie. Oto jego treść: "Zarząd WKS Śląsk Wrocław SA informuje, że wszczęta została procedura dyscyplinarna względem dwóch zawodników klubu: Przemysława Kaźmierczaka i Rafała Gikiewicza.
Przemysławowi Kaźmierczakowi grozi kara za nieodpowiednie zachowanie w szatni. Przemysław Kaźmierczak już wyraził ubolewanie za zaistniałą sytuację oraz przeprosił za nią sztab szkoleniowy oraz drużynę.

Rafałowi Gikiewiczowi grozi kara za brak profesjonalizmu w relacjach z drużyną, a także postępowanie, które nie przystoi osobie uprawiającej sport zespołowy i funkcjonującej w grupie zawodowych piłkarzy.

Zawodnikom grożą sankcje finansowe wynikające z regulaminu wewnętrznego klubu".

Wybuchowy charakter Gikiewicza, a w konsekwencji wydarzenie z szatni po meczu z Zawiszą Bydgoszcz stawiają duży znak zapytania nad obsadą bramki Śląska w dłuższej perspektywie. Aktualnie miejsce "Gikiego" zajmuje Marian Kelemen, który jednak już kilka tygodni temu został skreślony przez Włodzimierza Patalasa. Sekretarz miasta zapowiedział, że klub nie będzie przedłużał ze słowackim piłkarzem kontraktu, który obowiązuje do czerwca przyszłego roku.

Nie można wykluczać, że Śląsk zechce pożegnać się także z Gikiewiczem. Taki los spotkał jego brata bliźniaka, Łukasza. Ten swego czasu również popadał w konflikty z innymi piłkarzami i za porozumie-niem stron rozwiązał kontrakt z klubem. Dziś rosły napastnik strzela bramki dla cypryjskiej Omonii Nikozja.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska