- Na ulicy już pojawiają się dziury! W jedną z nich wjechałem rowerem i dlatego zwróciłem na to uwagę. Dziur jest coraz więcej i się powiększają - mówi Hubert Appel, głogowianin, który niemal codziennie przejeżdża ulicą Rudnowską. - Strach pomyśleć co w tym miejscu z będzie a kilka miesięcy. Przecież jeszcze nie było zimy, a po ulicy nie musiały jeździć pługi. Czy wiosną trzeba będzie ją łatać? Jeśli tak, to po co robili ten remont?
Głogowianin przyznaje, że jego zdaniem władze miasta powinny zrobić teraz badania i sprawdzić czy droga położona jest zgodnie ze specyfikacją.
- Bo skoro kilka miesięcy po zakończeniu robót droga jest już dziurawa, to coś jest chyba nie tak? Trzeba to sprawdzić i wyciągnąć konsekwencje - dodaje H. Appel. - Swoją drogą ciekawe jak wyglądały odbiory drogi. Na zachodzie robią odwierty w losowych miejscach, żeby sprawdzić czy wszystko jest zgodnie ze specyfikacją.
Władze miasta, którym pokazaliśmy zdjęcia uszkodzeń na ulicy Rudnowskiej uspokajają, że dziury pojawiły się zaledwie w trzech miejscach i nie stanowią większego problemu.
- Jedno ze zdjęć wykonano na skrzyżowaniu ulicy Rudnowskiej z ulicą Klonową. Uszkodzenie to nastąpiło prawdopodobnie na wskutek dostania się pod masę jakiegoś elementu gumowego prawdopodobnie kawałka taśmy z rozkładarki mas bitumicznych. Spowodowało to wykruszenie się masy na tym elemencie, co również ma miejsce w pozostałych dwóch przypadkach. Uszkodzenia te są incydentalne i nie ma obaw aby pojawiły się nowe Droga jest na gwarancji pięcioletniej, czyli do 2022 roku, planowy przegląd gwarancyjny odbędzie się na koniec tego roku. Wykonawca powstałe uszkodzenia usunie w trybie pilnym. Został już o nich poinformowany i potwierdził wykonanie napraw - mówi nam Artur Szymański, naczelnik Wydziału Inwestycji i Dróg głogowskiego ratusza.
Czy faktycznie dziury to tylko incydenty? Przekonamy się o tym zapewne po zimie, która jest prawdziwą próbą wytrzymałości drogi.
Czy wiadukt jest bezpieczny?
To nie jedyne uwagi jakie ma Hubert Appel do inwestycji na Rudnowskiej. Jego zdaniem, piesi nie są bezpieczni na nowo wybudowanym wiadukcie.
- Jezdni i chodnika nie oddzielają odbojniki. Jeśli kierowca wpadnie w poślizg to może bez problemu wjechać na chodnik i kogoś potrącić. A o to nie trudno, bo ja już tam wpadłem w poślizg - mówi Hubert Appel.
Takie zabezpieczenie jest obecne na pozostałych głogowskich przeprawach - na przykład na moście moście przed Serbami. - Barierek nie ma, ale za to zrobili schodki dla grafficiarzy, dzięki czemu bez problemu mogą zejść na dół i pomalować wiadukt. Bo już pojawiły się na nim pierwsze malunki. Szkoda, że nikt nie pomyślał o tym, żeby po otwarciu wiaduktu zamontować tam chociaż na kilka tygodni kamerę, albo zwiększyć ilość patroli. Przecież to było do przewidzenia, że tam pojawią się grafficiarze - dodaje H. Appel.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?