Spis treści
Nowe progi zwalniające na ul. Ślężnej we Wrocławiu
Ulica Ślężna jest jedną z głównych dróg w mieście. Zaczyna się tuż obok galerii Wroclavia i dworca PKS. Przez nią wiedzie najszybsza i najwygodniejsza trasa ze ścisłego centrum Wrocławia do autostrady A4.
Wrocławscy urzędnicy kolejny raz utrudnili kierowcom sprawne poruszanie się po mieście i do progów zwalniających przed skrzyżowaniami ze Skwerową i Sztabową dodano na południowym odcinku dwa kolejne - przy ul. Dębowej i Pułtuskiej.
Na 3-kilometrowym odcinku, poza kilkoma sygnalizacjami świetlnymi, istnieją więc kolejne ograniczenia ruchu, które mogą wydłużyć czas wyjazdu z miasta o kilka minut, a więc i zwiększyć produkcję spalin wydzielanych przez zwalniające i przyspieszające pojazdy.
Kierowcy są wściekli. "Drogi już nie są dla nas"
Wśród najczęściej wymienianych argumentów dotyczących montażu progów zwalniających jest łamanie przepisów przez niektórych kierowców. Na skrzyżowaniu z ul. Pułtuską często dochodzi do potrąceń pieszych. Możliwość zawracania również może powodować kolizje przez nieostrożnych kierowców. Ci pytają jednak, czy nie ma skuteczniejszych metod.
- Nie wszyscy łamią przepisy, więc dlaczego wszyscy muszą jeździć po progach? To marnowanie czasu w korkach i zużywanie zawieszenia. Rozumiem, że bezpieczeństwo pieszych jest ważne. Sam mam małe dziecko, ale nie popadajmy w skrajności. Ulica Ślężna, czy też Wiśniowa, na której miasto planuje kolejne progi, to ulice przelotowe, głównie służące do szybkiego dotarcia z punktu A do punktu B. Jeśli urzędnicy chcą tak bardzo poprawić bezpieczeństwo, to proponuję lepiej oświetlić dane przejścia lub w ostateczności zrobić sygnalizację świetlna na żądanie - pisze pan Wojtek, kierowca mieszkający w okolicy.
Kto pokryje właścicielom pojazdów koszty eksploatacji i uszkodzenia zawieszenia? Chętnych brak.
- Chciałbym tylko zaznaczyć, że obniżonym lub sportowym autem trzeba zwolnić praktycznie do zera, żeby przejechać taki próg, co stwarza bardzo duże zagrożenie w ruchu. Stawianie progów na mocno uczęszczanej i nie najwolniejszej ulicy to proszenie się o wypadki. Są inne metody ograniczania szybkości - dodaje pan Karol.
Nawet, jeśli głównym celem progów na ulicy Ślężnej są ograniczenia prędkości, niekiedy może ona uratować życie.
- Ciekawe, czy ktoś, wydając decyzję, zastanowił się nad tym, że tą droga jeżdżą karetki, które ratują życie ludziom i szybkość dotarcia do szpitala jest czasem na wagę złota. Progi im to znacznie utrudniają, bo są wysokie i trzeba hamować do zera, aby ratowany pacjent nie skakał aż po sufit karetki - pisze pani Magdalena.
Progi nie znikną, dopóki kierowcy nie będą jeździć wolniej
Ogół kierowców cierpi przez piratów drogowych, co potwierdza zespół prasowy Urzędu Miejskiego we Wrocławiu.
- Kierowcy nie stosują się do ograniczeń, a zdrowie i życie pieszych ma tu jednak najwyższy priorytet. W idealnym świecie, w którym kierowcy przestrzegaliby wyniesionej w terenie organizacji ruchu nie byłoby takiej konieczności. Ale jest, bo obok są m.in. szkoła, park i szpital, czyli będą nie tylko piesi ale też piesi, którym trzeba w szczególny sposób gwarantować bezpieczeństwo - mówi "Gazecie Wrocławskiej" Tomasz Sikora.
Urzędnicy podkreślają, że choć zamontowane progi przeszkadzają kierowcom, ich kształt nie powoduje dyskomfortu dla pasażerów MPK.
- Od tego, jakie pojazdy jeżdżą daną ulicą, takie stosujemy progi. W tym przypadku jeździ komunikacja miejska więc progi wyspowe, z racji kształtu i szerokości, spowalniają ruch osobowy, są natomiast niemal lub wcale nieodczuwalne dla pasażerów MPK - dodaje Tomasz Sikora.
Dlaczego progi, a nie światła? Przez wysokie koszty
Wrocławscy urzędnicy informują, że dla rejonu ulic Ślężnej i Pułtuskiej wpłynęło wiele wniosków o uspokojenie ruchu w związku z przekraczaniem przez kierowców prędkości. Taki wniosek złożyła też Rada Osiedla Borek.
- Dlatego też konieczne było zastosowanie fizycznego wymuszenia ograniczenia prędkości. Progi wyspowe mają za zadanie poprawić bezpieczeństwo najsłabszych uczestników ruchu, czyli pieszych. Progi mają bardzo wysoką skuteczność w tym zakresie - mówi nam Tomasz Sikora.
We wnioskach pojawiały się również postulaty o budowę sygnalizacji świetlnej, ale zasadą w Urzędzie Miejskim jest, że stopniuje się tam wdrażane narzędzia poprawiające bezpieczeństwo. Sygnalizacja świetlna jest najdroższym rozwiązaniem.
- Nie spowalnia fizycznie rozpędzonego samochodu i skutecznie obniża przepustowość ulicy. Choć progi drażnią kierowców to zmniejszają prędkość ale nie ograniczają liczby samochodów które mogą przejechać daną ulicą. Sygnalizacja świetlna wydłuża podróż - kończy nasz rozmówca.
Zobacz też:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?