Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Policjant przywłaszczył rower znaleziony przez mieszkańca?

Marcin Rybak
Marcin Rybak
Pechowy rower trafił na komisariat Wrocław Krzyki. Tyle wiadomo na pewno. Co się z nim działo później?
Pechowy rower trafił na komisariat Wrocław Krzyki. Tyle wiadomo na pewno. Co się z nim działo później? Pawel Relikowski / Polska Press
Policjant z komisariatu Wrocław – Krzyki jest podejrzany o przywłaszczenie roweru wartego 1000 złotych i podrobienie dokumentu. Do winy się nie przyznaje. Mówi, że nie miał z tym nic wspólnego. Jego sprawą zajmuje się prokuratura i wydział kontroli Komendy Miejskiej Policji.

Ta sprawa nadawałaby się na scenariusz jednego z odcinków słynnego serialu komediowego "13 Posterunek". A było tak. Mieszkaniec Wrocławia znalazł rower przy ul. Kasztanowej na Krzykach. Rower stał na ulicy, nie był do niczego przypięty. Jak się potem okazało jechała nim kobieta, która źle się poczuła i mąż zabrał ją z ulicy autem do szpitala. Rower zaś zostawił.

Znalazca jednośladu zawiadomił policję. Patrol rower zabrał i zawiózł na najbliższy komisariat – przy ul. Ślężnej.

Po jakimś czasie prawowity właściciel wrócił na Kasztanową. Ze zdziwieniem odkrył, że roweru nie ma. Szybko jednak natrafił na uczciwego znalazcę i dowiedział się, że rower jest na policji. Skontaktował się więc z policjantami. Co było dalej?

Prokuratura udziela szczątkowych informacji. Wiadomo, że pojawił się problem, bo rower z komisariatu gdzieś zniknął. Odnalazł się po 10 dniach. Choć niekompletny. Nie miał m.in. bagażnika. Gdzie bagażnik? Nie wiadomo do dziś. Zdaniem prokuratury na owe 10 dni rower przywłaszczył sobie jeden z policjantów. Jest funkcjonariuszem z kilkunastoletnim stażem. Pracuje jako pomocnik oficera dyżurnego. Jakie śledczy mają na to dowody? Tego nie wiemy.

W sprawie pojawił się też dokument opisujący losy roweru pomiędzy 8 a 18 lutego. Śledczy są pewni, że jest sfałszowany. Podpis pod nim nakreśliła ręka pomocnika oficera dyżurnego. Tego, który – rzekomo – przywłaszczył sobie jednoślad. Ale policjant nie podpisał się swoim nazwiskiem, tylko nazwiskiem innego policjanta. Co za dokument? Notatka służbowa. Dowodem obciążającym podejrzanego funkcjonariusza – jak się nieoficjalnie dowiadujemy – ma być opinia grafologa.

Obecnie trwa śledztwo. Za podrobienie dokumentu grozi do pięciu lat więzienia, a za przywłaszczenie mienia - do trzech lat. Chyba, żeby uznać przywłaszczenie roweru przez policjanta i podrobienie notatki w tej sprawie za „przypadek mniejszej wagi”. Wtedy maksymalna kara to rok więzienia za przywłaszczenie, a dwa lata za podrobienie dokumentu.

- W tej sprawie prowadzone jest postępowanie dyscyplinarne przez Wydział Kontroli Komendy Miejskiej Policji – mówi rzecznik dolnośląskiej Komendy Wojewódzkiej Paweł Petrykowski. - Nie przyszły jeszcze materiały z prokuratury. Jak przyjdą, to po zapoznaniu się z nimi komendant miejski podejmie decyzję w sprawie policjanta. Na przykład o zawieszeniu go w czynnościach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska