Oto pełna treść listu Pana Romana do redakcji:
Dzień dobry. Chciałbym podzielić się z Państwem spostrzeżeniem, jak nietrafnie działa sieć sygnalizacji na wrocławskich skrzyżowaniach. Otóż jechałem przez miasto, w dniu 1 maja. Dzień wolny, bardzo wielu wrocławian wyjechało na krótszą bądź dłuższą "majówkę", ja niestety byłem w mieście.
Miałem do przejechania trasę od ulicy Osobowickiej (na wysokości cmentarza), przez most Osobowicki, ul.Reymonta, most Pomorski, ul. Kazimierza Wielkiego, ul. Krupniczą, ul.Sądową, ul. Piłsudskiego i ul. Powstańców Sląskich do okolic zajezdni tramwajowej Borek (ul.Orla). Trasa miała ok. 8,8 km. Przejechałem po drodze 35 sygnalizacji świetlnych. 21 pokazało mi światło czerwone a 14 zielone.
Średnia prędkość wyniosła 24,0 km/h - w wolny dzień, gdy komunikacja jeździła wg specjalnego rozkładu. Przecież w strefach uspokojonego ruchu obowiązuje ograniczenie do 30,0 km/h. Dodam, że po drodze, "pod światłami", przede mną nie stał żaden inny pojazd, który mógł mnie spowolnić.
Mam pytanie - czemu ma służyć tak ustawiona sygnalizacja świetlna. Ulice są jakie są ale żeby dodatkowo spowalniać ruch, nieporozumienie. Dziwna jest polityka służb od inżynierii miejskiej.
Pozdrawiam, Roman.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?