Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dziennikarze do weryfikacji, wyborcy PiS „ograniczeni”. Skandaliczne słowa ludzi PO

Robert Bagiński
Kandydatka z listy Koalicji Obywatelskiej do Sejmu z Wrocławia, Karolina Kaczor-Hanuszewicz, wstydzi się bycia Polką i obraża wyborców politycznej konkurencji
Kandydatka z listy Koalicji Obywatelskiej do Sejmu z Wrocławia, Karolina Kaczor-Hanuszewicz, wstydzi się bycia Polką i obraża wyborców politycznej konkurencji Screen TVP Info
Nie pierwszy raz politycy Platformy Obywatelskiej zaskakują swoimi wypowiedziami. Te ostatnie muszą jednak powodować oburzenie. Szef dolnośląskich struktur zapowiedział weryfikację dziennikarzy, a kandydatka partii wstydzi się, że jest Polką i obraża wyborców konkurencji.

- Ci, którzy starają się być obiektywni, myślę, że mogą spać i funkcjonować spokojnie – tak o szczegółach procesu weryfikacji, której politycy PO chcą dokonać w pierwszych 24 godzinach swoich rządów, powiedział poseł Michał Jaros. Czy dadzą radę w tak krótkim czasie? – Są osoby, które pracują w komisji kultury i przedstawią propozycje. Mamy od tego ludzi – wyjaśniał. Rozwiał też wątpliwości, czy jedna doba, to nie za krótko. - A w jakim czasie PiS przyjmował ustawy w Sejmie i Senacie – dodał.

Te niebywałe konstatacje o weryfikacji dziennikarzy padły na antenie Radia Rodzina w rozmowie z red. Patrycją Jenczmionką. Dziennikarka opowiedziała politykowi o niepokoju wielu jej znajomych z mediów publicznych, którzy obawiają się, że po ewentualnej wygranej opozycji, będą musieli pożegnać się z pracą. Polityk, bez ogródek wskazał, kto powinien pakować walizki. - Ci, którzy realizują misję polityczną i zajmują się polityką zamiast zajmować się opisywaniem rzeczywistości – wyjaśnił.

Poseł PO, postanowił też zilustrować, co najbardziej mu się nie podoba w mediach. Zrobił to na przykładzie „Wiadomości” TVP. - Proszę zwrócić uwagę jak było w czasie pandemii. Jakie były bloki. Pierwszy blok w „Wiadomościach”, to był taki, jak to świat sobie nie radzi z pandemią. Drugi był taki, jak Polska sobie doskonale radzi z pandemią – opowiadał. W końcu wyjaśnił, co najbardziej jemu oraz innym politykom doskwierało w tamtym czasie. - Trzeci blok był taki, jak opozycja przeszkadza rządowi w walce z pandemią – wypalił, zapominając przy tym, jak skandalicznie politycy jego partii zachowywali się w tamtym czasie.

Bezpośrednim powodem dyskusji o mediach, a także o tym, co politycy opozycji zrobią z nimi po wyborach, była sytuacja, która na konferencji Koalicji Obywatelskiej, spotkała redaktora naczelnego „Gazety Wrocławskiej”. Mimo tego, że konferencja prasowa była skierowana do dziennikarzy, kiedy red. Janusz Życzkowski chciał zadać pytania, pobudzony poseł Michał Jaros, postanowił mu to uniemożliwić i dopiero po sprzeciwie wyraził na to zgodę. Cała sytuacja została nagrana i upubliczniona na naszym portalu.

Redaktor naczelny opisał również zajście, do którego doszło po zakończeniu konferencji.

_„Po zakończeniu konferencji we Wrocławiu i moich pytaniach o marsz (Miliona serc) oraz kontrowersyjne hasło kampanii (Oczyśćmy Polskę), podszedł do mnie poseł. Był pobudzony i napastliwy. Napierał na mnie, zachowywał się agresywnie, na co zareagowałem prośbą, by się odsunął (słychać na nagraniu). Wtedy też na wszelki wypadek odwróciłem kamerę, by zarejestrować przebieg sytuacji. Poseł się zreflektował, nadal miał jednak problem z opanowaniem silnych emocji. Dostrzegł to jego znajomy i odciągnął na bok.” _– napisał naczelny.

O wydarzenie zapytała posła Jarosa, red. Jenczmionka. – Puszczają panu czasem nerwy? – indagowała. - Różnie w życiu bywa, czasami jest tak, że człowiek się frustruje i denerwuje – odpowiedział. Kiedy dziennikarka zapytała go o zajście z redaktorem naczelnym „Gazety Wrocławskiej”, ten wyrzucił z siebie tyradę oskarżeń. – To on był napastliwy. Ja mam problem z GWr, że oni nie przychodzą regularnie na nasze konferencje. Oni o nas nie piszą, oni nas wymazują gumką. Jest to gazeta związana z koncernem paliwowym i trzyma ze stroną rządową – perorował.

Trudno zgodzić się z oskarżeniami szefa dolnośląskich struktur Platformy. Najważniejsze aktywności parlamentarzystów są opisywane przez redakcję, a to, że działacze tej partii życzyliby sobie, by robić to w określony sposób, pozostawiamy bez komentarza.

Trudno też tych wszystkich cierpień posła Michała Jarosa, nie połączyć z wypowiedziami jego politycznej koleżanki z listy Koalicji Obywatelskiej do Sejmu z Wrocławia, Karoliny Kaczor-Hanuszewicz. W internecie pojawiło się nagranie, w którym żali się na swoje życie, twierdzi, że wstydzi się bycia Polką i obraża wyborców politycznej konkurencji.

- Przyznam szczerze, że jest mi niedobrze, mieszkając w takim kraju, z taką polityką. Jest mi wstyd, jest mi głupio przyznawać się do tego, że jestem Polką. Wszyscy nas uważają na całym świecie za idiotów i debili, taka jest prawda. Ale niestety ludzie, którzy głosują na Prawo i Sprawiedliwość, to są ludzie ograniczeni. Trzeba to powiedzieć głośno: ograniczeni, nieobyci, niejeżdżący i niewiedzący, co się o nich sądzi – powiedziała w wyemitowanym filmiku.

Kiedy więc, poseł Jaros wraz z innymi swoimi kolegami i koleżankami dokonają weryfikacji dziennikarzy, tak aby nie uprzykrzali im życia na konferencjach prasowych, albo opisując kolejne afery z udziałem polityków PO, w Polsce nastanie sielanka. Nikt już nie będzie się za kraj wstydził, bo zostanie on „oczyszczony”. Taka to będzie demokracja.

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska