Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czy konieczne jest zamykanie połowy miasta na 12 godzin przed maratonem? (LIST)

RED
Pawel Relikowski / Polska Press Grupa
Nasz Czytelnik wysłał nam list, w którym opisuje sytuację zamknięcia ulic na 12 godzin przed maratonem. Zadaje pytanie, czy naprawdę nie można zorganizować tego inaczej.

Oto cały list naszego Czytelnika

Witam,
Jako mieszkaniec Wrocławia bardzo się cieszę, że nasze miasto czasami działa w kierunku poprawienia lub zachęcenia do zdrowego stylu życia. Ale, no właśnie przecież zawsze musi być jakieś ale. Dlaczego działania naszego magistratu powodują dziwne sytuacje? Przykład z dzisiaj, moje osobiste doświadczenie.
Mieszkam na Karłowicach, przez które przebiega trasa maratonu. Fajnie, można by powiedzieć. No ale dlaczego na 9 godzin przed rozpoczęciem biegu i 7 godzin od zapowiedzianego zamknięcia trasy nie mam jak dojechać do swojego domu?
Wracam o godzinie 00:15 do domu a tu ulice wzdłuż ulicy Kasprowicza zamknięte. Wszystko bym zrozumiał, gdyby ktoś nie był na tyle chory i nie podkładam sobie teksu : „całość trasy zostanie wyłączona z ruchu od 7:00 dnia 15.09.2019 r., choć okresowe utrudnienia będą pojawiać się wcześniej” Co osoba, która pisała ten punkt listu, miała na myśli, czyżby dla tych osób 9 godzin to jest wcześniej ? Serio..
Ok powiedzmy, że ten punkt powinien rozwiać moje wątpliwości, ale czy taki zapis na stronie internetowej zwalnia urząd miasta z obowiązku poinformowania mieszkańców o planowanej zmianie organizacji ruchu ? Tu już tego nie sądzę.
Jako że ulica Lenartowicza (na niej mieszkam) jest jednokierunkowa, dzisiaj w nocy panowie zajmujący się zmianą organizacji ruchu postanowili sobie przyjechać, postawić zakaz wjazdu, przykleić czerwoną taśmę na znak drogi jednokierunkowej i mieć wszystko w poważaniu. Myślę ok, jadę do następnej ulicy (ul. Syrokomli), a tam niespodzianka - jedź pan dalej bo co , ulica zamknięta.
Z całym poważaniem dla osób które pracują przy organizacji ruchu, planowaniu i jakichkolwiek zmianach - bo na pewno nie jest to łatwe, ale zamykanie wszystkiego bo kilka tysięcy miłośników biegania zareklamuje miasto conajmniej 9 godzin przed startem (bo nie wiem kiedy zamknięto dokładnie drogę) jest brakiem szacunku dla osób, które tu żyją.
Czy nasze miasto nie może zorganizować takiego biegu przez tak ładne trasy wzdłuż Odry?
Czy naprawdę konieczne jest zamykanie połowy miasta na przeszło 12 godzin. Jak osoby, które mieszkają w okolicy takiej jak ja maja dostać się do centrum, skoro komunikacja miejska nie kursuje w tym rejonie, a przejazd jest bardzo utrudniony lub w niektórych miejscach wręcz nie możliwy?
Z poważaniem
Wojtek

Kilkaset osób stanęło na starcie 5. PKO Biegu Charytatywnego we Wrocławiu.

Wrocławianie biegli z pomocą dla chorych dzieci - 5. PKO Bie...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Niedziele handlowe mogą wrócić w 2024 roku

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska