Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Chrobry pokazał charakter

Marcin Kaźmierczak
Piłkarze Chrobrego mocno protestowali po czerwonej kartce dla Damiana Sędziaka
Piłkarze Chrobrego mocno protestowali po czerwonej kartce dla Damiana Sędziaka Chrobry Głogów S.A
Pomarańczowo - czarni wyrwali punkt Sandecji grając w dziesiątkę

Przed wyjazdem do Nowego Sącza w głogowskiej drużynie panowała sportowa złość i chęć zapunktowania po sobotniej porażce z GKS Bełchatów. - To tak nieprzewidywalna liga, że każdy może wygrać z każdym, więc jedziemy po zwycięstwo - mówił przed meczem trener Ireneusz Mamrot.

Do spotkania z Sandecją Chrobry przystępował osłabiony brakiem Łukasza Szczepaniaka, strzelca gola w ostatniej konfrontacji z GKS Bełchatów. - Ze względu na ledwo wyleczoną kontuzję Łukasz nie może grać co trzy dni, dlatego został w Głogowie - tłumaczył I. Mamrot.

Początek środowego spotkania był niemrawy. Chrobry atakował, jednak brakowało skuteczności i zdecydowania pod bramką Radlińskiego.

Pierwsza groźna sytuacja miała miejsce dopiero w 20. minucie, a stworzyła ją Sandecja. Na szczęście dla głogowian dobrą interwencją wykazał się debiutujący w pomarańczowo - czarnych barwach Karol Szymański, który obronił strzał Dudzica.

Niestety w 38. w polu karnym głogowian Machaj faulował Małkowskiego, a jedenastkę na bramkę zamienił Arkadiusz Aleksander.

MZKS mógł wyrównać już trzy minuty później, gdy Hudyma wyłożył jak na tacy piłkę Górskiemu, ale strzał napastnika Chrobrego obronił Radliński.

Po przerwie trener Mamrot wprowadził na boisko Sędziaka, który zastąpił bezbarwnego Machaja. Skrzydłowy rozruszał ofensywę Chrobrego, ale nie dane mu było pograć zbyt długo, bowiem już w 58. minucie sędzia pokazał mu czerwoną kartkę za faul na Bartkowie.

Wydawać by się mogło, że podetnie to skrzydła głogowianom, ale mimo gry w dziesięciu nie przestali oni atakować. Przyniosło to efekt w 77. minucie, gdy dośrodkowanie Drewniaka z rzutu rożnego wykończył głową Byrtek.

Po wyrównującej bramce pomarańczowo - czarni zaczęli bronić wyniku, swoich szans próbując jedynie ze stałych fragmentów gry. Bardzo dobrą okazję do wyjścia na prowadzenie mieli w 86. minucie, gdy po kolejnym świetnym dośrodkowaniu Drewniaka głową strzelał Michalec. Tym razem jednak piłka nie wpadła do bramki.

Mogło się to zemścić już w następnej akcji, ale na szczęście po podaniu Bartkowa w bramkę nie trafił Szczepański i ostatecznie mecz zakończył się remisem.

Po meczu trener Ireneusz Mamrot przyznał, że jest zadowolony z wyniku wywalczonego w tych okolicznościach, jednakże głównym tematem w głogowskim obozie była kontrowersyjna czerwona kartka dla Sędziaka. - Mam pretensje do arbitra o tą kartkę. Moi zawodnicy rozmawiali z piłkarzami Sandecji i każdy z nich przyznał, że to powinna być żółta kartka. - mówił po meczu I. Mamrot.

Jak podkreślał trener głogowian, to nie pierwszy mecz w tym sezonie, gdy sędziowie skrzywdzili jego zespół. - W meczu z Pogonią nie uznano nam prawidłowo zdobytej bramki, a w spotkaniu z Bełchatowem sędzia odgwizdał niesłusznego spalonego, kiedy Hudyma szedł sam na sam z bramkarzem - wyliczał I. Mamrot.

Pozostaje mieć nadzieję, że te okoliczności podsycą tylko sportową złość w pomarańczowo - czarnych i z takim samym zębem zagrają przeciwko Olimpii Grudziądz już w najbliższą niedzielę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska