Jedna z pań zaraz po telefonie od rzekomej funkcjonariuszki zadzwoniła do swojej córki i zapytała, czy faktycznie brała udział w jakimś wypadku. Okazało się, że nic takiego nie miało miejsca. W dwóch pozostałych przypadkach - dzięki czujności obcych ludzi - również nie udało się oszukać starszych kobiet
Jednej z nich pomógł taksówkarz. Mężczyzna wiózł straszą kobietę do banku, bo ta chciała wziąć pożyczkę. W samochodzie opowiedziała taksówkarzowi o telefonie i "tragedii" jaka spotkała jej rodzinę. Wówczas kierowca powiedział jej, że uważa, iż jest to próba oszustwa. Kiedy telefon starszej pani zadzwonił po raz kolejny, mężczyzna go odebrał i zapytał dzwoniącej kobiety: "Jak się nazywa twój ojciec?". - To spłoszyło oszustkę. Taksówkarz wraz ze swoją klientką zamiast do banku pojechał do Komendy Policji - opowiada nadkom. Anna Farmas-Czerwińska z policji w Legnicy.
W ostatnim przypadku, gdy 76-latka poszła do banku po pożyczkę, pracownica która prowadziła z nią formalności, widząc w jakim stanie jest kobieta, zapytała co się stało. - A kiedy usłyszała historię o telefonie i prośbie natychmiastowej pomocy, podpowiedziała klientce aby zadzwonić do córki i potwierdzić te informacje. Historia o wypadku oczywiście okazała się być zmyślona - dodaje nadkom. Anna Farmas-Czerwińska.
Policja przestrzega, aby w podobnych przypadkach zawsze sprawdzać usłyszane informacje u innych członków rodziny. Pod żadnym pozorem nie wolno przekazywać pieniędzy osobom, których nie znamy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?