Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bywają wulgarni i agresywni. Zaczepiają nawet dzieci

Kacper Chudzik
Jedni krążą wokół sklepów i marketów, szukając dobrodusznie wyglądających klientów, inni swoich ofiar wypatrują z ławeczek przy Centrum „Kopernik”. Żebracy na osiedlu Kopernika w Głogowie stają się coraz bardziej zuchwali, a nawet agresywni.

- Nie można spokojnie iść do sklepu, bo jak tylko wypatrzy człowieka jeden z nich, to spokoju nie daje. Żeby to jeszcze grzecznie spytał, albo faktycznie wyglądał na pokrzywdzonego przez los. Ale gdzie tam! Część z nich to są przecież chłopy w sile wieku i nie wszyscy są bezdomni. Co najmniej dwóch z nich ma mieszkanie. Wiem, że jeden mieszka niedaleko Maydaya. Najgorsze jest to, że oni nawet od dzieci wyłudzają pieniądze - mówi nam pan Grzegorz.

Postanowiliśmy sprawdzić jak wygląda sytuacja. Wystarczyło tylko, że pojawiliśmy się w okolicach marketu Piotr i Paweł przy ul. Plutona i od razu staliśmy się celem dla żebrzących. Młody mężczyzna nie chciał jednak od nas drobniaków. Od razu poprosił o 2,50, ale po pierwszej odmowie, ruszył dalej.

- Wróci, a jak nie on, to ktoś inny. Do roboty się nie wezmą, a za coś pić przecież muszą. Swoje łupy przepijają w okolicach centrum przy Maydayu - powiedziała nam pani Ryszarda, która wychodziła ze sklepu. - Ten młody akurat jeszcze w miarę grzeczny jest, ale niektórzy potrafią człowieka zwyzywać, jeśli nie da im pieniędzy. Wchodzą też za nami do sklepów i zagadują, żeby im kupić coś, albo dać pieniądze.

Wspomnianego już młodego człowieka oraz innych liczących na datki od przechodniów spotkaliśmy ponownie przy Centrum Kopernik. Każdy miał tam swoje miejsce, z którego wypatrywał kogo może zaczepić.

Wśród proszących o datki był też dobrze zbudowany, mężczyzna. Jemu trudno było odmówić. - Kolego dasz papierosa? Dzięki, a daj też 50 groszy. Kibicowi Chrobrego odmówisz? - mówił do młodego chłopaka, którego wypatrzył na parkingu.

Gdy próbowaliśmy pytać mężczyzn, dlaczego postępują w taki sposób, dowiedzieliśmy się tylko, że to nie nasza sprawa, skąd oni biorą pieniądze. A bezradni mieszkańcy rozkładają ręce, bo żebracy nie boją się nawet policji.

- W ostatnią sobotę byłem z psem na spacerze i widziałem ich jak piją denaturat za komisariatem przy Kosmonautów Polskich - mówił nam jeden z przechodniów. - Oni się nie boją, bo co im można zrobić? Zamknąć? Toć wtedy będą mieli darmowe jedzenie za nasze pieniądze. Mandatów też przecież nie zapłacą. Co najwyżej na izbę wytrzeźwień można ich zawieźć.

Głogowska policja zdaje sobie sprawę z tego, że zachowanie żebrzących jest problematyczne dla mieszkańców Kopernika. Jednak walka z tym problemem nie jest łatwa, tym bardziej, że na widok nadjeżdżającego radiowozu mężczyźni przestają zaczepiać kupujących.

- Kontrolowanie tego typu zachowań należy do zadań służb patrolowych i to jest robione. Patrolujemy zarówno tereny przy sklepach, jak i w okolicach Maydaya, gdzie wykrywane były przypadki spożywania alkoholu - mówi Bogdan Kaleta, oficer prasowy głogowskiej policji.

Podinspektor Kaleta dodaje, że niektórzy ze sprawdzanych mężczyzn byli karani mandatami, gdy udawało im się udowodnić natarczywe zachowanie wobec przechodniów.

- Żeby ukarać kogoś za żebractwo, trzeba mu najpierw udowodnić, że nie ma środków do życia. Jeśli jest to osoba bezrobotna i bezdomna, to w tym momencie nie można zrobić zbyt wiele. Chyba, że złamie inny przepis, zachowuje się wulgarnie, natarczywie czy jest nietrzeźwa. Wtedy już postępujemy inaczej. Potwierdzam, że stosowaliśmy w tamtym rejonie kary za podobne zachowania - dodaje.
Nie tylko na Koperniku pojawiają się zaczepiający ludzi żebracy. Dość często można ich spotkać na starówce, gdzie proszą o pieniądze klientów lokali. Czasem robią to też przy McDonaldzie. Tutaj jednak obsługa przegania osoby zaczepiające klientów. Spotkać ich można też na placu 1000-lecia. Największy problem występuje jednak właśnie na Koperniku.

Jak sobie radzić, z natrętnymi żebrakami? Przede wszystkim nie nawiązywać kontaktu wzrokowego, to dla nich sygnał do dalszego działania. Zamiast wdawać się w dyskusję lepiej też całkowicie ich ignorować i nie zmieniać kierunku, w którym idziemy, gdy nas wołają. Jeśli zaś czujemy, że żebrzące osoby mogą stać się groźne, lepiej powiadomić o tym policję.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska