Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Co w życiu ważniejsze: miłość czy pieniądze? Nowa polska komedia "Jak ukradłem 100 milionów" w kinach od 9 lutego

Paweł Gzyl
Paweł Gzyl
"Jak ukradłem 100 milionów"
"Jak ukradłem 100 milionów"
W piątek 9 lutego trafi do kin nowa polska komedia kryminalna „Jak ukradłem 100 milionów”. Na ekranie zobaczymy całą plejadę gwiazd: Małgorzatę Sochę, Mateusza Damięckiego, Antoniego Królikowskiego i Michała Żebrowskiego.

Drożejące mieszkania w Polsce

od 7 lat

Ed ma pieniądze – całe 100 milionów – piękną ukochaną i głowę na karku. A więc wszystko, by osiągnąć sukces. Ale przy okazji ma też kilka problemów. Po pierwsze, pieniądze ukradł, przez co kolejny rok ma spędzić w więzieniu. Po drugie, narzeczonej wmówił, że wyjeżdża służbowo do Nowego Jorku.

Tak wygląda punkt wyjścia zwariowanej komedii kryminalnej, która stara się odpowiedzieć na postawione na początku filmu pytanie: jak ukraść 100 milionów i przeżyć? Pomysłodawcą tej opowieści jest producent Tadeusz Lampka, który ma na swym koncie nie tylko telewizyjne tasiemce w rodzaju „Na dobre i na złe” czy „M jak miłość”, ale też kinowe przeboje, takie jak „Zakochani”, „Tylko mnie kochaj” i „Och, Karol 2”. Reżyserią jego nowego projektu zajął się Michał Węgrzyn, który odpowiada na takie filmy, jak „Gierek”, „Proceder”, „Blef doskonały” czy „Krime Story. Love Story”.

- Zadzwonił do mnie producent Tadeusz Lampka i poprosił, bym zapoznał się ze scenariuszem Kacpra Szymańskiego. Tekst mi się spodobał, miał w sobie świeżość i był naprawdę zaskakujący. To samo można powiedzieć o bohaterach. Poza tym, bardzo się ucieszyłem, że po raz pierwszy będę miał okazję pracować nad komedią. Szczerze mówiąc, jestem fanem tego gatunku, bardzo lubię zwłaszcza film „Nie wszystko złoto, co się świeci” z Matthew McConaughey'em i Kate Hudson – podkreśla reżyser.

Producent i reżyser uważali, że poza zaskakującą historią, opowiedzianą w lekko ironicznym tonie, kluczem do sukcesu będzie obsada. Dobrano ją więc starannie, dbając o to, by do pewnego stopnia zaskoczyć widzów.

Pochodzący z aktorskiej rodziny Damięcki, który na deskach teatralnych stanął już jako dziecko i od lat cieszy się ogromną popularnością, wcielił się tym razem w postać Dandysa, mężczyzny, który „zawodowo działa na kobiety”.

- Dandys za to siedzi i Dandys z tego żyje – tłumaczy aktor. – Rozkochuje w sobie kobietę, podchodzi bardzo, bardzo blisko niej i w momencie, kiedy jest już tak blisko, że zostaje na śniadanie, to wtedy ta kobieta przepisuje wszystko, co ma, na niego.

Damięcki i Węgrzyn byli zdania, że im Dandys będzie bardziej kolorowy, tym bardziej okaże się interesujący.

– Jest jak kameleon, który dostosowuje się do sytuacji, a że sytuacja jest bardzo dynamiczna, zmienia się w zasadzie non stop – zdradza aktor. – Jedna z definicji inteligencji mówi, że jest to zdolność przystosowania się. Zatem na pewno Dandysowi inteligencji odmówić nie można.

Michał Żebrowski gra w „Jak ukradłem 100 milionów” dyrektora więzienia. Popularny aktor postawił tym razem na mocne, niemal farsowe środki wyrazu.

– Pierwszy raz pracowałem w ten sposób na planie zdjęciowym. W tym stylu i taką metodą. Potraktowałem mój udział w tym filmie jako rodzaj aktorskiego eksperymentu. Przy decyzji nad przyjęciem roli pomógł mi reżyser, mówiąc do mnie bardzo przekonująco i patrząc w oczy: „Jeżeli nie zagrasz tej roli, to będzie największy błąd twojego życia!”

Małgorzata Socha tak mówi o swojej bohaterce:

– Gram Katarzynę – nie Kasię! Jeżeli ktokolwiek zwróci się do Katarzyny zdrobnieniem, będzie miał z nią do czynienia. A lepiej nie wchodzić jej w drogę. To silna, bardzo niezależna kobieta, która zawsze stawia na swoim. Jest też bardzo przedsiębiorcza, umie kombinować, ale przede wszystkim chce kochać i chce być kochaną.

Antoni Królikowski opowiada:

– Ed jest młodszym księgowym w korporacji, to taki młody cwaniaczek, sprytny oszust, dzięki któremu z konta firmy znika aż 100 milionów złotych. Z pozoru ma wszystko – fantazję, pieniądze i sukces, ale radość życia odnajduje dopiero, gdy zakochuje się. Wtedy też przychodzi czas, że musi zapłacić za oszustwa – i przetrwać w więzieniu, dokąd trafia na rok. Nasz film stawia pytanie o to, co jest w życiu ważniejsze: miłość czy pieniądze?

Drożejące mieszkania w Polsce

od 7 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Co w życiu ważniejsze: miłość czy pieniądze? Nowa polska komedia "Jak ukradłem 100 milionów" w kinach od 9 lutego - Gazeta Krakowska

Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska