Jadący od strony ronda mercedes, w którym podróżowały cztery osoby, na wysokości Gimnazjum nr 1 zjechał na przeciwległy pas ruchu. Tam uderzyły w niego jadące z naprzeciwka dwa samochody - fiat i ford. Auta dosłownie zmiażdżyły prawy bok mercedesa.
- Nie widziałam samego wypadku, ale byłam tam, gdy przenosili ludzi do karetki. To był straszny widok - mówi pani Teresa, którą spotkaliśmy na miejscu zdarzenia.
Żeby wyciągnąć ludzi uwięzionych w zmasakrowanym samochodzie strażacy musieli użyć ciężkiego sprzętu i rozciąć makabrycznie poskręcane kawałki blachy, które kiedyś były bokiem samochodu.
Do głogowskiego szpitala przewieziono cztery osoby z mercedesa oraz kierowców forda i fiata. Tym ostatnim nie stało się nic poważnego. W najgorszym stanie jest pasażerka mercedesa, którą trzeba było przewieźć do specjalistycznej kliniki we Wrocławiu. Kobieta ma liczne złamania oraz obrażenia wewnętrzne. Kilka złamań kości ma również 9-letni chłopczyk, który jechał z tyłu auta. Kierowca samochodu nie odniósł poważnych obrażeń, podobnie jak 7-letnia dziewczynka.
Trwa wyjaśnianie przyczyn tego zdarzenia. Jak na razie zeznania kierowcy mercedesa nie wniosły wiele, ponieważ nie jest on w stanie wyjaśnić dlaczego nagle skręcił. 38-letni mieszkaniec Kwielic jest w szoku po tym, co przeżył wraz ze swoją rodziną.
- Wciąż trwają czynności w tej sprawie. Możliwe, że do tragedii mogły doprowadzić problemy techniczne w samochodzie - mówi podinspektor Bogdan Kaleta z głogowskiej policji.
Wiele wskazuje na to, że 38-letni kierowca usłyszy zarzuty związane ze spowodowaniem wypadku.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?